Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Sklep

Dodaj nowy komentarz
avatar go1
1 3

Gratulacje,rozwiązałeś problem żulizmu.

Odpowiedz
avatar cassper
4 8

0% to mają tylko wygotowane sikacze z warki czy żywca. Normalne piwo bezalkoholowe może mieć do 0,5% alkoholu gdyż ten się naturalnie wytwarza, nawet już po zabutelkowaniu. Osobiście od piw bezalkoholowych, lubię piwa niskoalakoholowe mające poniżej 4% alkoholu, np kormoran 1 na 100 albo cornelius smakowy. Dobre są też Dr Brew mango czy maracuja. Z bardziej popularnych to na pewno Kozel(3,8%), Heineken Oat(3%) - rzadko spotykany w polskich sklepach albo Bud Light(4%). ogólnie, czeskie piwa są zazwyczaj słabsze od polskich i też częściej sięgam po primatora, kozla czy skalaka niż po polskie marki. Piwa niskoalkoholowe to doskonałe rozwiązanie dla ludzi lubiących smak piwa ale chcących ograniczyć spożywanie alkoholu - który jakby nie patrzeć, jest wszechobecny i ciężko nie pić spotykając się z ludźmi. Zwłaszcza w restauracjach, często nie opłaca się wybierać nic innego do picia niż piwo, bo soki czy napoje zazwyczaj mają 200-300ml a kosztują tyle co piwo(500ml) lub niewiele mniej. Czytając o zamierzchłych czasach, często można trafić na informacje że nasi przodkowie pili dużo piwa, od rana do wieczora, zamiast wody. Nawet dzieci pijały piwo. Jednak to nie były takie piwa jak dziś, o mocy zazwyczaj powyżej 5%. Moc średniowiecznych piw rzadko przekraczała 3%, za to były znacznie bardziej treściwe niż dzisiejszy zloty trunek. No właśnie, rzadko też piwo bywało złociste, częściej przypominało dzisiejszy kwas chlebowy lub geste pszeniczniaki a złoto było zastrzeżone dla czeskich pilsów i bawarskich lagerów. Lubię piwo i mógłbym je pić codziennie jak średniowieczny wojak, ale można to wykonać tylko na lekkich piwach, mocne szybko mogą zrujnować zdrowie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@cassper: Generalnie większość dobrych smakowo piw jest niskoprocentowa. Większość mocnych (nie mówię, że wszystkie, ale większość) to jakieś szczyny z pomyjami gdzie sztucznie dolano spirytusu by alkusy mogły szybciej odpłynąć.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
2 2

@Trokopotaka: Dodano też żółć bydlęcą i wyciąg z f. smoka. Ty to masz pojęcie o produkcji piwa. A innym polecam Śląskie Mocne (7% a w smaku jak Karmi) od Van Pura który od lat produkuje piwa w starym dobrym stylu.

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 0

@cavefalcon: Nie no, jeżeli mówi o jakiś koncernówkowych porterach to ma rację. Tego się pić nie da. Oczywiście jest wiele bardzo dobrych mocnych piw.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
1 3

@Bravo512: 99,99% dużych browarów zostało wykupionych a piwa produkuje na masową skalę za pomocą metody rozcieńczania brzeczki czyli najpierw powstaje wysokoprocentowy "koncentrat" a potem do tego leje się wodę aż % spadną do wymaganych. Jest to najszybsza metoda produkcji piwa, niestety jednocześnie pozbawia go wielu walorów smakowo/zapachowych. Właśnie dlatego kiedyś dobre piwa jak EB, Tyskie czy Żywiec są dzisiaj takimi "sikami". To jest jeden wuj co pijesz bo i tak wszystko na jedno kopyto. Piwa regionalne. Tutaj jest inaczej bo bardziej trzyma się tradycji i produkuje bez pośpiechu. Do czasu aż to piwo zdobywa popularność. Przykład: jestem mieszkańcem południa Polski a na służbę ku chwalę ojczyzny wysłano mnie do Braniewa. Tam odkryłem piwo które dla mnie nigdy nie istniało czyli Specjal. Po prostu coś wspaniałego. Po latach trafiłem na nie w markecie. Ucieszyłem się że ktoś pomyślał i tak dobre piwo jest teraz dostępne w całym kraju. Niestety bardzo się myliłem. To co było w butelce to nie był Specjal tylko coś o podobnym smaku wyprodukowane przez Grupę Żywiec czyli już metodą opisaną wyżej. Lubię też np. Namysłów. Ma dla mnie taki ziołowy posmak. Niestety trafiają się partie "zepsute" gdzie tego posmaku nie ma a piwo jest wręcz kwaśne. Nawet taki typowy marketowy Perlenbacher za 1,70 zł jest niezły do szybkiego chluśnięcia gdy nas suszy i w smaku nie odrzuca.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2019 o 8:57

avatar zorann
-2 2

@cassper: "bezalkoholowe może mieć do 0,5% alkoholu" - wiem, że to tylko semantyka, ale proponuję rozróżniać tutaj "bezalkoholowe" od "niskoprocentowe". Pozornie żadna różnica między 0% a 0,5% jest bardzo istotna w takich przypadkach jak ciąża czy walka z alkoholizmem, nie wspominając o czymś tak prozaicznym jak prowadzenie pojazdów, picie takiego napoju w pracy, czy zwykłe osobiste "zasady".

Odpowiedz
avatar cassper
3 3

@zorann: Mylisz się. Piwa do 0,5% to wciąż piwa bezalkoholowe. Te 0,5% to tolerancja bo mogą być ale nie koniecznie. Najczęściej te dodatkowe % wytwarzają się podczas fermentacji wtórnej, już po zabutelkowaniu. Piwo takie jest wciąż żywe(tzn posiada żywe drożdże) dlatego może się zmienić stężenie. Tak wygląda sprawa ze wszystkimi piwami naturalnie bezalkoholowymi. Piwa bezalkoholowe są warzone w tradycyjny sposób, jest to więc normalne piwo, tyle że w ściśle określonym momencie fermentacja jest przerywana, przez co nie dopuszcza się do wytworzenia alkoholu. Piwa 0%, to zupełnie inna bajka. Zero absolutne, osiąga się przez wyjaławianie piwa. Takie piwo podnosi się do temperatury wżenia i w ten sposób zabija wszelkie życie oraz odparowuje resztki alkoholu. Piwo 0% jest wyjałowione, nie ma żadnych wartości, to jedynie kompot słodowy z chmielem. Piwa niskoprocentowe, to piwa ważone specjalnie w celu osiągnięcia jak najniższego woltażu, uzyskuje się to głównie przez stosowanie mniejszej ilości słodu w brzeczce. Jednak piwa niskoalkoholowe, mają prawie zawsze powyżej 1% a poniżej 5. To nie to samo co 0,5%, które może wystąpić, ale wcale nie musi. Dużo zależy od sposobu przechowywania we tym wypadku. Piwo bezalkoholowe może mieć do 0,5% o czym mówią nawet encyklopedyczne definicje pojęcia "piwo bezalkoholowe"

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@cassper: Napisałem wyżej, że to problem czysto semantyczny i wymieniłem przypadki w których to 0,5% ma znaczenie - w którym miejscu się mylę? Definicja encyklopedyczna terminu "piwo bezalkoholowe", a fakt fizycznego braku alkoholu w napoju który może być niepożądany to dwie różne sprawy.

Odpowiedz
avatar cassper
1 1

@zorann: Mylisz się, pisząc że piwa do 0,5% to piwa niskoalkoholowe a nie bezalkoholowe. Wytłumaczyłem powyżej dlaczego. Żeby być bardziej precyzyjnym, piwa 0%(gwarantowane) powinny się nazywać jałowe albo gotowane, żeby odróżnić od piw bezalkoholowych naturalnie ważonych w których nie da się zagwarantować że nie będzie zupełnie alkoholu. Nawet jeśli weźmiesz piwo 0% i napijesz się z gwinta, odstawisz w słoneczne miejsce, to po dwóch dniach będziesz mieć około 1% alkoholu, bo drożdże naturalnie znajdują się w ustach i pijąc z gwinta, "zaszczepiamy je" w napoju, a potem wszystko dzieje się samoczynnie. Tak samo w piwie, wystarczy kilka komórek drożdży i naturalne cukry ze słodu a drożdże same zrobią co do nich należy, dlatego nie da się zagwarantować 0%, bez zabicia smaku przez wygotowywanie piwa

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@cassper: Nie mam z tym problemu. Tylko że ja posługuję się mową potoczną, a Ty definicjami encyklopedycznymi. Problem dotyczy tylko nazwy. Ja oczekuję, aby piwo bezalkoholowe było bez alkoholu i potwierdzam - nazwanie go jałowym rozwiązałoby taką kwestię... Ale marketingowo byłoby porażką. Dlaczego w ogóle to poruszam? Bo denerwuje mnie strasznie, gdy ktoś wiedząc że będę jechał samochodem proponuje mi piwo i mówi - spoko, kupiłem bezalkoholowe, możesz pić. Patrzę, a na puszcze przekreślony samochód z ostrzeżeniem "nie jeżdżę po alkoholu" (co dla mnie jest zasadą honorową) i jak byk wielkie 2%. Tak, 2%, nie żadne symboliczne 0,5%. I ludzie powszechnie nazywają to piwami bezalkoholowymi. Być może encyklopedycznie poprawnie - nie przeczę, a być może z przyzwyczajenia. I sądzą, że w takim razie można wypić całą skrzynkę i jechać, bo to "bezalkoholowe" i "szybciej z ciała wyparowuje niż się nadąża pić". To ostatnie stwierdzenie słyszałem nieraz nawet w odniesieniu do zwykłych ~6% piw.

Odpowiedz
avatar cassper
0 0

@zorann: 2% to nie jest bezalkoholowe tylk owłaśnie niskoalkoholowe. 2% najczęściej mają wszelkiej maści radlery czy shandi. Piwo bezalkocholowe ma nie więcej niż 0,5%, przy czym te max 0,5% moe wzstpi ale nie musi

Odpowiedz
avatar pslodo
-3 7

Właściciel sklepu monopolowego się cieszy że ludzie przestają pić alkohol? Przecież alkusy to jego target! Gdyby to był mój sklep, to ja bym sabotował wszystkie spotkania AA w okolicy.

Odpowiedz
avatar banan113
-1 3

chyba tylko zul mogl stwierdzic ze to smakuje fajnie. Kiedys przez przypadek kupilem to cos i dopiero w domu doczytalem ze to gowno 0 procent. Stwierdzilem ze ch uj, szkoda zeby sie zmarnowalo, wypije. Dwa lyki wypilem, reszte do kibla wylalem, takie gowno.

Odpowiedz
Udostępnij