Oczywiście można uczyć własne dziecko, ale ono musi być zapisane do normalnej szkoły. I w tej szkole raz na semestr ma egzaminy i wystawiane oceny. Jeśli nauczyciele strajkują, to nie ma tych egzaminów. Ma niezaliczony semestr, tak jak wszystkie dzieci, które zmarnowały kilka miesięcy chodzenia do szkoły i doświadczyły wielu stresów. Wszystko na darmo. A nauczyciele swoje dzieci poprzepisywali do prywatnych placówek, bo tam nie strajkują. I ich dzieci matury zaliczą w terminie i z łatwością dostaną się na wybrany kierunek, bo w końcu oblegany nie bedzie. Bo niby przez kogo?
@Kwasnydeszcz w sumie jakby tak było (nie wiem czy tak jest, ten temat mnie wku...irytuje), to znaczy, że jednak qtasy mają kasę, bo za prywatną się płaci, czyli kolejny dowód, że nie potrzebują podwyżki..
Oczywiście można uczyć własne dziecko, ale ono musi być zapisane do normalnej szkoły. I w tej szkole raz na semestr ma egzaminy i wystawiane oceny. Jeśli nauczyciele strajkują, to nie ma tych egzaminów. Ma niezaliczony semestr, tak jak wszystkie dzieci, które zmarnowały kilka miesięcy chodzenia do szkoły i doświadczyły wielu stresów. Wszystko na darmo. A nauczyciele swoje dzieci poprzepisywali do prywatnych placówek, bo tam nie strajkują. I ich dzieci matury zaliczą w terminie i z łatwością dostaną się na wybrany kierunek, bo w końcu oblegany nie bedzie. Bo niby przez kogo?
Odpowiedz@Kwasnydeszcz w sumie jakby tak było (nie wiem czy tak jest, ten temat mnie wku...irytuje), to znaczy, że jednak qtasy mają kasę, bo za prywatną się płaci, czyli kolejny dowód, że nie potrzebują podwyżki..
Odpowiedz@poczekaj: To że ktoś sobie dorabia to jego sprawa. Ale skoro w prywatnej opłaca im się uczyć to znaczy, że prywatne są lepsze
OdpowiedzI to jest myśl. Zrobie swojemu bombelkowi swoją maturę w domu. Niech nauczyciele się wypchają :)
OdpowiedzW sumie napis nawet się zgadza, z tym wyjątkiem, że pacjent jest tylko jeden - chory system edukacji.
Odpowiedz