Ja tam lubię okazjonalnie odśnieżyć samochód. W sumie lubiłem to nawet w czasach, kiedy zimy jeszcze istniały, a ja mieszkałem w wynajmowanym pokoju parkując pod blokiem. Niby dłuższy rytuał, trzeba się uzbroić w dobre rękawiczki, człowiek traci na takie rzeczy codziennie czas, ale jakoś tak przyjemnie się to robiło.
Teraz zdarza mi się to kilka razy w roku gdy jadę w góry i muszę wykopywać samochód spod góry śniegu, odpalić go w niezłym mrozie, nagrzać nieco w środku, pozbyć się lodu, a sama jazda jest wolniejsza i ostrożniejsza na zwykle białych drogach. U nas co najwyżej kilka razy w roku muszę po pracy zeskrobać odrobinę szronu pod biurem.
Kup garaż... Halyna zrób mie kanapki bo musze przejść pół miasta po samochód, żeby do pracy zdążyć.
OdpowiedzJa tam lubię okazjonalnie odśnieżyć samochód. W sumie lubiłem to nawet w czasach, kiedy zimy jeszcze istniały, a ja mieszkałem w wynajmowanym pokoju parkując pod blokiem. Niby dłuższy rytuał, trzeba się uzbroić w dobre rękawiczki, człowiek traci na takie rzeczy codziennie czas, ale jakoś tak przyjemnie się to robiło. Teraz zdarza mi się to kilka razy w roku gdy jadę w góry i muszę wykopywać samochód spod góry śniegu, odpalić go w niezłym mrozie, nagrzać nieco w środku, pozbyć się lodu, a sama jazda jest wolniejsza i ostrożniejsza na zwykle białych drogach. U nas co najwyżej kilka razy w roku muszę po pracy zeskrobać odrobinę szronu pod biurem.
OdpowiedzJa nigdy nie skrobie nawet w zimie wsiada i jadę a garażu nie mam. Ach ten miesięczny na autobusy
Odpowiedz