Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Podlasie

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar go1
4 4

Nie zdziwiłbym się jakby koleś menelixa chciał ukatrupić.

Odpowiedz
avatar Wunderwaffel
3 7

1. Naprawa wentyla kosztuje grosze, a nie "w cenie kilkunastoletniego auta klasy premium". 2. A8 z 2017 roku bez AC? Co za g*wnowpis!!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Wunderwaffel: Skąd wiesz, może tam jeszcze AC nie wynaleźli, a zamiast warsztatu samochodowego jest manufaktura kołodzieja i wyrzeźbienie nowego wentyla z drewna nie jest takie tanie.

Odpowiedz
avatar oralna_Asia
2 4

@Wunderwaffel: Same czujniki ciśnienia z wentylami, które pewnie są dedykowane do felg kosztują sporo hajsu, do tego trzeba je od nowa przypisać do komputera. Do 13-letniego citroena sam czujnik kosztuje ponad 100zł, a co dopiero do praktycznie nowej audicy z najwyższej półki, naszpikowanej elektroniką.

Odpowiedz
avatar muscov
1 3

@oralna_Asia: komplet czujników kosztuje 497 zł (zestaw na 4 koła), poza tym ten samochód kosztuje w Polsce ponad 320tyś zł (dane ze znanego portalu aukcyjnego dla samochodu z tego rocznika) więc nie wykupienie ubezpieczenia AC jest po prostu głupie, ale znając życie janusz chciał zaoszczędzić parę groszy bo po co mu AC...

Odpowiedz
avatar tomasch7
3 5

@muscov: Jeśli ubezpieczenie AC to 3-5% wartości auta, to w tym przypadku mamy 10-16 koła rocznie. To chyba nie takie grosze. A i tak minimalny udział własny w szkodzie wynosi 500-1000 PLN, a w kolejnym roku straci się 20pkt % zniżki za bezszkodową jazdę. Brak AC wcale nie musi być więc takie głupie. Jest to pewnego rodzaju zakład hazardowy z kasynem- zakładasz się czy uszkodzisz swój samochód. I zasadniczo są dwie opcje- kupiłeś samochód na kredyt, jest to Twój środek utrzymania, i jak coś z nim się stanie leżysz- lepiej ubezpieczyć. Z drugiej, i znam też takie przypadki, ubezpieczenie AC nie ma sensu, bo raz na 15 lat kierowca robi szkodę za 2-3 tyś PLN, a w tym czasie oszczędzi tyle pieniędzy na AC że przy następnej przecierce będzie mógł sobie "za darmo" kupić nowy samochód.

Odpowiedz
avatar muscov
0 0

@tomasch7: zgadzam się, ale z drugiej strony przy takim samochodzie koszt głupiej stłuczki parkingowej, podczas której pęknie zderzak i zadrapie się jeszcze element obok, może być liczony w tysiącach złotych (koszt nowego/ używanego w dobrym stanie zderzaka, lakieru i robocizny), tym bardziej że taki samochód najlepiej naprawić w ASO (później "trochę lepiej" to wygląda przy sprzedaży), tym bardziej że samochód miał być na handel. Dodatkowo (oczywiście zależnie od umowy) można rozwiązać umowę po czasie krótszym, gdy samochód się sprzeda, a ubezpieczyciel zwróci nam część pieniędzy zapłaconych za ubezpieczenie.

Odpowiedz
avatar Wunderwaffel
0 2

@oralna_Asia: A skąd wiesz, że miał kontrolę ciśnienia w aucie? Poza tym koszt czujników jest żałośnie niski w porównaniu do ceny auta (ok 100zł/szt). A kolo wyliczył szkodę na kilkanaście tysięcy. Pytam się: JAK K****A? @tomasch7: Jak masz 300k pln, to kupno AC za 6-10k rocznie, to jest nic. Sam płacę za AC rocznie 6k mając tańsze auto i nie uważam żebym wyrzucał kasę w błoto. Spokojny sen nie ma ceny. Jak ktoś uważa inaczej jest zwyczajnie niepoważny, albo ma auto w cenie roweru. Poza tym AC jest PRZEDE WSZYSTKIM od KRADZIEŻY. Jak gwizdną auto za kilkaset tysięcy będziesz więcej "w plecy" niż te kilka tysi na AC rocznie. Ale Ty tego nie zrozumiesz póki nie będziesz mieć drogiego auta. Pomijam już fakt, że 80% bardzo drogich aut jest branych w leasing i tam AC jest obowiązkowe.

Odpowiedz
avatar tomasch7
-1 1

@Wunderwaffel: To jest czysta matematyka, prawdopodobieństwo kradzieży i uszkodzenia auta z Twojej winy. Na przekroju społeczeństwa (klientów) kasyna wszakże zawsze wygrywają, ale musi być też ułamek procenta tych, którym się uda wygrać by reszta mogła marzyć. Może po prostu masz auto "przepłacone", za drogie względem sytuacji majątkowej? Albo auto jest łakomym kąskiem dla złodziei? Poza tym nie słyszałem, by auto w leasingu miało AC obowiązkowe. Może zależy od firmy leasingującej?

Odpowiedz
avatar Wunderwaffel
0 0

@tomasch7: O czym Ty do mnie rozmawiasz? Co mają kasyna do faktu, że ci ktoś auto gwizdnie? Im droższe auto, tym większa strata. Nie masz drogiego auta, nie masz leasingu, więc nie wiesz co to strach przed utratą auta za kilkaset tysięcy, więc dalsza dyskusja o tym nie ma sensu. BTW. To, że nie słyszałeś o takim obowiązku posiadania AC, to chyba Twój problem.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

@tomasch7: Będąc na studiach kupiłem samochód, który razem z kilkoma poprawkami kosztował mnie koło 34 tysiaków. Niby nie majątek, ale jak na studenta to całkiem sporo kasy. Nigdy nie miałem na niego OC, a jeździłem przez dekadę. Nadal go mam, chociaż praktycznie nie używam. Przez praktycznie cały okres ciągłego użytkowania miałem w nim dwie szkody, które by mi pokryło AC. No może cztery jeśli uwzględnić wygięcie stalowej felgi na nieoznakowanej wysepce. Raz przetarłem bok o kolumnę w garażu i raz kamyk mi uszkodził szybę, która z czasem zaczęła pękać. Łącznie naprawa boku to było koło 3 tysięcy, wymiana szyby z 500zł. Wychodzi na to, że niecałe 10% wartości samochodu w ciągu 10 lat. Gdybym miał AC, to nijak by mi się nie zwróciło. Obecnie też nie mam AC. Podobnie jak w poprzednim przypadku kupiłem sześciolatka, ale już wyższej klasy. Mam rozszerzone OC (pokrywa także szkody nie z mojej winy jeśli sprawca nie miał OC). Prawdopodobieństwo kradzieży takiego samochodu jest stosunkowo niskie. Ani to nie jest nowy, łakomy kąsek, ani jakiś wyjątkowy samochód, który ktoś z głębokimi kieszeniami by zlecił. Nie jest też wystarczająco stary czy popularny aby kradzież była łatwa i upłynnienie było proste. Jedynym zmartwieniem dla mnie by było uszkodzenie przez pogodę czy chociażby obecne "protesty". @muscov: Niekoniecznie tak jest. Naprawa głupiej stłuczki w ASO nie tylko kosztuje, ale właśnie zostawi wpis o naprawie zderzaka czy błotnika. Takie rzeczy często można zrobić taniej i porządniej nie zostawiając żadnego śladu po kolizji, handlarze tym bardziej tak robią. Do ASO tylko na jakieś proste rzeczy typu wymiana filtrów, a wszelkie droższe i łatwe w wykonaniu naprawy robi się poza ASO nie zostawiając śladów w papierach. @Wunderwaffel: Jest wiele różnych możliwości. Jeśli facet "handluje" samochodami kupując na siebie i sprzedając jak tylko będzie mógł ominąć płacenie podatku, to z dużym prawdopodobieństwem nie chce wydawać tak dużo kasy na AC, bo by mało na tym zarobił. Znowu jeśli jest faktycznym handlarzem i miewa po kilka samochodów, to pewnie ma i indywidualne ubezpieczenie na swój interes, które pokrywa większe straty jak w przypadku kradzieży. W tym przypadku często mniejsze uszkodzenia się nie opłacają. Zapewne podana przez niego cena, to i tak cena z kosmosu, której faktycznie nie zapłacił. Ot chciał tylko ponarzekać, a do tego zawsze to lepiej kogoś "obciażyć" dużymi kosztami napraw z jego winy niż przyznać "dobra, kilka stówek, po znajomości mi to zrobili, nic się nie stało".

Odpowiedz
avatar wrockanin
0 8

Albo ktoś jest nieudacznikiem, że nie potrafi sobie z menelem poradzić, albo fantazjuje.

Odpowiedz
avatar zorann
1 1

@wrockanin: Ciekaw jestem, jak Ty byś sobie w opisanej sytuacji poradził? No, słucham, jaki masz pomysł?

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

Tak myślałem ;)

Odpowiedz
avatar Andrzej445
0 0

@zorann: jak to jak, wywieźć w bagażniku do lasu (na Podlasiu pewnie nie ma z tym problemu)i grzecznie "poprosić" aby tego nie robił

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@Andrzej445: Podejrzewam że nasz "kolega" z Wrocławia miał podobne rozwiązanie na myśli - pobicie. W internecie działa, w realu już bym nie polecał podobnych rozwiązań. Państwo jest bezsilne dopóki wkurzony obywatel nie dokona samosądu. Wówczas ów obywatel szybko wyląduje za kratkami, aby pokazać na swoim przykładzie, że państwo działa szybko i sprawnie i że jest jedyna instancją która może egzekwować "prawo".

Odpowiedz
avatar wrockanin
0 0

@zorann: Przestań człowieku fantazjować i retorycznym bełkotem sugerować, że ktoś będzie realizował te Twoje fantazje. Jest mnóstwo metod by zniechęcić człowieka do robienia czegoś. Może Ty potrafisz tylko przez bicie ale to Twój problem i nie bierz wszystkich swoją miarą. Ludzie mają więcej do stracenia niż zwykle chcą się przyznać gdy zgrywają twardzieli.

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@wrockanin: W żadnym miejscu nie zasugerowałem że pobicie jest rozwiązaniem, ani że ja bym tak zrobił. Zapytałem grzecznie, więc zrobię to raz jeszcze bez wycieczek osobistych: twierdzisz, że jest mnóstwo metod. Wymień choć dwie-trzy, bo póki co nie podałeś żadnej choć w zarysie.

Odpowiedz
avatar tomasch7
0 0

Powiesić nad telewizorem Winchestera, zaprosić menela na kawkę, puścić mu film lincz i powiedzieć że kasa ma być w przyszłym tygodniu :)

Odpowiedz
Udostępnij