Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Mięso

Dodaj nowy komentarz
avatar Belrenth
-3 11

Może ktoś mnie wtajemniczyć czy odmowa przyjęcia jakiegoś posiłku przez dziecko na zasadzie przyjęcia określonych poglądów jest czymś czym rodzic musi się przejmować?

Odpowiedz
avatar Arara
1 9

@Belrenth: Dobry rodzic raczej to zaakceptuje i uszanuje, zresztą dziecko nie musi mieć żadnych specjalnych poglądów, żeby trzeba było dostosowywać pod nie obiady - wystarczy, że jest niejadkiem i już cała rodzina zmuszona jest jadać to samo do znudzenia. :P Pani z posta trochę przesadza, ale w sumie miło, że tak się angażuje w decyzję dziecka. ¯\_(ツ)_/¯

Odpowiedz
avatar Belrenth
1 9

@Arara: "Dobry rodzic raczej to zaakceptuje i uszanuje" Chyba: Uległy rodzic zaakceptuje i uszanuje każde widzimisię roszczeniowego dziecka. "zresztą dziecko nie musi mieć żadnych specjalnych poglądów, żeby trzeba było dostosowywać pod nie obiady - wystarczy, że jest niejadkiem i już cała rodzina zmuszona jest jadać to samo do znudzenia. " W wieku niemowlęcym od tego są odpowiednie metody. W wieku nastoletnim jak w obrazku to już raczej widzimisię dziecka.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 8

@Arara: "Dobry rodzic raczej to zaakceptuje i uszanuje" serio? Nie ma nic dobrego w dawaniu sobą pomiatać dziecku. Jak smarkacz żre tylko czipsy i czekoladę to "DOBRY" rodzic ma to uszanować i zaakceptować? Jak ja nie chciałem jeść mięsa to przez tydzień dostawałem tylko chleb. Aż się nauczyłem jeść jak człowiek.

Odpowiedz
avatar Arara
0 6

@gomezvader: Jest różnica między zrezygnowaniem z mięsa a zrezygnowaniem z normalnego jedzenia na rzecz słodyczy. Ja wegetarianką nie jestem, ale nie widzę nic złego w niejedzeniu mięsa.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 2

@Arara: A ja widzę. Bo jak ktoś sobie żyje sam, sam zarabia, sam kupuje żarcie i sam je przygotowuje to jest problemem jedynie dla wszystkich swoich znajomych. Bo muszą tą osobę specjalnie uwzględniać w menu. Ale gdy takie bobo wege żyje na utrzymaniu swoich rodziców to ci rodzice muszą tak dobierać składniki, żeby uzupełnić braki w gospodarce organizmu gówniaka spowodowane brakiem mięsa. Czyli: Muszą kupować inne często droższe produkty, muszą się nauczyć innych przepisów, muszą się nauczyć bilansowania diety wege, muszą specjalnie dla tej jednej osoby gotować oddzielnie, albo wszyscy przejść na wege. A dodajmy do tego fakt, że dieta bezmięsna niejednokrotnie okazuje się szkodliwa(w zależności od osoby) tym bardziej jeśli przejdzie się na nią z dnia na dzień. Dla mnie to jest taka sytuacja jakby sobie dziecko wymyśliło, że ono od dziś będzie po domu jeździć hulajnogą. I cały dom musi zostać przystosowany do jazdy hulajnogą i każdy domownik odczuje to na własnej skórze.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
8 10

Nie rozumiem. Matka podeszła BARDZO rozsądnie do tematu. Skoro dziecko postanowiło być wegetarianinem, najlepszym rozwiązaniem jest ułożenie zbilansowanej diety - by wyeliminować ryzyko anemii i pokrewnych.

Odpowiedz
avatar AkuNoKitsune
5 5

@Kajothegreat: Też nie czaję tego komentarza. Źle że pyta?

Odpowiedz
avatar szypty
-2 6

@Kajothegreat: podejrzewam, że Amy napisała komentarz w odpowiedzi na niewidoczne na obrazku wynurzenia hurdur Januszy typu "zamoih czasow to dzieci jedli co im dali, a nie jakies waginitariany i inni pieronstwa".

Odpowiedz
avatar ToTaAmy
-2 2

To ja Wam powiem, co ta Amy miała na myśli (ale dziwnie mi pisać o sobie w trzeciej osobie, geez). Czytaliście komentarze pod postem? Jeśli nie, to z przykrością muszę stwierdzić, że roiło się pod nim od ciemnogrodu, który uważał, że młodym poprzewracało się w dupie, że pewnie zaraz przyjdzie i powie, że jest lesbijką, a i zdarzały się takie perełki, które nakłaniały do głodzenia dzieciaka albo oldskoolowego PRODIŻA. XD Mój komentarz właśnie do nich się odnosił. Buźka.

Odpowiedz
avatar szypty
-2 2

@ToTaAmy: mój dziadek kiedyś robił takie fajne ciasto z prodiża, więc w sumie spoko pomysł.

Odpowiedz
Udostępnij