Koncerty robione "dla jakiegoś celu", podobnie jak marsze, biegi, rajdy i tego typu rzeczy robione "dla jakiegoś celu" najczęściej nie robią niczego konkretnego we wspomnianym celu, a tylko służą za metodę wypromowania się co poniektórych osób. Przy okazji czasami ktoś też na tym zarabia ładną kasę.
Jedynym wyjątkiem jest, jak taka impreza jest płatna lub jest na niej coś płatnego, a dochód jest przeznaczony na jakiś tam cel, ale tak naprawdę to nie zawsze mamy pewność ile z tej kwoty zarobionej faktycznie na ten cel poszło.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 stycznia 2019 o 18:15
@Trokopotaka: Takie imprezy z założenia mają przyciągnąć inwestorów. Robisz imprezę w jakimś celu, czasem dołączasz zbiórkę, zapraszasz wykonawców. Z założenia wybiera się osoby, które są chętne zrobić to za niższą cenę lub nawet za darmo, chociaż czasem nawet zapłacenie pełnej kwoty za koncert ma sens. Na takich balach inwestorzy płacą za reklamę i pokazanie się publiczne.
Nie patrząc daleko, taki Woodstock zatrudnia wielu artystów. Część faktycznie ma sporą wypłatę, część robi za ułamek normalnej ceny. Za to ludzie widzą reklamy i akcje inwestorów. Wszyscy tam obecni dobrze wiedzą, że najlepiej mieć telefon w playu, który zapewnia tam najlepszy zasięg i darmowy internet dla swoich klientów, do tego stacje ładowania itp. Ludzie wiedzą, że jednym z patronów jest Lech, którego puszki widuje się co krok. Wszyscy wiedzą, że aukcje charytatywne organizuje Allegro, którego reklama wisi na diabelskim młynie. Ilość zebranej krwi w punktach krwiodawstwa jest pokaźna i mimo powszechnemu picie ludzie są rozsądni, przychodzą wypoczęci i całkiem trzeźwi aby oddać krew i spokojnie wrócić do sił. Takie akcje pochłaniają zwykle dużo mniej pieniędzy niż dostają od sponsorów, stąd są to akcje w jakimś celu.
Oczywiście są też pseudo akcje ludzi, którzy wywalą więcej niż zarobili byle się pokazać, często niestety organizowane przez organizacje rządowe. Coś im świta, ale nie do końca tam, gdzie powinno.
Ja zawsze jak słyszę "nie ma fal" w radiu, to myślę, przecież jakby nie było fal to by nic nie grało.
OdpowiedzKoncerty robione "dla jakiegoś celu", podobnie jak marsze, biegi, rajdy i tego typu rzeczy robione "dla jakiegoś celu" najczęściej nie robią niczego konkretnego we wspomnianym celu, a tylko służą za metodę wypromowania się co poniektórych osób. Przy okazji czasami ktoś też na tym zarabia ładną kasę. Jedynym wyjątkiem jest, jak taka impreza jest płatna lub jest na niej coś płatnego, a dochód jest przeznaczony na jakiś tam cel, ale tak naprawdę to nie zawsze mamy pewność ile z tej kwoty zarobionej faktycznie na ten cel poszło.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2019 o 18:15
@Trokopotaka: Takie imprezy z założenia mają przyciągnąć inwestorów. Robisz imprezę w jakimś celu, czasem dołączasz zbiórkę, zapraszasz wykonawców. Z założenia wybiera się osoby, które są chętne zrobić to za niższą cenę lub nawet za darmo, chociaż czasem nawet zapłacenie pełnej kwoty za koncert ma sens. Na takich balach inwestorzy płacą za reklamę i pokazanie się publiczne. Nie patrząc daleko, taki Woodstock zatrudnia wielu artystów. Część faktycznie ma sporą wypłatę, część robi za ułamek normalnej ceny. Za to ludzie widzą reklamy i akcje inwestorów. Wszyscy tam obecni dobrze wiedzą, że najlepiej mieć telefon w playu, który zapewnia tam najlepszy zasięg i darmowy internet dla swoich klientów, do tego stacje ładowania itp. Ludzie wiedzą, że jednym z patronów jest Lech, którego puszki widuje się co krok. Wszyscy wiedzą, że aukcje charytatywne organizuje Allegro, którego reklama wisi na diabelskim młynie. Ilość zebranej krwi w punktach krwiodawstwa jest pokaźna i mimo powszechnemu picie ludzie są rozsądni, przychodzą wypoczęci i całkiem trzeźwi aby oddać krew i spokojnie wrócić do sił. Takie akcje pochłaniają zwykle dużo mniej pieniędzy niż dostają od sponsorów, stąd są to akcje w jakimś celu. Oczywiście są też pseudo akcje ludzi, którzy wywalą więcej niż zarobili byle się pokazać, często niestety organizowane przez organizacje rządowe. Coś im świta, ale nie do końca tam, gdzie powinno.
OdpowiedzAlbo Grzegorz Skawiński (a raczej Skawińskii) na festiwalu uczciwości polskiej sceny muzycznej.
OdpowiedzPiersi z Bałkanicą na pogrzebie :)
Odpowiedz