To, że całą rzesza dzieci fejsbuka pisze jakieś pierdoły online i naprawdę nie ma to żadnego znaczenia nie znaczy jeszcze, że wszyscy autorzy pisali sruty pierduty i nicnieznaczące bohomazy. Zwłaszcza w książkach, które, mieli nadzieję, odniosą jakiś sukces. Zdaję sobie sprawę, że istniało coś takiego jak naturalizm i jest masa wyjątków, ale kiedyś naprawdę ludzie potrafili w małych rzeczach widzieć wielkie coś i na dodatek pięknie to opisać.
To, że całą rzesza dzieci fejsbuka pisze jakieś pierdoły online i naprawdę nie ma to żadnego znaczenia nie znaczy jeszcze, że wszyscy autorzy pisali sruty pierduty i nicnieznaczące bohomazy. Zwłaszcza w książkach, które, mieli nadzieję, odniosą jakiś sukces. Zdaję sobie sprawę, że istniało coś takiego jak naturalizm i jest masa wyjątków, ale kiedyś naprawdę ludzie potrafili w małych rzeczach widzieć wielkie coś i na dodatek pięknie to opisać.
Odpowiedz