Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Miejsca publiczne

Dodaj nowy komentarz
avatar Shortbread
3 3

Zapomniał wół jak cielęciem był...

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-5 11

a najlepsze jest to że i tak wejdzie przed nimi "zasłużony w walce z komuną" czyli kolega polityka, bo przecież każdy walczył z komuną (chociażby tak jak bronek komorowski - bierną agresją tę komunę zwalczał, w sensie że nic nei robił ale bardzo jej nienawidził)

Odpowiedz
avatar ~Czesio
3 5

Naah, bardziej prawdopodobne, że bez kolejki wejdzie "służba zdrowia". W każdym razie ja nigdy się z żadnym "zasłużonym w walce" nie spotkałem, a ze "służbą zdrowia" wiele razy.

Odpowiedz
avatar wrockanin
4 8

To chyba nie działa tak. Oni wszyscy mają pierwszeństwo, ale nie nad sobą wzajemnie, tylko nad tymi co nie mają go. Więc jak dla mnie Ci z pierwszeństwem kolejkują się tradycyjnie wg kolejności przybycia na miejsce i po wyczerpaniu ich kolejki idą ludzie z normalnej kolejki. Dlaczego tak? Bo jak nie ma wyszczególnionej priorytetyzacji (a zwykle nie ma) to wchodzą reguły takie jak zawsze - tradycyjne.

Odpowiedz
avatar cassper
2 10

@wrockanin: Nie do końca. Ponad uprawnieniami jest jeszcze kultura osobista ma ta mówi wyraźnie że "panie mają pierwszeństwo". Do tego ciężarna ma super priorytet, nawet nad pozostałymi priorytetami, bo zawsze może zacząć rodzić a wtedy będzie ich dwoje. A tak serio, to jako krwiodawca zawsze przepuszczam ciężarne i inwalidów. Madka z gówniakiem nie jest dla mnie żadnym priorytetem, a wręcz nie zaszkodzi bombelkowi poczekać trochę w kolejce - nauczy się pokory, czego brakuje dzisiejszym małolatom

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 6

@cassper: no tak inwalida na wózku czy baba z brzuchem jakby nie siedziała w kolejce to by siedziała w domu, ale trzeba ją przepuścić.. za to matka z małym rozbrykanym dzieckiem niech siedzi - żeby dziecko się nudziło, przeszkadzało krzyczało - wtedy wszystkie mendy pokroju casspra Honrowego będą mogły sobie ponarzekać.. no i zawsze dziecko siedząc w kolejce z chorymi ludźmi może się czymś zarazić - a wtedy dopiero radocha.. cassper - jakos dziwnym trafem ile razy spotykam HDK to zawsze są mendami

Odpowiedz
avatar Zowk_Sjookoski
4 6

@zpiesciamudotwarzy: Nosisz w portfelu informację, że w razie wypadku i konieczności nie życzysz aby przetoczono Tobie czyjąś krew? Może akurat będzie od Casspera albo ode mnie, a chyba nie zniesiesz faktu, że w Twoich żyłach płynie krew "mendy" ;)

Odpowiedz
avatar Vania
1 1

@wrockanin: ja myślę, że bardziej wypadałoby, żeby te kolejki były naprzemienne. Jedna osoba spoza, jedna z kolejki i znowu ta spoza. A tak w kwestii kultury, mieszkam w UK i mimo widocznej ciąży nigdy nikt mnie nigdzie nie przepuścił, nie ustąpił miejsca (a widoczna jest, bo często ktoś zagaduje i pyta ile zostało, albo jaka płeć dziecka). Nie wymagam specjalnego traktowania, pewnie jakbym poprosiła, to by się ktoś zgodził, tylko tak dla porównania piszę, bo często widzę zarzuty, jak to w Polsce często udają, że nie widzą.

Odpowiedz
avatar cassper
-1 5

@zpiesciamudotwarzy: Wisi mi czy mnie uważasz za mendę czy nie, i tak nie przepuszczę madki z gówniakiem a to właśnie dlatego że wszędzie się ze swoimi bomblami narzucają i oczekują szczególnego traktowania. Właśnie za to wykorzystywanie na prawo i lewo faktu bycia matką i wymuszanie przywilejów przez to - ja będę robił na przekór, żeby nauczyły się pokory i zrozumiały że dziecko nie upoważnia do specjalnego traktowania. Bo powiedzmy sobie szczerze - każdy kretyn z każdą kretynką może zrobić sobie bachora - to jeszcze żadne osiągnięcie. Co innego ciąża, to stan podwyższonego ryzyka dla zdrowia kobiety i płodu, więc nie powinna narażać się na stres i niewygody związane z czekaniem. Małemu dzieciakowi nic się nie stanie, tak samo jak i matce jeśli poczeka. A jeśli dziecko by rozrabiało, "dziecko się nudziło, przeszkadzało krzyczało" lub w jakikolwiek inny sposób przeszkadzało innym, to by tylko potwierdziło że jest źle wychowany i lekcja pokory jemu i matce się przyda

Odpowiedz
avatar cassper
-1 5

@zpiesciamudotwarzy: PS: nie powinno się dziecko niczym zarazić w przychodni, bo przynajmniej z założenia, zakaźnie chorzy nie powinni czekać we wspólnej poczekalni. Mówię oczywiście teoretycznie bo w praktyce jest z tym różnie ale większość przychodni ma taki przepis i informację wywieszoną w widocznym miejscu, na temat tego co zrobić z chorym zakaźnie(najczęściej jest tam numer telefonu pod który trzeba zadzwonić i umówić wizytę domową). A poza tym, z małymi dziećmi to się chodzi do pediatry, gdzie raczej krwiodawcy nie przychodzą. Do specjalistów zaś, każdy przychodzi na umówiony termin i nie ma kolejek

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-3 7

@Zowk_Sjookoski: nie wiem czy można brać krew od ludzi chorych psychicznie - a cassper - jak czytam te bzdury co tu wypisuje, ewidentnie ma coś z głową... Już pomijając logikę (że kobieta która po 9-miesięcznej ciąży urodziła i opiekuje się dzieckiem które będzie mu finansować emeryturę, zasługuje na przepuszczenie w kolejce mniej niż ktoś kto raz na jakiś czas odda krew (nie umniejszam, ale urodzenie dziecka jest wyżej niż oddanie krwi - dość powiedzieć że cassper wiele razy oddal krew a ani razu nie urodził)... Ale przede wszystkim poziom nienawiści do matek i dzieci świadczy o tym, że coś z nim nie tak - być może to tylko kozaczenie w internecie (wiadomo wszyscy to lubimy :) ) ale jeżeli faktycznie ma takie poglądy to faktycznie muszę sobie napisać karteczkę do portfela :)

Odpowiedz
avatar ~Krzyś
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: Kobieta może urodzić dziecko raz na rok (i w wielu przypadkach na 1 dziecku się kończy). Mężczyzna może oddać krew do 6 razy w roku, czyli jego krew może się przyczynić do uratowania życia 6 ludzi, być może jakichś dzieci, a to tylko w ciągu 1 roku, zaś aby zostać ZHDK potrzeba kilku lat... Więc powiedz jeszcze raz, na czym opierasz swoją logikę, że urodzenie dziecka stoi wyżej niż oddawanie krwi.

Odpowiedz
avatar cassper
0 4

@zpiesciamudotwarzy: Skończ z tym naiwnym socjalistycznym pieprzeniem że jakiś bachor będzie robił na moją emeryturę. Po pierwsze nie oczekuję żadnej państwowej emerytury bo zus jest sztucznie podtrzymywanym trupem - a nawet jeśli dotrwa jakimś cudem do mojego wieku emerytalnego, to za ochłapy od zusu nie da się przeżyć. Przy podatkach i składkach jakie płacę - a płacę sporo bo prowadzę działalność - nawet za 300 lat, państwo nie odda mi tego co doń wpłaciłem. Co za tym idzie, madka z jej gówniakiem, żeruje na moich opłaconych składkach, nie odwrotnie i do końca życie ta szala się nie przechyli. Żeby oddawać krew, trzeba spełnić sporo warunków, a dzieciaka może mieć każdy idiota - co niestety często widać na na ulicach. Przywilejów ZHDK nie zdobywa się po jednorazowej dotacji, czy jak to napisałeś "raz na jakiś czas odda krew" a po minimum 6 litrach oddanych(ja mam 20) co, przy limicie 0,45 l na jedną donację, daje nam co najmniej 13 pełnych donacji. Ja nie nienawidzę matek i dzieci, ja nienawidzę MADEK i ich BOMBELKÓW, którzy oczekują że wszystko im się należy bo rozłożyła nogi przed jakimś gachem i wypluła z siebie poczwarkę. Nic im się nie należy i z przyjemnością im wskazuję gdzie ich miejsce. Co do zaś, mojej rzekomej choroby psychicznej - znalazł się internetowy psychiatra żeby mi diagnozy stawiać... spójrz lepiej na siebie!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2019 o 13:31

avatar zpiesciamudotwarzy
0 4

@cassper: nie mowie że ja jestem zdrowy, mowie ze ty masz cos z głową.. a twoja logika to juz w ogóle super.. to jak planujesz życ jak skonczysz 60-ke? będziesz siedział i wyklinal że tyle krwi oddales i nikt tego nie docenia? jakbyś tego nie nazwał na starość będziesz potrzebował młodych ludzi którzy ci d**pe będa podcierac, nieważne skąd będziesz miał na to kasę, więc umówmy się tak, że ja wsadzam do portfela karteczke że nie chce twojej krwi, a ty że nie chcesz pomocy od nikogo kogo urodziła Madka, czyli o ile nie będzie robotów, to zdechniesz pływają we własnych szczochach, bo przecież rodzenie dzieci to taki wstyd i żenada... Rozumiem że jestes juz po 40-ce bezdzietny i po prostu sobie racjonalizujesz że nie potrzebujesz - i to jest koronny dowód na to że natury nie oszukasz - możesz nie miec dzieci, ale na twoim przypadku widac co się dzieje z człowiekiem samotnym i bezdzietnym, po prostu choruje (albo choroba mu się pogłębia)

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-1 3

@„Krzyś”: wiedzialem ze krwiodawcy maja wybujałe ego, ale tego to się nie spodziewałem.. ale teraz przynajmniej wiem, że to nie były jakieś moje dziwne sensacje, tylko wy faktycznie macie coś z głową.. swoja drogą określenie honorowy - tyczy sie tego że robisz to za darmo (coś jak honrowy tytuł profesora dla czlowieka ktory sie nie uczył) a nie tego że ty jestes jakiś lepszy bo honor to coś dobrego

Odpowiedz
avatar ~Krzyś
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: O jakim wybujałym ego ty gadasz i w dodatku personalnie do mnie? Że krew jest potrzebna do ratowania zdrowia i życia to nie jest wzięte z ego, tylko takie są medyczne fakty. Napisałem wyraźnie, że 6 dotacji krwi MOŻE SIĘ PRZYCZYNIĆ DO URATOWANIA 6 OSÓB, a nie że uratuje z pewnością 6 osób. Jeden krwiodawca nie uratuje nikogo, bo pół litra krwi na 2 miesiące to jest zwyczajnie nic. I kolejne twoje bezsensowne porównanie. Honorowy profesor się NIE UCZYŁ, ale honorowy krwiodawca będzie wtedy honorowy, jeśli będzie oddawał krew za darmo i nie oczekując ulgowego traktowania??? Według porównania do "honorowego profesora" to honorowym krwiodawcą powinien być każdy, kto NIE ODDAJE KRWI. Tytuł i zaszczyty za nicnierobienie. Wiesz co? Od dziecka marzyłem, że będę oddawał krew i w ten sposób przysłużę się jakimś ludziom. To był wręcz jedyny powód czemu nie mogłem się doczekać osiemnastych urodzin (nie kupowanie alko i zrobienie prawa jazdy - na co wyczekuje większość). Przez kilka lat regularnie chodziłem oddawać krew, w swoim wolnym czasie (nie brałem zwolnień do szkoły, na uczelnię ani do pracy - chociaż jest taka możliwość), a paczki z czekoladami oddawałem na zbiórkę dla domu dziecka. Potem zachorowałem i biorę leki, które mnie dyskwalifikują jako dawcę - ta dyskwalifikacja zabolała mnie bardziej niż choroba. Ale dzięki takim osobom jak TY wreszcie przestało mnie to boleć, dzięki takim osobom jak TY doceniłem wartość egoizmu. Lepiej nic nie robić, niczego nie dawać z siebie, niż być uważanym za roszczeniową mendę o wybujałym ego.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-1 1

@„Krzyś”: czyli potwierdzasz ze krwiodawcy mają coś nie teges z głową.. ale skoro już nie oddajesz i czujesz się z tym źle, poczytaj sobie na co tak naprawdę idzie 99% krwi - (w sensie że w koncu jest przerabiana na lekarstwa ale wczesniej KUPA ludzi trzepie na tym KUPĘ kasy) a frajerzy oddają za darmo - w sumie nie za darmo, tylko za poteżnego kopa dla swojego nienasyconego ego, ale wciąż są frajerami

Odpowiedz
avatar ~Krzyś
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: Nie wiem, w którym dokładnie momencie potwierdzam, że "mam coś nie teges z głową", ale nie zamierzam się kłócić z twoją jakże fachową opinią. I znów zachęcam do popracowania nad czytaniem ze zrozumieniem, bo napisałem, że JUŻ NIE CZUJĘ SIĘ Z TYM ŹLE. I jestem naprawdę SZCZERZE WDZIĘCZNY wszystkim osobom, które sprawiły, że spadł mi ten kamień z serca. Wiem, że spora część krwi jest wykorzystywana w inny sposób niż do transfuzji, i znowu cię zaskoczę - bardzo mnie to cieszy, bo mając grupę AB Rh+ byłem dość choojowym dawcą, a dzięki przerabianiu krwi moja krew nie szła na zmarnowanie. Że ktoś na tym zbija kasę? Cóż, tak samo kupę kasy trzepią prezesi fabryk, gdzie dzieci harują za miskę ryżu. Takie jest życie. Cały świat składa się z tych, którzy potrafią się w życiu ustawić, oraz z frajerów. Zastanów się, kto zarabia na tobie. I jeszcze jedno sprostowanie (aczkolwiek mówię tylko za siebie) - oddawanie krwi nie dawało mi "potężnego kopa" dla ego, a co najwyżej lekkie myzianie, że zrobiłem malutki dobry uczynek.

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: Co do mojej starości, to pozwól że zacytuję Tyriona Lanistera z GoT "Jak chciałbym umrzeć? W wieku osiemdziesięciu lat, we własnym łóżku, z brzuchem pełnym wina i kutasem w ustach dziwki"... A mówiąc bardziej przystępnie - mam zwyczajnie wyższe ambicje niż ty dlatego nie rozumiesz mojego punktu widzenia. Nie mam zamiaru być żałosnym staruchem na utrzymaniu systemu. Do czasu mojego wieku emerytalnego, mam zamiar zabezpieczyć się na starość w postaci inwestycji i pasywnych źródeł dochodu. Nie liczę na emeryturę i przynajmniej się nie przeliczę jak co niektórzy. Ale cóż, co dla jednych jest podłogą, dla innych jest już sufitem. Ja nie zamierzam być smutnym staruszkiem, wiecznie siedzącym w kolejkach do przychodni. Starość mam zamiar spędzić godnie i wygodnie w jakimś ciepłym miejscu, otoczonym życzliwymi ludźmi i żyjąc z kuponów odcinanych z tego co teraz uda mi się osiągnąć. Tak powinna wyglądać starość w normalnym kraju. W Polsce to raczej niewykonalne przy wysokości haraczy jakie rząd ściąga żeby zadowolić socjalistycznych idiotów twojego pokroju. A jeśli chodzi o dzieci, to może i nie mam swojego, za to moje rodzeństwo ma po kilkoro więc nie martw się o przyszłe pokolenia, moja rodzina już o to zadbała i ja nie muszę swoich plemników do tego dokładać. Poza tym, nie jestem aż tak stary jak mnie oceniasz i mam jeszcze trochę czasu na własne dzieci - które jeśli będę mieć, będę uczył że do wszystkiego należy dojść samemu a nie liczyć na państwo i mówić że coś się należy

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@„Krzyś”: Spokojnie, nie ma co się przejmować pustymi dzbanami. Rozumiem cię aż za bardzo bo również oddaję krew od kiedy tylko mogłem a chciałem to robić kiedy jeszcze nie mogłem. Również, podobnie jak ty, od jakiegoś czasu jestem zdyskwalifikowany(mam nadzieje ze nie trwale ale to się okażę) i bardzo mi brakuje tych wizyt w rckik, tych znajomych twarzy, z którymi przez lata się zapoznałem. Tej atmosfery dobroci i życzliwości, która w rckik jest wyczuwalna jak nigdzie indziej. Nie oczekuję chwały, zaszczytów czy podziękowań. Czekolady, również zazwyczaj rozdawałem dzieciom(wbrew tego co twierdzi zpiesciamudotwarzy, nie nienawidzę dzieci, tylko mnie wkurza roszczeniowość madek i ojcuf) i nigdy nie traktowałem oddawania krwi jako środka do osiągnięcia jakiegoś celu, tylko oddawanie(a przez to pomaganie) jako cel sam w sobie. Dlatego tak bolesna jest zawiść i hejt wylewany na nas i nasze żałosne przywileje, których raptem jest kilka i jeśli z nich korzystamy to sporadycznie i tylko w wyjątkowej potrzebie

Odpowiedz
avatar ~Krzyś
-1 3

@cassper: Gdyby puste dzbany były pojedynczymi przypadkami, to bym się nie przejmował, ale obecnie taka postawa staje się normą i to jest przerażające. Robienie wszystkiego wyłącznie dla zysku, przeliczanie wszystkiego na pieniądze, zero empatii, zero altruizmu... a jak ktoś się wyłamuje z panującego trendu, to jeszcze się go poniewiera. Brak słów. Zazdroszczę Ci tych dobrych doświadczeń z RCKiK, bo moje wizyty w "krwiobusach" były różne - nie raz i nie dwa czułem się tak, jakby obsługa robiła mi wielką łaskę, przerywając swoje pogaduszki i picie kawki, żeby się mną zająć. Ale miło też bywało :) Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś mógł do tego wrócić :)

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: No i miałem dzisiaj piękny przykład wpychania się madek... Właśnie wróciłem z przychodni, gdzie miałem umówioną wizytę na konkretną godzinę i byłem o swojej godzinie. Byłem pierwszy w kolejce a przede mną tylko pacjent w gabinecie, za mną zaczynała już się zbierać kolejka. Wtem pod gabinet podjeżdża madka z gówniakiem i nieodłączną wyszczekaną psiapsióła i od progu że one teraz wchodzą bo miały na godzinę wcześniejszą ale się spóźniły. No to mówię im grzecznie że jak się spóźniły to muszą poczekać, takie zasady i sam kiedyś tak czekałem poinstruowany przez lekarza że mam czekać na koniec kolejki jeśli spóźniony na swoją godzinę. A ona do mnie z ryjem że nie zamierza czekać bo jest z dzieckiem i MA PRAWO WEJŚĆ BEZ KOLEJKI. To ja wtedy wyciągam legitymację ZHDK i mówię że ja też mam uprawnienia i to wyższe od niej. W odpowiedzi usłyszałem że "ale my mamy rezerwacje". To jaj jej mówię, już lekko zdenerwowany "ja kuźwa też i to na tą właśnie godzinę", w odpowiedzi usłyszałem że mam nie "przeklinać przy dziecku" a jak powiedziałem ze "sama mnie pani sprowokowała", w odpowiedzi usłyszałem "zamknij pysk, nie będę z tobą szmaciarzu rozmawiała" - tu już jej obecność dziecka nie przeszkadzała. Potem siadły kawałek dalej, obie z psiapsiółą wyjęły telefony a dzieciak biegał bezpańsko po korytarzu i pokrzykiwał, bez żadnej reprymendy ze strony matki. Kiedy pacjent wyszedł z gabinetu, miałem już tak dość tych pisków że powiedziałem do nich "niech już pani wejdzie pierwsza, przynajmniej cisza będzie na korytarzu", tylko usłyszałem psiapsiółę "no idź bo jeszcze zmieni zdanie". Siedziały chyba z pół godziny w gabinecie i z całą pewnością nie badane było tylko dziecko ale i madka a być może i ta trzecia bo po wyjściu z gabinetu, skierowały się od razu do zabiegowego i od drzwi z tekstem "czy ja mogę sobie ciśnienie zmierzyć tutaj" - sobie nie dziecku. Ja swoją sprawę w gabinecie załatwiłem w 2 minuty i wychodząc napotkałem te baby przy wejściu, jak paliły szlugi, zupełnie się już nie śpiesząc i nie zwracając na dzieciaka najmniejszej uwagi. Dawno takiego buractwa nie spotkałem i właśnie przez takie osoby nie przepuszczam madek z ich gówniakami - chyba że grzecznie zapytają, wtedy nie ma problemu, zamiast od razu z ryjem i roszczeniami bo ona ma prawo - gówno ma nie prawo, żaden przepis nie mówi o pierwszeństwie dla nich i to tylko kwestia kultury i dobrej woli czy ktoś ich wpuści czy nie. Teraz rozumiesz dlaczego nie ustępuję chodzącym inkubatorom i ich larwom czy dalej uważasz że jestem chorą psychicznie mendom?

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: Nic nie odpiszesz? Zabrakło argumentów? Odpisz bo mnie ciekawość zżera jak sam byś się w takiej sytuacji zachował

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@zpiesciamudotwarzy: już nie jesteś taki cwaniaczku wygadany?

Odpowiedz
avatar Ulryk
0 2

Ciężarna z małym dzieckiem.

Odpowiedz
avatar cassper
-2 6

@Ulryk: Zgadzam się, czy to kolejka do przychodni czy do kasy zawsze przepuszczam ciężarne. Podobnie w komunikacji miejskiej - ciężarnej zawsze ustąpię, namolnemu mocherowi już nie koniecznie

Odpowiedz
avatar meszamorum
3 7

Otóż jako zhdk już tłumaczę jaka jest kolejność uprzywilejowanych: 1. Ciężarne 2. Weterani 3. Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi (ale tylko oni - więc jak zhdk przyjdzie z dzieckiem własnym do pediatry, nie ma pierwszeństwa!)

Odpowiedz
avatar telecaster1951
6 6

@meszamorum: Z tym że 99% ZHDK nie korzysta z przywileju omijania kolejki w przychodni. Ja korzystam z tego tylko przy umawianiu się do lekarza specjalisty, bo na legitymację muszę zostać przyjęty w ciągu 7 dni. Tylko raz zdarzyło mi się wejść poza kolejką. Miałem wizytę u ortopedy na 9:30. O 11:15 miałem kolokwium na studiach i myślałem że dwie godziny mi spokojnie wystarczą, tym bardziej że wizyta w szpitalu z okien którego widziałem mój wydział. Wchodzę a tam ze 20 kobiet w wieku 60+. Ich moja godzina nie obchodzi, bo od 4 rano czekają... Jak powiedziałem że wchodzę następny, to mało mnie nie zjadły. Zelżyły mnie i moją rodzinę na kilka pokoleń wstecz.

Odpowiedz
avatar Zowk_Sjookoski
2 2

@telecaster1951: Miałem podobną sytuację ostatnio w aptece, kiedy odbierałem zamówione wcześniej leki, a spieszyłem się na 14tą do pracy :)

Odpowiedz
avatar meszamorum
0 0

@telecaster1951: Ta nienawisc jest straszna, ale swiecenie medalami pomaga

Odpowiedz
avatar Dawid_M
2 6

Jest remis, bo obie mają małe dziecko. Obowiązuje prawo siły albo wredniejszej mordy.

Odpowiedz
avatar Kwasnydeszcz
5 5

Co za pytanie. W takiej sytuacji prawidłową odpowiedź jest tylko jedna - AUTORKA. Jak jest w ciąży to ona, jak jest z malym, to też ona. Chyba tylko takiej odpowiedzi oczekuje.

Odpowiedz
avatar CieplySol
6 6

Pierwszeństwo ma ta co "na sekundkę, po receptę tylko".

Odpowiedz
avatar grejon
3 5

Art. 5 ust. 1 Ustawy o Bombelkach.

Odpowiedz
avatar kenzol
1 3

A kto ma większe pierwszeństwo? Kobieta z małym dzieckiem czy mężczyzna z małym dzieckiem? A może babcia z małym dzieckiem? Wydaje mi się że chodzi tu o małe dziecko, a nie to z kim ono przyjdzie. Jeśli w kolejce oczekują dwie osoby z uprzywilejowanej grupy, to decyduje to kto był pierwszy w kolejce lub ewentualne względy ludzkie, stan zdrowotny, itp. Ogólnie można się dogadać, porozmawiać, zapytać... Mam nadzieję że pomogłem.

Odpowiedz
avatar cassper
2 6

@kenzol: Nikt z małym dzieckiem bo z małymi dziećmi się chodzi do pediatry a nie do lekarza ogólnego, gdzie można spotkać uprzywilejowanych

Odpowiedz
avatar kenzol
-1 1

@cassper: Do urologa, dermatologa, neurologa nie pójdę z dzieckiem, bo wszystkim zajmie się pediatra?

Odpowiedz
avatar cassper
-1 3

@kenzol: Nie, zajmie się tym wybrany specjalista, do którego umówisz się na konkretną godzinę w konkretny dzień i nikt co się w kolejkę nie wetnie. Chodziło o lekarzy pierwszego kontaktu, gdzie najczęściej można spotkać uprzywilejowanych pacjentów. Do specjalistów od dawien dawna obowiązują zapisy imienne na wyznaczone godziny i nie ma klasycznych kolejek

Odpowiedz
avatar ~Krzyś
1 1

@kenzol: W większości specjalizacji są osobni specjaliści od dorosłych i od dzieci. Np. ja do 12 roku życia chodziłem do okulisty dla dzieci, a później mnie przeniesiono do okulisty dla dorosłych (chociaż w innym mieście ta granica była od 18 lat). Syn znajomej miał jakiś laryngologiczny problem i znajoma wręcz błagała lekarza, żeby się nim zajął, ale usłyszała tylko, że on się zajmuje dorosłymi i nie ma uprawnień do leczenia dzieci. Tak że jeśli coś wykracza poza kompetencje pediatry, to i tak dostaniesz skierowanie do dziecięcego specjalisty, a nie do 'normalnego'.

Odpowiedz
avatar madro
0 0

Cały na biało!

Odpowiedz
Udostępnij