Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Sprawdzian

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Adraxer
4 4

Na studiach od czasu do czasu pojawia się wykładowca, który pozwala korzystać ze wszystkiego. Zwykle to oznacza, że tym bardziej nie zdasz.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
-1 3

@Adraxer: Jest też drugi wariant: wykładowca, który niczego nie potrafi nauczyć i zrobi wszystko, żeby studenci zdali, bo wtedy nikt się nie zorientuje i on sam nie będzie miał problemów.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-3 5

@FriendzoneMaster: Wykładowca nie jest od uczenia, a od wskazania materiałów, z których masz się nauczyć.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
2 4

@Kajothegreat: To po co w ogóle istnieją wykłady i ćwiczenia, skoro wystarczyłoby wysłać linki do materiałów? No i życzę powodzenia w nauczeniu się w wolnym czasie w 1 semestr jakiegoś wymagającego przedmiotu inżynierskiego (którego jedyny prowadzący mówi w taki sposób, że dosłownie nie da się zrozumieć jego słów, więc z uczelni nie wyniesiesz absolutnie nic), oczywiście mając normalnie inne przedmioty. Da się zapewne. Ale czasu na inne rzeczy to ci raczej nic nie zostanie...

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@FriendzoneMaster: Żeby ci powiedzieć, co on oczekuje, byś wiedział. Na wykładach zresztą często omawiany jest znacznie szerszy kontekst zagadnienia, którego wykładowca oczekuje znajomości. Wykładowca/pracownik naukowy nie jest pedagogiem, nie jest uczony 'technik uczenia'.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
1 3

@Kajothegreat: Nie wymagam od nich bycia pedagogiem. Wymagam umiejętności mówienia w języku, w którym mają uczyć. I może jeszcze paru innych rzeczy, np. jakiejś wiedzy o danym zagadnieniu. Ale tego pierwszego przede wszystkim.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@FriendzoneMaster: A wiedz swoje.

Odpowiedz
avatar FriendzoneMaster
1 1

@Kajothegreat: Czyli mam rozumieć, że w twoim mniemaniu wymaganie od wykładowcy akademickiego znajomości języka prowadzonych wykładów to za dużo? Nie musi mówić po angielsku, żeby prowadzić zajęcia w tym języku? Wiedzieć też nic nie musi na dany temat? Kurde, jakbym wiedział, to może bym jednak poszedł na jakiś doktorat, fajnie mają na tej uczelni (przynajmniej jeśli chodzi o zajęcia, ale wiem że z pracą naukową też ciekawie bywa)...

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@FriendzoneMaster: Tak, rozum co tylko chcesz.

Odpowiedz
avatar azbest
0 2

Miałem jeden przedmiot, dosyć nieprzydatny i zbędny do wkuwania na pamięć na politechnice. Na egzaminie jednak można było korzystać z notatek i książki. Czasu było jednak na tyle mało, że należało się orientować co gdzie jest w książce, bo szukanie po spisie treści było już zbyt kosztowne. Oceny nie były zbyt wysokie. A pierwszy sposób również na propsie, robiłem ściągi i nie korzystałem, bo wiedziałem co w nich jest.

Odpowiedz
avatar kolos107d
0 0

Bekę to ja mam z tych wszystkich omnibusów z napuszonym ego. Taki geniusz, a nie przyszło mu do głowy, że każdy inaczej przyswaja wiedzę. Nigdy nie nauczyłem się niczego przepisując, a nawet bardziej mi to przeszkadzało; za to moją metodą były obrazki, skojarzenia i mnemotechnika, ale wiem, że nie każdy działa tak samo

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2018 o 19:36

avatar WkurzonyObywatel
1 1

Miałem coś napisać ale za dużo ludzi z mensy się wypowiedziało i praktycznie kapsle zostały rzucone :/

Odpowiedz
Udostępnij