No i to jest porządna szkoła, a nie jakieś czujniki cofania. Albo szyby w prądzie i grzanie tyłka. Szyby trzeba odkręcać na piechotę, korbotronikiem, bo inaczej to nie jazda. Ksenony se kupują. Prawdziwa jazda to jest na zwykłych żarówkach w deszczu, kto nie umie, to nie kierowca. Te poduszki powitrzne to też se wymyślili. Jak w coś walniesz, to nie dość że blachy trzeba prostować, to jeszcze kierownicę i tapicerkę pozmieniać, bo te poduszki to poprują tylko. I te automaty wszędzie. Dzisiaj to już nie robią kierowców, tylko automatów chcą. Przedszkolaki tym mogą jeździć
@pslodo: Myślę że ból dupy wynika z tego, że nie ma takich samochodów jak kiedyś. Jak masz średnie zarobki każdą komplikację w samochodzie widzisz jako coś złego. Chętnie jeździłbym nowym samochodem o poziomie komplikacji starego Poloneza i korbotronik ani brak wspomagania nie bylyby dla mnie minusem, jeśli producent postawiłby na niezawodność i łatwość napraw. Większość ludzi tan naprawdę nie potrzebuje samochodu bardziej luksusowego niż stary mercedes 190.
@Poprostupolski: to kup sobie najtansza nowa Dacie za 6000-7000€ i masz korbotronik i zerowa komplikacje, bo wiekszosci wyposazenia nie ma. Jak kiedys.
No to zabłysnął. W 1989 roku nie było WORDów. Nie było placu manewrowego na żadnej kategorii. Egzamin praktyczny trwał 5 minut. Instruktor jechał obok egzaminowanego a egzaminator z tyłu. Zdawalność w pierwszej próbie 95-98%.
Kategoria E do C była wydawana bez egzaminu po roku posiadania C.
Faktycznie "kierowcy starej daty" mają "olbrzymią" wiedzę i doświadczenie.
@cavefalcon: Troszkę przeinaczyłeś fakty, ale może u ciebie było inaczej.
Zdawałem parę lat wcześniej i plac manewrowy był, egzaminator jechał obok, bez instruktora (i przeszkadzał pedałami by sprawdzić reakcje egzaminowanego na niespodziewane zachowanie auta).
Teraz pytanie: Co ma "stara data" do wyposażenia samochodu? Ja je akurat bardzo cenię i kupuję zwykle najlepiej wyposażoną wersję.
Janusz, nie Janusz, ale ma rację. Nikt nie zwraca uwagi na to, że samochody mają już tyle przycisków i kabelków co samoloty, ale spoko, nie ustaje ta paranoja. A później to się wszystko tylko psuje, psuje, psuje... Ja do wymienionych dodałbym tylko ASR i ESP ale tak to komu na przykład potrzebna i kto jest tak bardzo rozpieszczony, żeby potrzebować takiej podgrzewanej kierownicy?
@parkinson:
O, kolego, ja przez lata marzyłem o podgrzewanej kierownicy gdy wracałem zimą z pracy.
Nawet przymierzałem się do nowego A6, bo to było wtedy najtańsze co taką miało.
Człowiek w samochodzie ma się czuć jak w domu, a nie siedzieć w kapeluszu, okutany w szalik i w rękawicach. :)
A wadą bogatego wyposażenia nie jest to, że się psuje (choć to pewnie zależy od marki), tylko że komplikuje obsługę, a nie każdy lubi się wgryzać w instrukcję (ja też nie lubię, ale czytam całą uważnie, by korzystać z wszystkiego za co się zapłaciło).
No i to jest porządna szkoła, a nie jakieś czujniki cofania. Albo szyby w prądzie i grzanie tyłka. Szyby trzeba odkręcać na piechotę, korbotronikiem, bo inaczej to nie jazda. Ksenony se kupują. Prawdziwa jazda to jest na zwykłych żarówkach w deszczu, kto nie umie, to nie kierowca. Te poduszki powitrzne to też se wymyślili. Jak w coś walniesz, to nie dość że blachy trzeba prostować, to jeszcze kierownicę i tapicerkę pozmieniać, bo te poduszki to poprują tylko. I te automaty wszędzie. Dzisiaj to już nie robią kierowców, tylko automatów chcą. Przedszkolaki tym mogą jeździć
Odpowiedz@pslodo: Myślę że ból dupy wynika z tego, że nie ma takich samochodów jak kiedyś. Jak masz średnie zarobki każdą komplikację w samochodzie widzisz jako coś złego. Chętnie jeździłbym nowym samochodem o poziomie komplikacji starego Poloneza i korbotronik ani brak wspomagania nie bylyby dla mnie minusem, jeśli producent postawiłby na niezawodność i łatwość napraw. Większość ludzi tan naprawdę nie potrzebuje samochodu bardziej luksusowego niż stary mercedes 190.
Odpowiedz@Poprostupolski: to kup sobie najtansza nowa Dacie za 6000-7000€ i masz korbotronik i zerowa komplikacje, bo wiekszosci wyposazenia nie ma. Jak kiedys.
Odpowiedz@user521: jak będzie z gaźnikiem i zapłonem mechanicznym wezmę ;)
OdpowiedzKurła, kiedyś to były autonomiczne samochody, a nie teleporty jak teraz.
OdpowiedzNo to zabłysnął. W 1989 roku nie było WORDów. Nie było placu manewrowego na żadnej kategorii. Egzamin praktyczny trwał 5 minut. Instruktor jechał obok egzaminowanego a egzaminator z tyłu. Zdawalność w pierwszej próbie 95-98%. Kategoria E do C była wydawana bez egzaminu po roku posiadania C. Faktycznie "kierowcy starej daty" mają "olbrzymią" wiedzę i doświadczenie.
Odpowiedz@cavefalcon: Troszkę przeinaczyłeś fakty, ale może u ciebie było inaczej. Zdawałem parę lat wcześniej i plac manewrowy był, egzaminator jechał obok, bez instruktora (i przeszkadzał pedałami by sprawdzić reakcje egzaminowanego na niespodziewane zachowanie auta). Teraz pytanie: Co ma "stara data" do wyposażenia samochodu? Ja je akurat bardzo cenię i kupuję zwykle najlepiej wyposażoną wersję.
Odpowiedz@rha: Jak lubisz fanaberię, to twoja sprawa :)
Odpowiedz@rha: Sorry, nie tu ^^
OdpowiedzAle z zaufaniem do tych czujników też bym nie przesadzał...
OdpowiedzJanusz, nie Janusz, ale ma rację. Nikt nie zwraca uwagi na to, że samochody mają już tyle przycisków i kabelków co samoloty, ale spoko, nie ustaje ta paranoja. A później to się wszystko tylko psuje, psuje, psuje... Ja do wymienionych dodałbym tylko ASR i ESP ale tak to komu na przykład potrzebna i kto jest tak bardzo rozpieszczony, żeby potrzebować takiej podgrzewanej kierownicy?
Odpowiedz@parkinson: O, kolego, ja przez lata marzyłem o podgrzewanej kierownicy gdy wracałem zimą z pracy. Nawet przymierzałem się do nowego A6, bo to było wtedy najtańsze co taką miało. Człowiek w samochodzie ma się czuć jak w domu, a nie siedzieć w kapeluszu, okutany w szalik i w rękawicach. :) A wadą bogatego wyposażenia nie jest to, że się psuje (choć to pewnie zależy od marki), tylko że komplikuje obsługę, a nie każdy lubi się wgryzać w instrukcję (ja też nie lubię, ale czytam całą uważnie, by korzystać z wszystkiego za co się zapłaciło).
OdpowiedzNapisał, że ma Mondeo i wcale nie korzysta? Niech sprzeda, po co je trzymać.
Odpowiedz