Jak byłam w podstawówce (początek tego wieku), moim koleżankom (one w zbliżonym wieku) urodziła się siostra. Nic wyjątkowego. Problem pojawił się, kiedy ostatnio zobaczyłam, jak wysiadła z samochodu. Przez drzwi kierowcy. Pierwsza myśl: "TO ma już prawo jazdy O.O"?
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2019 o 23:25
Byłam już dorosła (ledwo co) i spędzając wakacje na wsi, zawarłam bliższą znajomość z sąsiadami, którzy mieli 5-cio letniego syna. Później tak wyszło, że wiele lat nie odwiedzałam tej 'mojej' wsi i dopiero rok temu mi się to udało. Zdziwiłam się, że po podwórku sąsiadów kręci się jakiś facet, najwyraźniej żonaty i z dzieckiem. I właśnie jak go żona zawołała po imieniu, to do mnie dotarło, że ów facet to ten chłopczyk, który - jak go ostatnim razem widziałam - przybiegł do mamy z płaczem, bo mu się zgubił plastikowy piesek. Poczułam się tak, jakby mnie teleportowano w czasie o 15 lat O_o
To nadal są roczniki z lat 90-tych, jeszcze przejdzie. Poczekajcie do 2020 jak roczniki z XXI wieku będą miały po 20 lat ;)
Odpowiedz@Zihat1 Rok 2000 to jeszcze jest dwudziesty wiek.
Odpowiedz- W klasie robotniczej..
OdpowiedzMnie niedawno zszokowała informacja, że rocznik 2004 idzie do szkoły średniej. Byłem przekonany, że osoby w tym wieku dopiero uczą się mówić...
OdpowiedzJak byłam w podstawówce (początek tego wieku), moim koleżankom (one w zbliżonym wieku) urodziła się siostra. Nic wyjątkowego. Problem pojawił się, kiedy ostatnio zobaczyłam, jak wysiadła z samochodu. Przez drzwi kierowcy. Pierwsza myśl: "TO ma już prawo jazdy O.O"?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2019 o 23:25
Byłam już dorosła (ledwo co) i spędzając wakacje na wsi, zawarłam bliższą znajomość z sąsiadami, którzy mieli 5-cio letniego syna. Później tak wyszło, że wiele lat nie odwiedzałam tej 'mojej' wsi i dopiero rok temu mi się to udało. Zdziwiłam się, że po podwórku sąsiadów kręci się jakiś facet, najwyraźniej żonaty i z dzieckiem. I właśnie jak go żona zawołała po imieniu, to do mnie dotarło, że ów facet to ten chłopczyk, który - jak go ostatnim razem widziałam - przybiegł do mamy z płaczem, bo mu się zgubił plastikowy piesek. Poczułam się tak, jakby mnie teleportowano w czasie o 15 lat O_o
Odpowiedz