@kontraparka: Kiedy miałam 5 lat mama wyjaśniła mi skąd biorą się dzieci. Bez wchodzenia w żadne technikalia, opisała to tak: tata wkłada mamie nasionko do brzucha i potem tam rośnie dziecko. Wtedy uznałam, że tata wkłada to nasionko przez pępek, bo w końcu jest na środku brzucha, więc może ta kobieta uważa, że pępowina dziecka była połączona z jej pępkiem, bo w końcu pępek był kiedyś pępowiną.
Coś się jednak nie trzyma kupy ta historia. To był jego pępek, a nie twój, to co pamięta?
Odpowiedz@kontraparka: Kiedy miałam 5 lat mama wyjaśniła mi skąd biorą się dzieci. Bez wchodzenia w żadne technikalia, opisała to tak: tata wkłada mamie nasionko do brzucha i potem tam rośnie dziecko. Wtedy uznałam, że tata wkłada to nasionko przez pępek, bo w końcu jest na środku brzucha, więc może ta kobieta uważa, że pępowina dziecka była połączona z jej pępkiem, bo w końcu pępek był kiedyś pępowiną.
OdpowiedzMyślałem, że przeprosiła go za to i do dziś karmi go z cycka, a minęło już 25 lat :D
Odpowiedz