Takie historyjki są znane. Najlepiej jest wtedy, gdy masz wykupiony abonament na stałe przejazdy. Wiele firm ma wykupione przejazdy między biurami lub biuro-lotnisko. Wracasz do kraju, wsiadasz z lotniska w taksę i taryfiarz myśli, że znalazł ofiarę i zwiedzicie pół miasta. Później w końcu miasto zwiedzone, zajeżdża na miejsce, a on zamiast dostać kasę za tak długi przejazd, to nabija przejazd na standardowej trasie z karty abonamentowej i jest jedynie stratny na paliwie i czasie.
To da się zamówić taksówkę do piwnicy?
OdpowiedzTakie historyjki są znane. Najlepiej jest wtedy, gdy masz wykupiony abonament na stałe przejazdy. Wiele firm ma wykupione przejazdy między biurami lub biuro-lotnisko. Wracasz do kraju, wsiadasz z lotniska w taksę i taryfiarz myśli, że znalazł ofiarę i zwiedzicie pół miasta. Później w końcu miasto zwiedzone, zajeżdża na miejsce, a on zamiast dostać kasę za tak długi przejazd, to nabija przejazd na standardowej trasie z karty abonamentowej i jest jedynie stratny na paliwie i czasie.
Odpowiedz