Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Niezawodna latarka

by derbonobo
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
2 2

Jedyne co można powiedzieć dobrego o komunie, to że wiele sprzętów wyprodukowanych za jej czasów do teraz jest sprawnych mimo lat użytkowania (nie o wszystkich mowa rzecz jasna, telewizory-bomby i inne takie też były). Chociaż komunistyczna myśl technologiczna tworzyła rzeczy toporne i brzydkie, nieraz też ciężkie i mało ergonomiczne, za cel postanowiono niezawodność i niskie zużycie, tak by służyło na lata. Teraz można by robić rzeczy nieporównywalnie lepsze jakościowo, ale się tego nie robi umyślnie, bo kapitalistyczna myśl technologiczna zakłada rzeczy ładne, ergonomiczne, pełne elektronicznych bajerów, które jednak za cel mają wytrzymać idealnie do końca gwarancji by klient zaraz kupił następną. I to jest niby dobre bo pobudza rynek, ale problemy się zaczynają gdy klienta przestaje być stać na tak częstą wymianę wszystkiego, albo gdy nie ma jak skutecznie utylizować tych wszystkich gratów.

Odpowiedz
avatar pslodo
0 0

@Trokopotaka: Sprzęty produkowane za komuny były niebotycznie drogie i marne jakościowo. Zakłady naprawcze były na każdym rogu. Czarno-biały telewizor kosztował 4 wypłaty. Dzisiaj kupisz spoko tele z hipermarketu za 4 dniówki. Dwa, dbałość o sprzęt. Dostawałem po łapach, jak ich nie umyłem zanim usiadłem do mojego C=64. Dzisiaj ludzie jedzą i (o zgrozo) piją używając laptopów. Ludzie zabierają laptopy do kuchni, żeby poczytać sobie przepisy w czasie gotowania. Tłuszcz i para osadzają się na klawiaturze i elementach wewnętrznych. Sporo ludzi bierze telefon do łazienki. Muzyczka gra, a przysznic generuje saunę. Para wykrapla się na płytce telefonu i powoduje zwarcia. Większość rozładowuje baterie poniżej 40%, a część nawet do 0% codziennie i się dziwią, że baterie puchną, albo tracą pojemność po 6 miesiącach. Ludzie nie dbają o swój sprzęt i to nie wina producenta, że ekran pękł od upadku. Naprawiam elektronikę zawodowo od 2013 roku. Niejedno widziałem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@pslodo: Jak wspomniałem (chociaż może niezbyt jasno) elektronika (telewizory itp.) faktycznie wypadały blado na tamte czasy, ale proste sprzęty elektryczne (np. wspomniana latarka) dawały radę. Żeby nie być gołosłownym, pierwszy przykład z brzegu. Moja matka np. do teraz używa komunistycznego miksera i cholerstwo jest nie do zajechania. Natomiast piękny, ergonomiczny blender ręczny, kupiony współcześnie (a wcale taki kompletnie tani nie był) śmierdzi palonym plastikiem podczas pracy. Dlaczego? Bo jakiś inżynier wymyślił, by element przekładający siłę napędową z silnika elektrycznego na ostrza wykonać z delikatnego plastiku zamiast metalu jak resztę, który podczas pracy zwyczajnie się ściera i kwestia czasu nim to szlag trafi. Albo warty kilka stów odkurzacz do liści. Wciąga liście, mieli je i taką siekankę gromadzi w worku. Praktyczne, wygodne ale jest jeden problem. Ten nazwijmy to "wiatraczek", którego zadaniem jest generowanie ciągu i mielenie wykonano ambitnie z delikatnego plastiku, dzięki czemu pięknie wyciera się i po parunastu użyciach odkurzacz ani już nie zasysa, ani nie mieli, tylko hałasuje.

Odpowiedz
avatar pslodo
2 2

@Trokopotaka: To dlatego, że kiedyś nie było wielu wersji danego sprzętu, tak jak dzisiaj. Do zastosowań profesjonalnych, półprofesjonalnych, amatorskich i totalnie budżetowych do jednorazowego użytku. Dmuchawa do liści hilti, czy stihl nie zespuje się zaraz po gwarancji, ale budżetowa toya tak. Nie wiem gdzie u mnie w domu jest mikser. Nie używam, ale jestem pewien, że to albo markowy produkt, albo moja partnerka kupuje co miesiąc nowy, bo ona dość często coś tam miksuje, a plastikiem nie śmierdzi. Nie mam w domu żadnego urządzenia wyprodukowanego przed 2000 rokiem. Jedyne co mi się ostatnio zepsuło to budżetowa wyżynarka bosh. Prowadnica wrzeciona się urwała po ułożeniu kilkuset metrów kwadratowych paneli łącznie. W kilku mieszkaniach. Fakt, że rynek jest zalany przez tanie urządzenia, a nawet kopie markowych. To dobrze. Zobacz jaka jest dostępność sprzętu. Szanujące się marki nie sprzedają bubli, bo mają za dużo do stracenia. Za to cena jest wysoka. Profesjonalistów nie stać na tanie narzędzia. Nie ważne czy to elektronik, stolarz, czy kucharz. Profesjonalista nie oszczędza na narzędziach, którymi zarabia pieniądze. Kiedyś AGD produkował tylko predom-zelmer z Rzeszowa. No chyba, że ktoś miał dolary, to mógł kupić w pewexie produkty z NRD. Każdy zakup odkurzacza, czy miksera ma swoją unikalną historię typu: Poszedłem kupić żonie mikser, ale nie było, to kupiłem odkurzacz, bo był. Kosztował tyle co dwa miksery, ale taka trafiejka mogła się nie powtórzyć.

Odpowiedz
avatar mikmas
2 2

Nigdy nie widziałem takiej latarki bez rdzy. One z taśmy schodziły już zardzewiały. Taki design

Odpowiedz
avatar pslodo
1 1

@mikmas: Na początku te latarki były ładne. Rdzewiały, bo ludzie trzymali baterie wewnątrz. Bateria wylewała po jakichś 3 miesiącach i kwas żarł emalię.

Odpowiedz
Udostępnij