do ludzi rzadko dociera, że ktoś kogo spotkało coś złego nie staje się z tego powodu aniołem, a wręcz przeciwnie - potrzebuje jakoś odreagować - dokucza ci że nie masz dziewczyny bo dla niej (z racji braku ojca) posiadanie kogoś jest bardzo ważne (dobrowolna decyzja o nie posiadaniu jest dla niej niezrozumiała bo ona nie miała wyboru jej po prostu coś odebrano siłą).. Dlatego (oczywiście między innymi) dzieci z rozbitych rodzin wchodzą w nieudane związki i trudniej się im żyje.. Tak naprawdę jakbyście pogadali z dziewczynami (czy facetami) które uważacie za puszczalskie - to przekonalibyście się że odsetek takich które pochodzą z niepełnych rodzin (bądź bez rozwodu ale ojciec nieobecny) jest znacząco wyższy.. Oceniamy ludzi tu i teraz, nie bierzemy pod uwagę kontekstu - z jednej strony to normalne, bo co mnie obchodzi że dany menel miał ciężko skoro nasrał mi na klatce, z drugie - siebie zawsze potrafimy wytłumaczyć, dla innych już tyle wyrozumiałości nie mamy.
@zpiesciamudotwarzy: Kurde, to było głębokie :/ Aż się smutno troszkę zrobiło. W katolicyzmie są takie święte zasady - "kochaj bliźniego jak siebie samego" i "Wybaczaj 77 razy (w znaczeniu "zawsze")". Ale ciężko faktycznie je stosować gdy ktoś nas nieustannie rani. Jak z tym menelem srającym na klatkę. Dlatego tak ważna jest rozmowa, zrozumienie i wytrwałość w tym. Każdy jest bohaterem w swojej własnej historii - ludzie rzadko robią rzeczy z myślą "chcę być zły", raczej robią co mogą, na ile posiadają wiedzy i siły.
Jednak pomagać też trzeba z rozsądkiem - pozwalanie by ta dziewczyna wyładowywała swoją nieustanną złość na innych ludzi nie przyniesie korzyści nikomu, ona potrzebuje rozmowy, nie milczenia i omijania niewygodnego tematu. Czasami potrzeba twardego wstrząsu - powiedzenia jej że nie może tak robić. Ciebie nie zabolą jej słowa, ale przyjdzie ktoś kogo dziewczyna zginęła w wypadku i nie zniesie takich docinków dobrze :/
To powrót do średniowiecza czy polityczna poprawność?
Też nie miałam ojca, zresztą nie byłam jedyna taka w klasie, i nikt z tego problemu ani tabu nie robił ponad ćwierć wieku temu. Tylko rodzina ze wsi mi wmawiała, że dzieci w szkole będą się ze mnie śmiać, a ja się dziwiłam o czym oni gadają, bo nikt się nie śmiał, a nawet nikogo to nie obchodziło.
do ludzi rzadko dociera, że ktoś kogo spotkało coś złego nie staje się z tego powodu aniołem, a wręcz przeciwnie - potrzebuje jakoś odreagować - dokucza ci że nie masz dziewczyny bo dla niej (z racji braku ojca) posiadanie kogoś jest bardzo ważne (dobrowolna decyzja o nie posiadaniu jest dla niej niezrozumiała bo ona nie miała wyboru jej po prostu coś odebrano siłą).. Dlatego (oczywiście między innymi) dzieci z rozbitych rodzin wchodzą w nieudane związki i trudniej się im żyje.. Tak naprawdę jakbyście pogadali z dziewczynami (czy facetami) które uważacie za puszczalskie - to przekonalibyście się że odsetek takich które pochodzą z niepełnych rodzin (bądź bez rozwodu ale ojciec nieobecny) jest znacząco wyższy.. Oceniamy ludzi tu i teraz, nie bierzemy pod uwagę kontekstu - z jednej strony to normalne, bo co mnie obchodzi że dany menel miał ciężko skoro nasrał mi na klatce, z drugie - siebie zawsze potrafimy wytłumaczyć, dla innych już tyle wyrozumiałości nie mamy.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Kurde, to było głębokie :/ Aż się smutno troszkę zrobiło. W katolicyzmie są takie święte zasady - "kochaj bliźniego jak siebie samego" i "Wybaczaj 77 razy (w znaczeniu "zawsze")". Ale ciężko faktycznie je stosować gdy ktoś nas nieustannie rani. Jak z tym menelem srającym na klatkę. Dlatego tak ważna jest rozmowa, zrozumienie i wytrwałość w tym. Każdy jest bohaterem w swojej własnej historii - ludzie rzadko robią rzeczy z myślą "chcę być zły", raczej robią co mogą, na ile posiadają wiedzy i siły. Jednak pomagać też trzeba z rozsądkiem - pozwalanie by ta dziewczyna wyładowywała swoją nieustanną złość na innych ludzi nie przyniesie korzyści nikomu, ona potrzebuje rozmowy, nie milczenia i omijania niewygodnego tematu. Czasami potrzeba twardego wstrząsu - powiedzenia jej że nie może tak robić. Ciebie nie zabolą jej słowa, ale przyjdzie ktoś kogo dziewczyna zginęła w wypadku i nie zniesie takich docinków dobrze :/
OdpowiedzOni z wyboru nie mają dziewczyny (głównie dziewczyn), ona ojca nie ma z przymusu. Ot taka różnica.
OdpowiedzTo powrót do średniowiecza czy polityczna poprawność? Też nie miałam ojca, zresztą nie byłam jedyna taka w klasie, i nikt z tego problemu ani tabu nie robił ponad ćwierć wieku temu. Tylko rodzina ze wsi mi wmawiała, że dzieci w szkole będą się ze mnie śmiać, a ja się dziwiłam o czym oni gadają, bo nikt się nie śmiał, a nawet nikogo to nie obchodziło.
Odpowiedz