Czasem właśnie to jest sposób na "legalne" danie studentom jeszcze jednej szansy po wyjątkowym spartaczeniu albo przy plagiacie. Już raz widziałem taką opcję
Pff, moj facet jest nauczycielem w liceum, kiedys po powrocie z imprezy cos mu sie pokitwasilo i naszczal na klasowki :D W szkole powiedzial, ze zgubil i wszyscy musieli pisac jeszcze raz.
Tak mi się przypomniała jedna sytuacja ze studiów. Nie pamiętam już jaki to był wykładowca i przedmiot, ale za to pamiętam jego system oceniania. Rozkład ocen w każdej grupie miał przypominać idealny wykres gaussa. Wszystko by było fajnie, ale ktoś postanowił zdawać dodatkowo na 5,5. To nieco psuło rozkład ocen, a więc dla równowagi osoba o najniższej liczbie punktów oblała przedmiot. Niezła awantura z tego wynikła ostatecznie.
Czasem właśnie to jest sposób na "legalne" danie studentom jeszcze jednej szansy po wyjątkowym spartaczeniu albo przy plagiacie. Już raz widziałem taką opcję
Odpowiedz@kolos107d: W sumie faktycznie trochę tak brzmi. Myślę, że ci studenci do poprawy pewnie najlepiej wiedzą, czy masz w tym wypadku rację.
Odpowiedz@kolos107d: Ale jedno 2 jest. Pewnie ktoś czymś jeszcze podpadł i jego praca się nie ubrudziła.
OdpowiedzI teraz zwrot "uje*ać kolosa" nabiera zupełnie innego znaczenia.
OdpowiedzPff, moj facet jest nauczycielem w liceum, kiedys po powrocie z imprezy cos mu sie pokitwasilo i naszczal na klasowki :D W szkole powiedzial, ze zgubil i wszyscy musieli pisac jeszcze raz.
Odpowiedz@MissZephir: No, śmieszne...
OdpowiedzPierwsza reakcja studentów: https://youtu.be/zyAavbG-3Ew?t=70
OdpowiedzTak mi się przypomniała jedna sytuacja ze studiów. Nie pamiętam już jaki to był wykładowca i przedmiot, ale za to pamiętam jego system oceniania. Rozkład ocen w każdej grupie miał przypominać idealny wykres gaussa. Wszystko by było fajnie, ale ktoś postanowił zdawać dodatkowo na 5,5. To nieco psuło rozkład ocen, a więc dla równowagi osoba o najniższej liczbie punktów oblała przedmiot. Niezła awantura z tego wynikła ostatecznie.
Odpowiedz