W tym temacie to wierzę naszemu papieżowi, czyli Piotrowi Adamczykowi, który powiedział mniej więcej tak: W USA to podpisujesz umowę, dostajesz hajs, i masz być na planie za rok. W Polsce podpisujesz umowę na planie, a hajs masz za rok.
@tomasch7: A ja akurat nie do końca wierzę. Poza tym - nawet jeśli tak jest, to grając w 2-3 identycznych komediach rocznie jaką pewnie i tak nie wiedzą za którą akurat dostają kasę... (grasz w jednej, kasę dostajesz za poprzednią)
@FriendzoneMaster: Czemu miałoby tak nie być? W USA kinematografia to biznes dużo bardziej dochodowy, zwłaszcza na poziomie supergwiazd, a takie przemiany jakie przechodził Bale to świetna reklama filmu i magnes na widzów. Poza tym- jeśli tak na to patrzysz, boję się jak poradzisz sobie jak w ciągu jednego miesiąca dostaniesz trzy faktury- za telefon, internet i telewizje? Skąd będziesz wiedział co jest co i ile komu zapłacić?
@tomasch7: Widzę, że wszystko trzeba prosto i dosłownie. OK.
1. Sądzę, że wspomniany aktor wyolbrzymia, chociaż różnice zapewne są dość znaczne.
2. To był lekki 'pocisk' w stronę aktorów. Nijak się ma do czyichkolwiek (w tym moich) umiejętności w zakresie rozpoznawania czego dotyczy umowa/faktura/cokolwiek. Chodziło o podkreślenie tego, że dla tej grupy aktorów kwestia pieniędzy raczej nie jest problemem i nie muszą się martwić tym, że nie dostaną pieniędzy od razu itp. (co oczywiście nie oznacza, że nie powinni ich dostawać na czas).
Teraz jest dość jasno?
W tym temacie to wierzę naszemu papieżowi, czyli Piotrowi Adamczykowi, który powiedział mniej więcej tak: W USA to podpisujesz umowę, dostajesz hajs, i masz być na planie za rok. W Polsce podpisujesz umowę na planie, a hajs masz za rok.
Odpowiedz@tomasch7: A ja akurat nie do końca wierzę. Poza tym - nawet jeśli tak jest, to grając w 2-3 identycznych komediach rocznie jaką pewnie i tak nie wiedzą za którą akurat dostają kasę... (grasz w jednej, kasę dostajesz za poprzednią)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Czemu miałoby tak nie być? W USA kinematografia to biznes dużo bardziej dochodowy, zwłaszcza na poziomie supergwiazd, a takie przemiany jakie przechodził Bale to świetna reklama filmu i magnes na widzów. Poza tym- jeśli tak na to patrzysz, boję się jak poradzisz sobie jak w ciągu jednego miesiąca dostaniesz trzy faktury- za telefon, internet i telewizje? Skąd będziesz wiedział co jest co i ile komu zapłacić?
Odpowiedz@tomasch7: Widzę, że wszystko trzeba prosto i dosłownie. OK. 1. Sądzę, że wspomniany aktor wyolbrzymia, chociaż różnice zapewne są dość znaczne. 2. To był lekki 'pocisk' w stronę aktorów. Nijak się ma do czyichkolwiek (w tym moich) umiejętności w zakresie rozpoznawania czego dotyczy umowa/faktura/cokolwiek. Chodziło o podkreślenie tego, że dla tej grupy aktorów kwestia pieniędzy raczej nie jest problemem i nie muszą się martwić tym, że nie dostaną pieniędzy od razu itp. (co oczywiście nie oznacza, że nie powinni ich dostawać na czas). Teraz jest dość jasno?
Odpowiedz