Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Realne ryzyko

Dodaj nowy komentarz
avatar zorann
-1 9

Marzenia, marzenia... mmm... I jeszcze ceny alko jak w Norwegii poproszę. Wreszcie przestałbym się potykać o flaszki idąc przez blokowisko.

Odpowiedz
avatar DjVolume
2 2

@zorann: Mmm i jeszcze minimalna płaca jak w Norwegii mmm... Ceny alkoholu w Norwegii wynikają z wysokich zarobków. W branży budowlanej pracownik niewykwalifikowany, bez doświadczenia, zarobi około 17 euro(~177 NOK) na godzinę. Butelka byle jakiej wódki kosztuje coś około 27 euro(~270 NOK), czyli jest mniej więcej odpowiednia do zarobków. Chyba że chodzi ci o podniesienie cen w celu propagowania abstynencji. W takim razie marzysz o wzroście nielegalnego handlu(+przestępczości) i problemów zdrowotnych pijaków(którzy będą leczeni za nasze pieniądze). Dodatkowo budżet państwa straci na akcyzie, czyli dostaniemy pośrednio wszyscy po dupie. Akcyza wynosi teraz, dla przykładu, około 75% ceny wódki. Wzrost cen, bądź całkowity zakaz handlu alkoholem, przyniesie niestety więcej negatywów niż pozytywów. Polecam poczytać o prohibicji w USA.

Odpowiedz
avatar zorann
0 4

@DjVolume: Co nie zmienia faktu, że na moim osiedlu roi się od tłuczonego szkła po chodnikach i placach zabaw. Chyba nie zaskoczy Cię informacja, że zawsze jest to szkło po "napojach" procentowych. Bydło i żulernia która w olbrzymiej większości ma nie tyle za niską wypłatę, co za wysoki zasiłek. W innych krajach ten problem jest znacznie mniejszy - niezależnie od ceny wódki w stosunku do zarobków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@zorann: Sprawa nie jest taka prosta niestety. Nadmierne palenie i picie to ciągle gigantyczne problemy w Polsce. Jak mówię niektórym ludziom z pracy, że nie jestem abstynentem, tylko po prostu piję sobie raz na jakiś czas jedno piwko albo jakiegoś drinka to patrzą na mnie jak na kosmitę, bo dla nich napić się = napierdzielić się tak, że połowa dnia wymazana z pamięci i jest to dla nich rytuał obowiązkowy minimum raz w tygodniu. Zgadzam się, że patologia dostaje za wysokie zasiłki, które przepija, ale pijaństwo tego narodu nie dotyczy tylko bezrobotnych żuli, ale też sporej części ludzi pracujących. To jest tragiczne ale niestety podbijaniem cen się tego nie zniweluje ot tak. Papierosy poszły do góry i co? Ludzie przestali palić? Nie, kopcą jakieś przemycone ze wschodu paskudztwo opisane cyrylicą bez akcyzy i filtrów, za to z gryzącym oczy dymem. Zredukowanie kupna tanich alkoholi przez wyśrubowanie cen wszystkich da tylko tyle, że lokalny element będzie się zapijać berbeluchą pędzoną na działkach pod blokami (co z resztą już wiele osób praktykuje teraz).

Odpowiedz
avatar zorann
1 1

@Trokopotaka: Oczywiście - zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego to tylko marzenia i pisałem to półżartem - taki śmiech przez łzy. Aby rozwiązać sytuację którą opisuję... Wymagałoby to odejścia (tak, dosłownie mówiąc - wymarcia) pewnego pokolenia i wieloletniej, ba, wielopokoleniowej pracy i edukacji.

Odpowiedz
avatar pslodo
0 4

Już widzę jak papierosy znikają z półek. Bo minister finansów sobie myśli, a na co mi te pieniądze z akcyzy i vat? Plantatorzy z Lubelskiego przerzucą się na hodowle karpii. Pracownicy zakładów tytoniowych w Polsce przecież mogą znaleźć pracę gdieś indziej. Likwidacja tak dużej gałęzi przemysłu wcale się nie odbije na gospodarce. Unia Socjalistycznych Krajów Europejskich nałożyła jakieś absurdalne przepisy o śledzeniu handlu wyrobami tytoniowymi, ale ministrom się nie chce skopiować ustaw i systemu informatycznego z sąsiednich krajów. Znajdują wielki problem, bo w klawiaturze pani Krysi z ministerstwa pierdołowatości zacina się klawisz "control" a myszka ma tylko jeden klawisz. Pani Krysia nie może zatem użyć metody copy-paste'a i musi ustawę przepisać ręcznie. Przepisuje literka po literce kciukiem, bo już ma zrobione tipsy na sylwestra. Jest jeszcze szansa, że pani Krysia będzie mogła pożyczyć klawiaturę od pani Hani z ministerstwa pierdzenia w stołek, bo pani Hania wyjeżdża na święta do rodzinnego Pcimia. Podobno wniosek o podpięcie klawiatury został napisany ręcznie na papierze toaletowym i złożony w trzech podobnie brzmiących egzemplarzach w dziale IT ministerstwa już w kwietniu, ale zatrudniony tam informatyk jeszcze się uczy czytać. Jest szansa, że zdąży się nauczyć do marca, bo już jest na literce "r".

Odpowiedz
avatar zorann
-1 1

@pslodo: Jaka likwidacja produkcji? Jest coś takiego, jak eksport.

Odpowiedz
avatar pslodo
-1 1

@zorann: A komu wyeksportujesz? Komuniści unijni zakażą obrotu tytoniem, bo handel nie będzie odpowiednio monitorowany, to fabryki z UE nie kupią tytoniu od plantatorów i po temacie. Putin też nie kupi, bo ma swój, tańszy tytoń.

Odpowiedz
avatar zorann
0 2

@pslodo: https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wyroby-tytoniowe-papierosy,233,0,2389737.html "Produkujemy wyroby tytoniowe, które są kupowane na całym świecie. Aż 2/3 całej produkcji firmy przeznaczają na eksport." Już jesteśmy na to nastawieni. Już eksport jest głównym dochodem plantatorów których wymieniłeś, a o których okazuje się, że niewiele wiesz. Wystarczy się tylko skupić na eksporcie w 100%, a nawet jeśli z czasem UE się wykruszy, to znajdą się inni kontrahenci. Ale mimo wszystko najlepiej by było, gdyby ta szkodząca ludzkości branża mimo wszystko zniknęła. Ale na to trzeba nie lat, a pokoleń i możemy tylko żałować, że prawdopodobnie nie dożyjemy tych czasów w naszym kraju, choć inne czynią już właściwe kroki i można mieć nadzieję. A plantatorzy? Cóż... produkujący cyklon B naziści też zamknęli swoje fabryki i nikt nie powiedział, aby produkowali dalej bo szkoda fabryk i ludzi którzy muszą się przebranżowić. Zanim mi powiesz, że przykład jest przerysowany - nie jest. Cyklon B w całej historii ludzkości zabił daleko mniej ludzi niż przemysł tytoniowy zabija rocznie. Zobacz raporty WHO jeśli nie wierzysz.

Odpowiedz
Udostępnij