Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Mój tata kupił...

Dodaj nowy komentarz
avatar banan113
0 0

taa na pewno przez 15km nie spojrzal na zegary ani nie minal zadnej stacji, a jego dziewczyna mieszka 3 miasta dalej ze to 15 km nie wystarczylo zeby do niej dojechac

Odpowiedz
avatar pslodo
1 1

Wbrew pozorom maluch jest wściekle paliwożerny. Samochodzik waży jakieś 600kg, a silnik ma 23 cherlawe koniki, które żłopią ponad 6 litrów na setkę. Przyspieszenie malucha mierzy się nie stoperem, tylko kalendarzem. W latach '90, 6 litrów beny paliły silniki z przynajmniej 50 narowistymi kucami.

Odpowiedz
avatar Frogy0
1 1

@pslodo: Kto Ci karze rozpędzać się do tak zawrotnych prędkości? :D

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@pslodo: chyba japonskie dohc na wtrysku. maluch to konstrukcja z lat 50

Odpowiedz
avatar Marius
-1 1

@banan113: Za Wikipedią: Fiat 126p był produkowany w okresie: 1972-2000.

Odpowiedz
avatar banan113
0 0

@Marius: no i ? silnik zaprojektowano w latach 50 albo i 40

Odpowiedz
avatar pslodo
1 1

@banan113: Zgadza się, silnik malucha to lekko przemodelowany silnik fiata 500. Próbowali tam coś dłubać, zmieniać kształt głowicy i inne pierdoły. Produkowali tą padlinę zdecydowanie zbyt długo. Ten silniczek powinien być zastąpiony już w momencie wejścia do produkcji. Popyt był, bo nie było alternatywy. To nawet nie miało normalnego filtra oleju. Co 1000 kilometrów można było zdjąć pokrywkę, która szumnie zwała się filtrem odśrodkowym i zobaczyć ile panewek, pierścieni i innych metalowych opiłków tam pływało. No gdzie w latach '90 produkować samochód, w którym włączenie ogrzewania tylnej szyby powodowało przygaśnięcie świateł? Pomijam już egzemplarze z prądnicą, bo to w ogóle śmiech. W tych to przy włączonych światłach kierunkowskazy migały wolniej. Mocniejszego alternatora zwyczajnie nie było sensu zakładać, bo by zabił te ledwo żywe konie. Albo jedziemy, albo grzejemy szybę. No szczyt myśli technicznej.

Odpowiedz
avatar cczeslaww
0 0

@pslodo: Wszystko prawda, ale w Polsce masa ludzi ma niewytłumaczalny sentyment do tego niesamowitego cudu techniki. Chyba po prostu kwestia popularności (w każdej rodzinie ktoś miał kiedyś malucha) i tego całkiem sympatycznego wyglądu.

Odpowiedz
Udostępnij