Pomyślcie, jakie to k*rwa smutne. Rodzisz się na tym świecie jako przedstawiciel dominującego, inteligentnego gatunku. Możesz, nie wiem, zostać astronautą, politykiem, aktorem, ekspertem od metylacji DNA, ale twoja wyobraźnia nie jest w stanie wymarzyć sobie większego osiągnięcia niż biologiczny proces który opanowały nornice i surykatki...
Sęk w tym, że dziecko powinno być osiągnięciem i dumą rodziców dla samych siebie. Dla nikogo innego. To ich dziecko, to oni je poczęli i oni je wychowują. Obnoszenie się z tym jakby przynajmniej ocalili tuzin rodzin żydowskich przed zagładą brzmi raczej jak hipokryzja. Nie są dumni z posiadania dziecka, po prostu szukają uwagi i aprobaty za coś, co jest naturalne.
To trochę tak, jakby otyły człowiek szukał rozgłosu, bo udało mu się założyć samodzielnie skarpetki. Większość ludzi robi to codziennie i nie jest to dla nich wyczynem, często nawet o tym dużo nie myślą. Dla niego jest to osobisty sukces, poprawił nieco formę. Oby tak dalej. Sęk w tym, że dla nikogo innego nie jest to godne uwagi osiągnięcie. Takich osobistych sukcesów odnosimy w życiu wiele. Ile z was myślało o zdobyciu prawa jazdy jako sukcesie, na którzy sporo pracowaliście? Należą się wielkie gratulacje i podziw społeczeństwa? No nie, co druga osoba ten sukces osiągnęła i praktycznie każdy się z niego cieszy, ale jednak nie jest to coś godnego publicznych owacji.
Na pewno żałowanie, że ma się dziecko bo pojawiły się rozstępy jest straszne, ale to, że ktoś sobie "usunie" rozstępy, żeby się lepiej poczuć jak dla mnie, jest całkowicie w porządku. Dumni bądźmy ze swoich dzieci, jeśli je dobrze wychowamy i coś dobrego w życiu zrobią i osiągną, a nie z tego, że sie cierpiało, bo natura jest wredna. No, ale co ja tam wiem, koniec końców miałam wydobyciny :P
nie jestem kobietą - ale chyba jednak mimo wszystko większym osiągnięciem jest urodzenie (i dbanie potem) dziecka niż 700 znajomych na fejsbuku i wrzucenie 1287 zdjęć z wakacji na hawajach, ewentualnie awans na starszego specjaliste w korpo... więc faktycznie - szkoda ludzi dla których urodzenie dziecka jest największym osiągnięciem, ale jeszcze bardziej szkoda tych, które nawet tego nie osiągnęły
Powiedziała laska o imieniu Sara
Odpowiedz@Kapitan_Stefan a co złego jest w imieniu Sara?
Odpowiedz@gwiazdadziunia: Jakież ono Polskie.
OdpowiedzPomyślcie, jakie to k*rwa smutne. Rodzisz się na tym świecie jako przedstawiciel dominującego, inteligentnego gatunku. Możesz, nie wiem, zostać astronautą, politykiem, aktorem, ekspertem od metylacji DNA, ale twoja wyobraźnia nie jest w stanie wymarzyć sobie większego osiągnięcia niż biologiczny proces który opanowały nornice i surykatki...
OdpowiedzSęk w tym, że dziecko powinno być osiągnięciem i dumą rodziców dla samych siebie. Dla nikogo innego. To ich dziecko, to oni je poczęli i oni je wychowują. Obnoszenie się z tym jakby przynajmniej ocalili tuzin rodzin żydowskich przed zagładą brzmi raczej jak hipokryzja. Nie są dumni z posiadania dziecka, po prostu szukają uwagi i aprobaty za coś, co jest naturalne. To trochę tak, jakby otyły człowiek szukał rozgłosu, bo udało mu się założyć samodzielnie skarpetki. Większość ludzi robi to codziennie i nie jest to dla nich wyczynem, często nawet o tym dużo nie myślą. Dla niego jest to osobisty sukces, poprawił nieco formę. Oby tak dalej. Sęk w tym, że dla nikogo innego nie jest to godne uwagi osiągnięcie. Takich osobistych sukcesów odnosimy w życiu wiele. Ile z was myślało o zdobyciu prawa jazdy jako sukcesie, na którzy sporo pracowaliście? Należą się wielkie gratulacje i podziw społeczeństwa? No nie, co druga osoba ten sukces osiągnęła i praktycznie każdy się z niego cieszy, ale jednak nie jest to coś godnego publicznych owacji.
OdpowiedzNa pewno żałowanie, że ma się dziecko bo pojawiły się rozstępy jest straszne, ale to, że ktoś sobie "usunie" rozstępy, żeby się lepiej poczuć jak dla mnie, jest całkowicie w porządku. Dumni bądźmy ze swoich dzieci, jeśli je dobrze wychowamy i coś dobrego w życiu zrobią i osiągną, a nie z tego, że sie cierpiało, bo natura jest wredna. No, ale co ja tam wiem, koniec końców miałam wydobyciny :P
Odpowiedznie jestem kobietą - ale chyba jednak mimo wszystko większym osiągnięciem jest urodzenie (i dbanie potem) dziecka niż 700 znajomych na fejsbuku i wrzucenie 1287 zdjęć z wakacji na hawajach, ewentualnie awans na starszego specjaliste w korpo... więc faktycznie - szkoda ludzi dla których urodzenie dziecka jest największym osiągnięciem, ale jeszcze bardziej szkoda tych, które nawet tego nie osiągnęły
Odpowiedz