Aż mi się historyczna ciekawostka przypomniała. Podczas wojny stany do szyfrowania wiadomości wykorzystywały indian, którzy po prostu tłumaczyli na swój dialekt
@KrokmaniakPL: Istnieją opisy, że podobnie został wykorzystany język polski w tak zwanej "Wojnie Sześciodniowej" (konflikt Izraela bodajże z Egiptem), ale eksperci zdaje się zaprzeczają tej wersji.
Przychodzi facet do apteki i kładzie receptę z tekstem "CCNKCMJDMCINS". Apekarka patrzy i woła:
-Panie Czesiu, pan zobaczy tę receptę!
Czesiek czyta, odwraca się, daje facetowi syrop. Farmaceutka pyta:
-Co tam było napiasne?
Czesiek mówi:
-Ten lekarz to mój koleżka, a na recepcie było: "Cześć Czesiek, nie wiem kur.. co mu jest, daj mu cokolwiek i niech spier....".
Ktoś nie odróżnia bazgrania od szyfrowania. Ale to nic...
OdpowiedzA co jeśli Panie z Apteki nie wiedzą co tam piszę i dają nam losowe leki z szuflady?
OdpowiedzAż mi się historyczna ciekawostka przypomniała. Podczas wojny stany do szyfrowania wiadomości wykorzystywały indian, którzy po prostu tłumaczyli na swój dialekt
Odpowiedz@KrokmaniakPL: Istnieją opisy, że podobnie został wykorzystany język polski w tak zwanej "Wojnie Sześciodniowej" (konflikt Izraela bodajże z Egiptem), ale eksperci zdaje się zaprzeczają tej wersji.
OdpowiedzPrzychodzi facet do apteki i kładzie receptę z tekstem "CCNKCMJDMCINS". Apekarka patrzy i woła: -Panie Czesiu, pan zobaczy tę receptę! Czesiek czyta, odwraca się, daje facetowi syrop. Farmaceutka pyta: -Co tam było napiasne? Czesiek mówi: -Ten lekarz to mój koleżka, a na recepcie było: "Cześć Czesiek, nie wiem kur.. co mu jest, daj mu cokolwiek i niech spier....".
Odpowiedz