Ostatnio jadę z kumplem, w pewnym momencie skręca z głównej na drogę prowadzącą w stronę jego chaty. Pytam czemu nie włącza kierunkowskazu. Na to odpowiedź: "Po co? Przecież zawsze tu skręcam"
Na kursie na prawo jazdy, jakieś 20 lat temu, instruktor mówił koledze, że jak ten jedzie drogą główną, to jeśli ta droga główna skręca - nie musi włączać kierunkowskazów, bo to kierowcy z podporządkowanych mają zachować ostrożność. I ten mój kolega jeździ tak od 20 lat. I z tego miejsca chciałem życzyć kija bejsbolowego w dupę zarówno temu mojemu koledze, jak i jego instruktorowi.
Żeby upewnić się, że klakson nadal istnieje, to niektórzy po kilka razy sprawdzają...
OdpowiedzOstatnio jadę z kumplem, w pewnym momencie skręca z głównej na drogę prowadzącą w stronę jego chaty. Pytam czemu nie włącza kierunkowskazu. Na to odpowiedź: "Po co? Przecież zawsze tu skręcam"
OdpowiedzNa kursie na prawo jazdy, jakieś 20 lat temu, instruktor mówił koledze, że jak ten jedzie drogą główną, to jeśli ta droga główna skręca - nie musi włączać kierunkowskazów, bo to kierowcy z podporządkowanych mają zachować ostrożność. I ten mój kolega jeździ tak od 20 lat. I z tego miejsca chciałem życzyć kija bejsbolowego w dupę zarówno temu mojemu koledze, jak i jego instruktorowi.
Odpowiedz@kajus44: Obok tego "nie musi" powinno się zaraz znaleźć "ale powinien, bo tak jest dla wszystkich jaśniej".
Odpowiedz