Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Kącik

Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
2 2

Dobrze, że nie przywieźli Sturzkampfflugzeug i Panzerkampfwagen.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

To tylko potwierdza, że nikt nas na zachodzie nawet nie postrzega za pełnoprawnych członków UE.

Odpowiedz
avatar a65076507
3 3

Ogólnie nie mam nic do dzieciaków, ale jak dzwonie do jakiejś ze swoich ulubionych restauracji to proszę by moje miejsce nie znajdowało się obok strefy dla dzieciaków. Po pierwsze dlatego, że to ich rodzice powinni tam siedzieć, a po drugie dlatego, że zdarzają się egzemplarze stanowczo za głośne i rozwydrzone. Raz do mojej koleżanki podbiegło jakieś dziecko i z uśmiechem na ustach wzięło sobie garścią trochę kopytek w sosie XD . Nie powiem, było to śmieszne, ale mniej śmieszne to, że matka dziecka wszystko widziała i nie poczuła się za to odpowiedzialna w żaden sposób. Już nie mówię by zasuwała po drugie danie, ale zwykłe przepraszam było by ok.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

Muszę kiedyś koniecznie zebrać te wszystkie perełki i utkać z nich sznur Kodeksu karnego absurdalnego, który będzie skupiał te wszystkie perełki, dla których to nie starczyło miejsca w Kodeksie karnym i Kodeksie wykroczeń, typu: naruszenie cielesne dziecka, pogwałcenie mieszkania, napastowanie słowem. Oczywiście najszerszym rozdziałem będzie dział pod tytułem "Przestępstwa przeciwko dziecku". Może nawet dostanę za to tytuł Honor Iz Kałza od Wyższej Szkoły Lansu Bansu i Madczynej Niedoli.

Odpowiedz
avatar feroxa
1 1

Rodzic oddający dziecko do "kącika" powinien być do niego przykuty na czas trwania posiłku. Kąciki służą temu, aby obcy ludzie brali na głowę cudzego bachora. Przy stolikach są dzieci. Zwykle ogarnięte, potrafiące się zachować. Znam, pochwalam, lubię. Głośne, ryczące, rozwalające to bachory. Znam, nie pochwalam, nie lubię. Z dala ode mnie. PS- i podejrzewam że restauracje/ kawiarnie bez kącika dla bachora, ale otwarte na rodziny z wychowanymi dziećmi, które rozumieją, że plac zabaw ma swoje prawa, a kawiarnia swoje, zarobią więcej, niż te, które stawiają na bachory robiące demolkę z dala od rodziców, udających, że to nie ich. (Tak, moje dziecko chodziło do restauracji, kawiarni- dało się, dziecko potrafi zachowywać się jak dziecko, jeżeli rodzic sobie tego życzy).

Odpowiedz
avatar z1omek
0 2

Aaa, to już wiem dlaczego nas przyjęli do Unii Europejskiej, żeby Ryszard nie prowadził dłużej pensjonatu :)

Odpowiedz
Udostępnij