To historia ze "Stulecia chirurgów", natomiast brak wyjaśnienia, dlaczego 2,5 minuty. Otóż nie wynaleziono wówczas jeszcze metod narkozy, pacjenta cięło się na żywca, asystenci przytrzymywali biedaka, żeby się nie szarpał, a chirurg musiał operować na wyścigi. Najszybszym operacja zajmowała pojedyncze minuty, łącznie z szyciem rany. I z tego całego pośpiechu zdarzały się niedokładności (jak obcięcie palców asystenta).
@bukimi:
Nie było, Liston był jednym z najlepszych i ostatnich chirurgów którzy operowali na czas, niedługo później wynaleziono eter dietylowy którym poddawano pacjentów narkozie. To były czasy kiedy np. nie czyszczono narzędzi chirurgicznych bo nie znano zagrożeń zakażenia itp.
To historia ze "Stulecia chirurgów", natomiast brak wyjaśnienia, dlaczego 2,5 minuty. Otóż nie wynaleziono wówczas jeszcze metod narkozy, pacjenta cięło się na żywca, asystenci przytrzymywali biedaka, żeby się nie szarpał, a chirurg musiał operować na wyścigi. Najszybszym operacja zajmowała pojedyncze minuty, łącznie z szyciem rany. I z tego całego pośpiechu zdarzały się niedokładności (jak obcięcie palców asystenta).
Odpowiedz@Egghead: Nie było żadnych dragów do tego? Przecież ludzie odurzali się różnościami o wiele wcześniej niż w XIX wieku.
Odpowiedz@bukimi: Nie było, Liston był jednym z najlepszych i ostatnich chirurgów którzy operowali na czas, niedługo później wynaleziono eter dietylowy którym poddawano pacjentów narkozie. To były czasy kiedy np. nie czyszczono narzędzi chirurgicznych bo nie znano zagrożeń zakażenia itp.
Odpowiedz