Trzeba grać w gry. Najpierw po angielsku z napisami pl, a potem jak już znamy fabułę, dialogi i opisy, grać na nowo, ale już z napisami eng. Żeby ta metoda zadziałała, trzeba posiadać chociażby szkolną wiedzę odnośnie angielskiego, żeby np. odróżnić w jakim czasie jest dana kwestia wypowiedziana itp.
Udało mi się już zaobserwować to, że faktycznie mówić po angielsku potrafi dużo mniej ludzi niż im się wydaje. Co najlepsze, często mówią po angielsku osoby uważające swoją angielszczyznę za słabą, a wielcy znafcy często nie potrafią się płynnie wysłowić.
Różnica głównie wynika z blokady mentalnej. Choćbyś nie wiem jak dobrze wyuczył się używania języka na papierze, to w rzeczywistej rozmowie będzie sprawiał problem. Znowu nawet jak nie jesteś doskonale obeznany z językiem, ale pozbędziesz się tej blokady, to dasz radę się komunikować bez problemu. Walniesz błąd tu i tam, zastąpisz jakieś słowo czymś innym lub opisem, ale nie czujesz jakby język cię blokował.
Stąd w nauce angielskiego ważne jest rozmawianie unikając innych języków. Najlepiej oczywiście z tymi, którzy nie znają polskiego. Wtedy człowiek jest zmuszony do używania zrozumiałych alternatyw. Najważniejsze to umieć się skomunikować, a poprawność językowa schodzi tu na drugi plan.
Znajomość dodatkowych słów i zwrotów z czasem wchodzi w nawyk. Przykładowo rozmawiasz z kumplem o wytwarzaniu piwa i ni uja nie wiesz jak jest chmiel. Opiszesz mu to jako roślinę dodającą goryczki. Nie wiesz jak jest gorycz to powiesz, że przeciwieństwo słodkości. Jest duża szansa, że on sam złapie o co chodzi i podpowie, a wtedy dużo łatwiej będzie to zapamiętać. Nie pamiętasz tego przez naukę z kartki, a przez rzeczywistą rozmowę. Nawet jak zapomnisz po pierwszym razie, to po kilku takich przypadkach wyobrażając sobie opis już złapiesz jaka była odpowiedź. Z czasem wchodzi to w nawyk i używasz tych słów automatycznie.
Trzeba grać w gry. Najpierw po angielsku z napisami pl, a potem jak już znamy fabułę, dialogi i opisy, grać na nowo, ale już z napisami eng. Żeby ta metoda zadziałała, trzeba posiadać chociażby szkolną wiedzę odnośnie angielskiego, żeby np. odróżnić w jakim czasie jest dana kwestia wypowiedziana itp.
Odpowiedz@Trokopotaka: A przede wszystkim to trzeba chcieć. Bo materiałów i możliwości do nauki języka (nie tylko angielskiego) jest cała masa
OdpowiedzSłowa "level" też nie zna, bo nie potrafi go poprawnie napisać.
OdpowiedzLvl to skrót a nie słowo.
OdpowiedzUdało mi się już zaobserwować to, że faktycznie mówić po angielsku potrafi dużo mniej ludzi niż im się wydaje. Co najlepsze, często mówią po angielsku osoby uważające swoją angielszczyznę za słabą, a wielcy znafcy często nie potrafią się płynnie wysłowić. Różnica głównie wynika z blokady mentalnej. Choćbyś nie wiem jak dobrze wyuczył się używania języka na papierze, to w rzeczywistej rozmowie będzie sprawiał problem. Znowu nawet jak nie jesteś doskonale obeznany z językiem, ale pozbędziesz się tej blokady, to dasz radę się komunikować bez problemu. Walniesz błąd tu i tam, zastąpisz jakieś słowo czymś innym lub opisem, ale nie czujesz jakby język cię blokował. Stąd w nauce angielskiego ważne jest rozmawianie unikając innych języków. Najlepiej oczywiście z tymi, którzy nie znają polskiego. Wtedy człowiek jest zmuszony do używania zrozumiałych alternatyw. Najważniejsze to umieć się skomunikować, a poprawność językowa schodzi tu na drugi plan. Znajomość dodatkowych słów i zwrotów z czasem wchodzi w nawyk. Przykładowo rozmawiasz z kumplem o wytwarzaniu piwa i ni uja nie wiesz jak jest chmiel. Opiszesz mu to jako roślinę dodającą goryczki. Nie wiesz jak jest gorycz to powiesz, że przeciwieństwo słodkości. Jest duża szansa, że on sam złapie o co chodzi i podpowie, a wtedy dużo łatwiej będzie to zapamiętać. Nie pamiętasz tego przez naukę z kartki, a przez rzeczywistą rozmowę. Nawet jak zapomnisz po pierwszym razie, to po kilku takich przypadkach wyobrażając sobie opis już złapiesz jaka była odpowiedź. Z czasem wchodzi to w nawyk i używasz tych słów automatycznie.
Odpowiedz