Tak wygląda "rzetelne" dziennikarstwo - niby napisał, że kubek jeden, ale żeby zrobić z pojedynczego chuligana-śmieciarza aferę godną artykułu, to trzeba jakoś sztucznie wyolbrzymić wydźwięk. A że przy okazji nasz "dziennikarz" z język polska trudna mowa wiele do czynienia nie miał, to wyszło jak wyszło.
Tak wygląda "rzetelne" dziennikarstwo - niby napisał, że kubek jeden, ale żeby zrobić z pojedynczego chuligana-śmieciarza aferę godną artykułu, to trzeba jakoś sztucznie wyolbrzymić wydźwięk. A że przy okazji nasz "dziennikarz" z język polska trudna mowa wiele do czynienia nie miał, to wyszło jak wyszło.
Odpowiedz