Szkoda tylko tych, którzy robią dobrze, bo taki fachowcy z opisu psują im opinię.
U mnie szpec zrobił kafle lepiej niż sobie wymyśliłem. Dostał cały projekt wymierzony uwzględniając całą estetykę, symetrię itp. Kafli miałem też na styk (nie można było oddawać i kupowało się całe opakowania, akurat tak wyszło). Poradził sobie nawet z gównianymi kaflami z castoramy do przedpokoju. Jedynie dziadostwo z castoramy i wszystkie były lekko wygięte. Taka jakość. Miały być na zakładkę 1/2, ale wtedy różnice wysokości były za duże. Zaproponował zakładkę 1/3 i wypoziomował je tak, żeby różnice wysokości były równe na całej podłodze. Nie czuć, że są krzywe dopóki nie chcesz czegoś po nich przesunąć.
@ZONTAR: Mi się jednak wydawało, że różnica między fachowcami jest tylko w cenie. Jakość dość podobna.
Mój znajomy ładnie się wkopał, bo miał wykonawcę z rekomendacji, a okazało się, że facet jest zbyt zajęty i w swoim imieniu nasłał jakąś inną ekipę. No i się zaczęło... Tu, że z zaliczki nie starczy, tam że nie ma czasu, a potem myk klucze do skrzynki i fachowca nie ma. Wraz z zaliczką.
Jak widziałem efekty remontów domów to jeszcze nie znalazłem ekipy, która robi zgodnie chociażby z myśleniem, nie mówiąc już o sztuce. Trzeba każdego kontrolować i jak się ma uwagi to jeszcze uśmieszki na ryju, że kto tak panie robi dokładnie. Nie mówiąc o takim czymś jak np. zgodność z projektem przy poważniejszych tematach.
Powiedziałbym że to taka branża, ale niestety nie jedyna. Zresztą patrzysz na ręce i wymuszasz zgodności z umową lub projektem to jesteś złym człowiekiem. Powinieneś być frajerem, jak każdy.
@FrozenMind: Stąd też mnie to trochę dziwi. Słyszałem gdzieś o takich przygodach, ale mam jednak wrażenie, że to ludzie sami się wkopują szukając tanio i dobrze. U mnie robił facet z polecenia. Robił to sam bez jakiejkolwiek ekipy, pracował koło 12h dziennie razem z weekendami. O ile pamiętam, to coś koło 9 dni mu zajęło wszystko. Miał maszynę do cięcia wodnego, ale miałem już wyszykowane inne pomieszczenia i nie chciał nic brudzić, więc używał innej maszyny. Trudniej, ale czyściej. Wszelkie połączenia zrobił idealnie, wszystko równiutko i zgodnie z projektem. Nawet jak coś mu nie pasowało, to dzwonił aby się upewnić, czy faktycznie to miałem na myśli. Raz wyłapał moje przeoczenie w projekcie (deszczownica była przewidziana pod wysoką baterię prysznicową, a ja instalowałem nad wanną, gdzie wypadałaby na wysokości ramion). Sęk w tym, że był dosyć drogi w stosunku do ekip remontowych, które się oferowały.
Bo fachowców się pilnuje. Wie to każdy kto jest przynajmniej po jednym remoncie. Zakładam, że to był jego pierwszy :)
Dzisiaj będą mi szafę skręcać, dlatego pracuję w domu. pozdro
A czy fachowiec nie nazywa się czasem Pan Wiesio i powtarza "U siebie rób jak u siebie, a u obcego na odpier..." niczym mantrę?
OdpowiedzSzkoda tylko tych, którzy robią dobrze, bo taki fachowcy z opisu psują im opinię. U mnie szpec zrobił kafle lepiej niż sobie wymyśliłem. Dostał cały projekt wymierzony uwzględniając całą estetykę, symetrię itp. Kafli miałem też na styk (nie można było oddawać i kupowało się całe opakowania, akurat tak wyszło). Poradził sobie nawet z gównianymi kaflami z castoramy do przedpokoju. Jedynie dziadostwo z castoramy i wszystkie były lekko wygięte. Taka jakość. Miały być na zakładkę 1/2, ale wtedy różnice wysokości były za duże. Zaproponował zakładkę 1/3 i wypoziomował je tak, żeby różnice wysokości były równe na całej podłodze. Nie czuć, że są krzywe dopóki nie chcesz czegoś po nich przesunąć.
Odpowiedz@ZONTAR: Mi się jednak wydawało, że różnica między fachowcami jest tylko w cenie. Jakość dość podobna. Mój znajomy ładnie się wkopał, bo miał wykonawcę z rekomendacji, a okazało się, że facet jest zbyt zajęty i w swoim imieniu nasłał jakąś inną ekipę. No i się zaczęło... Tu, że z zaliczki nie starczy, tam że nie ma czasu, a potem myk klucze do skrzynki i fachowca nie ma. Wraz z zaliczką. Jak widziałem efekty remontów domów to jeszcze nie znalazłem ekipy, która robi zgodnie chociażby z myśleniem, nie mówiąc już o sztuce. Trzeba każdego kontrolować i jak się ma uwagi to jeszcze uśmieszki na ryju, że kto tak panie robi dokładnie. Nie mówiąc o takim czymś jak np. zgodność z projektem przy poważniejszych tematach. Powiedziałbym że to taka branża, ale niestety nie jedyna. Zresztą patrzysz na ręce i wymuszasz zgodności z umową lub projektem to jesteś złym człowiekiem. Powinieneś być frajerem, jak każdy.
Odpowiedz@FrozenMind: Stąd też mnie to trochę dziwi. Słyszałem gdzieś o takich przygodach, ale mam jednak wrażenie, że to ludzie sami się wkopują szukając tanio i dobrze. U mnie robił facet z polecenia. Robił to sam bez jakiejkolwiek ekipy, pracował koło 12h dziennie razem z weekendami. O ile pamiętam, to coś koło 9 dni mu zajęło wszystko. Miał maszynę do cięcia wodnego, ale miałem już wyszykowane inne pomieszczenia i nie chciał nic brudzić, więc używał innej maszyny. Trudniej, ale czyściej. Wszelkie połączenia zrobił idealnie, wszystko równiutko i zgodnie z projektem. Nawet jak coś mu nie pasowało, to dzwonił aby się upewnić, czy faktycznie to miałem na myśli. Raz wyłapał moje przeoczenie w projekcie (deszczownica była przewidziana pod wysoką baterię prysznicową, a ja instalowałem nad wanną, gdzie wypadałaby na wysokości ramion). Sęk w tym, że był dosyć drogi w stosunku do ekip remontowych, które się oferowały.
Odpowiedzmoże ktoś przetłumaczyć bo wiem że jeste pozno ale nijak nie czaję
OdpowiedzBo fachowców się pilnuje. Wie to każdy kto jest przynajmniej po jednym remoncie. Zakładam, że to był jego pierwszy :) Dzisiaj będą mi szafę skręcać, dlatego pracuję w domu. pozdro
Odpowiedz