Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Prąd

Dodaj nowy komentarz
avatar arnid
1 5

Pewnie te farmy fotowoltaniczne za dużo hałasu i wibracji robią. No i śmierdzi niemiłosiernie, nie to co węgiel. :P

Odpowiedz
avatar lifter67
1 5

No co? To foto-sroto zużyje całe słońce i nic dla ludzi nie zostanie.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
9 9

Czytając komentarz i sam artykuł dochodzę do wniosku, że to komentujący są ciemnogrodem. Jasno wyjaśniono powody sprzeciwu. Ludzie osiedlili się na zadupiu kołu strumyka, lasku i łąki, a zamiast tego zaraz pod ich oknami (50-100m) cały teren mają pokryć ogniwa. Jak ktoś oczekiwał spokojnego żywota na łonie natury, to nie dziwota, że nie pasuje mu zabudowanie całości. Z drugiej strony komentujący wszędzie piszą o ciemnogrodzie, bo ludzie boją się problemów zdrowotnych i szkodliwości paneli. Oczywiście nikt o czymś takim nie wspominał, a to jedynie urojenia wojowników oceniających po tytule artykułu, czytanie treści jest passé. Jak dla mnie, to wszystko sprowadza się do planu zabudowy. Kupując chatę jesteś w stanie sprawdzić jaki jest aktualny plan zabudowy okolicy. Czy działka nad łąką będzie w przyszłości wymarzonym domem nad łąką, czy w przyszłości będzie to dom graniczący z fabryką wagonów kolejowych. Ludzie tego nie rozumieją i roszczą sobie prawa do czegoś, co do nich nie należy. To jest też czysta naiwność, bo chętnie płacą więcej za działkę otoczoną zielenią nawet nie sprawdzając, czy ta zieleń nie jest nieużytkiem przeznaczonym pod budowę wielkiego osiedla (pozdrawiam tu Wrocław). Co prawda nasze prawo kuleje, plan zagospodarowania często jest wybrakowany i nie zawsze da się to określić, ale to znowu jest kwestia zdrowego rozsądku. Czy warto płacić więcej za działkę nad łąką nie wiedząc, czy łąką (chociazby należąca do powiatu) będzie przeznaczona na tereny zielone, czy zabudowę? Może lepiej poszukać czegoś, co ma plan zagospodarowania i chociażby tereny zielone, których kategoria nie dopuszcza zabudowy. Myślcie ludzie, a nie szukacie wszędzie afery. Jeśli teren był przewidziany pod tereny zielone i chcą zmienić kategorię - walczyć z farmą, skoro nie pasuje. Mieszkańcy mają prawo. Jeśli teren był przeznaczony pod budowę lub nie miał przeznaczenia, to jest to tylko kwestia ustalenia zagrożenia dla zdrowia mieszkańców i przyrody w okolicy, a to zapewne pozwoli na budowę elektrowni słonecznej. Ja mam za to inny pomysł, może tak wykorzystać tereny przy autostradach w strefach buforowych? Ogniwa fotowoltaniczne dają prąd stały, można je łączyć szeregowo osiągając całkiem spory woltaż. To oznacza małe straty na przesyle energii, a więc wąskie i długie farmy słoneczne nie będą generowały znacznie większych strat od bardziej kwadratowej farmy w jednym miejscu. I tak nikt się nie buduje przy autostradach, i tak te tereny zwykle są buforem. Jedyny argument przeciw to możliwe większe zapylenie, ale znowu pył z autostrady zapewne nie jest gorszy od pyłu pomiędzy polami rolniczymi.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
5 5

@ZONTAR: tl;dr przecież wiadomo że ludzie prawie na 100% mają jakieś *ale* ze względów położenia czy innych względów prawno-praktycznych a nie zdrowotnych - słowa o tym nie było, po prostu inni dopowiedzieli sobie. No ale pośmieszkować można - jak z podlasia, tam by ksiądz krzyczał że ogniwa to szatan i powodować będzie czerniaka (skoro słońce). Sołłtys by widłami przegonił tę całą elektrownie.

Odpowiedz
avatar Dzi4d3k
1 1

@ZONTAR: Są też skrajne przypadki, że plan miejscowy mówi jedno, a właściciel łąki ma pozwolenie na budowę na co innego i zgodnie z prawem. Jak pisałem, są to skrajne przypadki, kiedy planu miejscowego jeszcze nie ma i inwestor występuje o warunki zabudowy. Zostają mu wydane, składa projekt budowlany i dostaje pozwolenie na budowę. Wbija przysłowiową łopatę i tak to stoi. W międzyczasie powstaje plan miejscowy, który mówi o zupełnie innym przeznaczeniu danego terenu. Wtedy ciężko jest to zweryfikować ;) Druga sprawa... ile w roku mamy dni słonecznych, aby taka fotowoltaika była wydajna?

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@Dzi4d3k: Tak nie powinno być. Plan miejscowy powinien (w ostatecznej wersji) uwzględniać wydane już pozwolenia. W mojej dzielnicy są działki do zabudowy jednorodzinnej, a pomiędzy nimi kilka działek pod produkcję. Połowa z nich jest pusta (albo stara ruina, albo nigdy nic tam nie powstało). Na geoportalu dosyć dobrze jest to oznaczone.

Odpowiedz
avatar Dzi4d3k
0 0

@ZONTAR: To co powinno, a jak jest... :) Na moim osiedlu, jeden człowiek chciał się pobawić w deweloperkę i wystąpił o decyzję o warunkach zabudowy (WZ) na teren, który jest jego. Zrobił projekty pod te WZ, dostał pozwoleńsko i heya. Do nadzoru zgłosił, że rozpoczął budowę, ale... może z jeden dom wybudował, a resztę działek sprzedał wraz z tymi pozwoleniami i projektami. W międzyczasie powstał plan miejscowy, który zakładał na części tego terenu obszary zielone, ogródki. Ludzie, którzy kupili te działki to porobili nowe projekty jako budowlane zamienne i dostali pozwoleńska zamienne na zasadach WZ. No i... plan miejscowy sobie, a rzeczywistość sobie :) Plan miejscowy zakłada tereny zielone, a tam stoją domy :)

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@Dzi4d3k: Wtedy plan miejscowy powinien uwzględniać wydane pozwolenia. Mogą być tereny zielone, ale działki z pozwoleniem na jakiś rodzaj zabudowy powinny być także zaznaczone. To nie kwestia tego co stoi gdzie, a co jest faktycznie na mapach. Często patrząc na osiedla zabudowy jednorodzinnej trafisz na działki pod działalność usługową czy przemysłowe. Kiedyś stała (lub miała stać) jakaś firma, miasto się powiększyło, reszta terenu poszła pod deweloperkę, a wyjątki ze starymi pozwoleniami tam są. Człowiek powinien mieć rozum. Nie kupuje się działki organoleptycznie, to nie kanapka z salami. Ktoś musiałby naprawdę dać dupy żeby mapy geodezyjne nie uwzględniały WZ. Pierwszą rzeczą do sprawdzenia są takie rzeczy jak przeznaczenie działki. Mimo planu pod budownictwo mieszkaniowe czy tereny zielone działki mogą mieć inny status na podstawie wcześniej wydanych pozwoleń. Wygląda to chociażby tak. https://i.imgur.com/jc8VGjH.jpg Pojedyncze parcele przeznaczone pod działalność usługową i obszary przemysłowe występują nawet tam, gdzie obecnie plan zakłada inny rodzaj zabudowy. Pozwolenie wydali, więc na planie jest jak jest. https://gis.um.wroc.pl/imap/?locale=pl&gui=classic&sessi

Odpowiedz
avatar Dzi4d3k
0 0

@ZONTAR: ale ja się z Tobą zgadzam :) szukając działki trzeba dokładnie sprawdzić co można z nią zrobić i jak wygląda w rzeczywistości. Zapytać sąsiadów (o ile są i jest możliwość), jakie są warunki posadowienia, aby wiedzieć czy trzeba lać płytę, czy może standardowe fundamenty wystarczą. Czy działka na pewno jest budowlana - plan miejscowy określa minimum dla działki budowlanej, itd. Jednak niekiedy to co plan miejscowy przedstawia, nie zgadza się ze stanem rzeczywistym. Poniżej (jak mi się uda :P ) zamieszczam to o czym mówię. Na czerwono poprawiłem linię zabudowy od ogródków - tam zgodnie z planem, nie miały stać budynki :) ale rzeczywistość jest inna. https://zapodaj.net/images/0445fbff0e5be.jpg

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2018 o 10:28

avatar ZONTAR
0 0

@Dzi4d3k: No granice i tego typu rzeczy to norma, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Znajomy mieszka w Piasku Kieleckim, większość działek, ogrodzeń i zabudowań nie zgadza się z planem. Drogi są tam, gdzie mają być budynki, budynki stoją często okrakiem na granicy, a na miejscach dróg są ogrody i ogrodzenia. Długo nakładali poprawki aby wszystko się zgadzało, bo oczywiście jak somsiad dowiedział się, że po 40 latach na działce plan mówi, że należy do niego 1/3 domu sąsiada, to już chciał czynsz nakładać.

Odpowiedz
avatar Dzi4d3k
0 0

@ZONTAR: ale to są nowe budynki :) zostały wybudowane po powstaniu planu :) tylko, że zgodnie z WZ uzyskały pozwolenie na budowę, a potem zgodnie z WZ zamienne pozwolenie :)

Odpowiedz
avatar zerco
1 3

Ci od elektrowni wiatrowych do dziś mi nie odpowiedzieli na pytanie: a co jak wyczerpiemy zapasy wiatru??

Odpowiedz
avatar jakistamnick
1 3

Dobra a teraz na serio, fotovoltaika 15% sprawności, 23% w technologii wojskowej. W kraju gdzie mamy jakies 90 dni w pełni słonecznych coś takiego to bezsens i szczerze sam wolałbym mieć EC gdzieś blisko bo teraz technologia oczyszczania spalin jest tak dobra, że w Bełchatowie na najnowszym bloku komin jest niski bo wyrzuca do atmosfery tylko parę wodną bo służy też jako chłodnia kominowa... Także radzę poczytać za nim wyskoczycie z debilnymi komentarzami, btw jestem elektrykiem i studentem na 3 roku energetyki także wiem co mówię

Odpowiedz
avatar Dzi4d3k
1 1

@jakistamnick: we włoszech czy grecji to się i może sprawdza, a u nas... w niemczech nie chce schodzić to do nas próbują wciskać. Powiem Ci, że jeszcze przepisy budowlane (obliczenia świadectw energetycznych) są zlobbowane pod to.

Odpowiedz
avatar theCGLA
-2 2

Jak UFO źle zrozumie sygnały świetlne z odbitego światła. Przylecą się kulturalnie zapytać o cenę chleba na stacji benzynowej w Radomiu.

Odpowiedz
Udostępnij