Na Facebooku jeden z pasażerów napisał, że nie wiadomo co kupował kierowca i ta flaszka to domniemanie. Co jeśli kupował jedzenie dzieciom na rano? A nawet jeśli zimna wódeczkę to na miejscu pasażera sam bym mu po nią poszedł żeby nie opuszczał stanowiska pracy i nie miał żadnych zawodowych problemów. Bo Polak nie kaktus, pić musi
Na Facebooku jeden z pasażerów napisał, że nie wiadomo co kupował kierowca i ta flaszka to domniemanie. Co jeśli kupował jedzenie dzieciom na rano? A nawet jeśli zimna wódeczkę to na miejscu pasażera sam bym mu po nią poszedł żeby nie opuszczał stanowiska pracy i nie miał żadnych zawodowych problemów. Bo Polak nie kaktus, pić musi
Odpowiedz