Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dzieciaki

Dodaj nowy komentarz
avatar damager
0 0

Z tych wszystkich "gamingowych" rzeczy najbardziej rozwalają mnie krzesła, choć trzeba przyznać, że gość który to wymyślił jest geniuszem marketingu. No bo jak inaczej nazwać fakt, że gość wmówił ludziom, że muszą kupić specjalne krzesło do grania w gry za 1000zł żeby móc grać w gry.

Odpowiedz
avatar Frogy0
-1 1

@damager: Przynajmniej masz jakies krzeslo. A co powiesz o ludziach ktorzy wydaja kase na itemy w grze? Albo najlepiej na skorki ktore nawet w grze niczego nie wnosza?

Odpowiedz
avatar annathar
0 0

@Frogy0: Kolekcjonowanie takich wydaje mi się w sumie debilne, ale kupić sobie parę skórek ze względów estetycznych - czemu nie?

Odpowiedz
avatar ZONTAR
-1 1

To już doszło do takiego poziomu, że kupując coś z ledami często wychodzi taniej. Albo inaczej, wersja bez ledów często nie jest dostępna. Kupiłem już sporo czasu temu ASUSa GTX 1070. Taka tam karta, całkiem dobrze się sprawuje. Akurat należy do serii Republic of Games i ma podświetlane ich logo na czerwono. No spoko. Ostatnio kupiłem nowego kompa (po wysłużonym X58 z 2009 roku). Ostatecznie padło też na płytę ASUS Z390-F, a więc znowu seria RoG. No uj, też ma podświetlane logo. Tańsze wersje też są jakoś podświetlane, a wybierając po ficzurach i możliwościach ta była optymalna. Składam to to do kupy, odpalam, instaluję system, sterowniki, konfigurują i... ej! To czerwone logo nie jest czerwone! Oszukali mnie! To było RGB, które jest konfigurowalne i synchronizuje się z nową płytą główną. W zestawie sterowników był pakiet AI Suite, który między innymi aktywował funkcję sterowania ledami. Domyślnie były czerwone, a teraz domyślnie zsynchronizowały się z płytą, która przechodzi przez całą paletę kolorów. Tak więc można kupić coś z ledami i przez dwa lata nie wiedzieć, że to nie jest statyczne podświetlenie :v

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Co do hejtu na gamingowe sprzęty. Ja wam powiem, że raz się rzuciłem z ciekawości na klawiaturę Razera. Nie jest jakaś wybitnie bajerancka bo od zwykłej klawiatury wyróżnia ją jedynie funkcja programowania makr (czyli można na jakimś klawiszu zaprogramować sekwencje innych klawiszy, które komputer wstuka za Ciebie gdy naciśniesz ten klawisz), czego i tak nie używam. Ale po szeregu lat intensywnego korzystania z niej przyznaję, że żadna zwykła klawiatura się do niej nie umywa. Nie stuka głośno jak stara maszyna do szycia. Klawisze są płaskie i szerokie zamiast takich durnych sterczących kostek co się zwężają do góry i nie ma przy nich szerokich szczelin, w które wpadają wszelakie okruchy. Zamiast nadruku na klawiszach jest ledowe podświetlenie, ale ma regulację intensywności, więc nocą można delikatnie ją zaświecić aby nie raziła w oczy. Klawisze się bardzo mało ścierają, na WSAD nie ma śladu by były intensywniej wyrobione niż reszta, chociaż te mniej używane (jak PrtScrn) nie są tak "wypolerowane". Do tego dochodzi jeszcze podkładka z przodu, na której można oprzeć dłonie i nadgarstki, przez co nie leżą one na blacie wygięte w niewygodnej pozycji. Miałem sporo klawiatur już, jednak z żadnej nie byłem zadowolony tak jak z tej i żadna nie miała tak wysokiej jakości wykonania. Nie powiem jaki model ani ile kosztowała, żeby nie było, że robię tu marketing Razerowi, ale jestem zadowolony naprawdę.

Odpowiedz
Udostępnij