Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Żona

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar studio1
3 5

Moim zdaniem to ona chce zgarnąć Jackpot 500+ oraz 4000 za niepełnosprawność

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 1

możesz zrobić to co ja - wspierać ją jak tylko się da (bo wiadomo stres nie pomaga w rzucaniu) - nawet rzuciłem pracę i przeprowadziliśmy się do jej rodzinnego miasta żeby wsparła ją matka - po czym skończyło się na tym że siedziały sobie z matką we dwie w kuchni i wypalały po półtorej paczki dziennie - a ja stałem się "chorym furiatem który nie umie opanować swoich nerwów" bo przecież palenie w ciąży jest takie normalne (teściowa paliła a córka urodziła się zupełnie zdrowa tylko po tygodniu coś się przyplątało i o mało co nie umarła na zapalenie płuc, to że jest niemal ślepa to też przypadek).. dziecko nasze przez dwa lata też było zdrowe a potem się okazało że ma 7' dioptrii (dziecko nie powie że słabo widzi bo nie wie jak to widzieć normalnie) - co oczywiście też jest niezwiązane tylko taki pech się dziecku przytrafił.. o żylakach wypadających zębach i włosach "matki" to już nawet nie wspominam - bo przecież powinienem ją wspierać a nie obrażać (że to niby efekt diety walenia fajek i alko - bo przecież wiadomo że to wina ciązy jako takiej a te kobiety które ją przechodzą zdrowe to nie dlatego że dbają o siebie tylko szczęście miały i kochającego męża który idzie do kiosku jak się fajki skończyły) .. Ach no to się wygadałem - jak ktoś ci mówi żebyś się nie żenił to go słuchaj :) (bo to nie była jakaś patola - babka po studiach - teściowa psycholożka w państwowym zakładzie w 30-letnim stażem - nie tyle normalna co wydawałoby się nawet że porządna rodzina - więc to nie jest tak że sam sobie wybrałem - nigdy nie wiesz co cie czeka, a czeka cie wszystko co najgorsze.. jeszcze żeby ciebie, najgorsze jest to że czeka twoje dzieci, które niczemu nie zawiniły - a dostają matkę która sprzedałaby im nerkę za paczkę czesterfieldów i jeszcze zwyzywała ojca za to że ich bronił.. rozwód i sędzia który uważa że zbyt czeste wizyty u dzieci sprawiłby że za mało bym zarabiał na alimenty dla tej k**wy

Odpowiedz
avatar AkuNoKitsune
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Znaczy, ogólnie to współczuję i szacun za walkę... ale w historii sam opowiedziałeś o mężatkach, które zdrowo i spoczko przechodzą ciążę bez takich odpałów - więc może to twoja po prostu taka dziwna. Tylko dlatego, że znalazłeś kiepską żonę nie znaczy, że takie są kobiety. I broń Boże niech ci nigdy nie przychodzi do głowy winić się za to że babka okazała się "złą kobietą" - czasami można to poznać przed ślubem, a czasami się po prostu nie da bo to wychodzi po paru latach. To nie tak, że znalazłeś złą matkę dla dzieci, więc ich problemy to twoja wina. Nie wszystkie kobiety w toksycznych związkach "same się o to prosiły" i to samo tyczy się facetów :)

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@zpiesciamudotwarzy: po jakim czasie od rozpoczęcia związku zdecydowałeś się na ślub i dzieci? "psycholożka w państwowym zakładzie w 30-letnim stażem" <- to wcale nie brzmi dobrze :D

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@AkuNoKitsune: to może warto ze ślubem i dziećmi po prostu te "parę lat" poczekać i się przekonać co "wyjdzie"? :D

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 1

@ChiKenn: ale czasami jesteś "romantykiem" i wydaje ci się że skoro znalazłeś "tę jedyną" to przecież nie będziesz teraz cynicznie kalkulował i dawał sobie kilku lat na sprawdzenie :) a później się okazuje że jesteś debilem :) @AkuNoKitsune: ja to widzę jednak inaczej - ona była jest i będzie taka jaka jest - dlatego to ja jestem odpowiedzialny za to co przytrafiło się moim dzieciom (tak dzieciom bo ku**wa po pierwszym nadal jakimś niewyjaśnionym cudem wierzyłem że to wypadek i że ona przecież nie może być aż tak zła, że to ja gdzieś popełniłem błąd, że to wpływ matki i faz księżyca).. tak naprawdę "tłumaczenie się" to jest najgorsza rzecz jaką można zrobić - ludzie to k**wy - przynajmniej spora ich część - jeśli sprawiłem że bogu ducha winne dzieci mają taką matkę to ja jestem winny, nie ona - bo ona taka po prostu jest.. nie winisz rzeki że się dziecko w niej utopiło - winisz tego kto za nie odpowiadał. /no i o ile w pierwszym poście sobie "ulżyłem" to teraz znowu chcę się pociąć :/ :) /

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
0 0

@zpiesciamudotwarzy: "panie borzu a paczemu moja curka jest hora przeciesz my tacy dobrzy kohajoncy i porządni ludzie, czemu takie nieszczęście na nas zsyłasz?" Biologia tłumaczy - za kontakt z kancerogenem, czynnikiem szkodliwym, mutagennym, radioaktywnym, za kazirodztwo, kontakt z truciznami, toksynami, rozmnażanie się z krzywym, parchatym, słabym, chorowitym, za przebywanie w warunkach chorobotwórczych, zagrożeniu chemicznym, biologicznym i tak wymieniać można dłuuuugo, za wytrucie rozwijającego się dziecka.... jest kara w postaci mniejszych lub większych wad - bo takie geny w puli są niepotrzebne. Co dziecko jest winne? Połowę genów od palaczki która paliła zapewne z miłości do dziecka by je na smog uodpornić( ͡° ͜ʖ ͡°) Life is brutal, nie każdy powinien się rozmnażać. Trafiłeś źle, bywa i tak - to loteria.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@zpiesciamudotwarzy: no cóż, takie podjąłeś "romantyczne" decyzje to teraz musisz za nie płacić... a najgorsze, że nie tylko Ty :( Co do dalszej części wypowiedzi - matka jest w takim samym stopniu odpowiedzialna za dzieci jak Ty - to że "jest jaka jest" nie zdejmuje z niej odpowiedzialności i nie przerzuca w całości na Ciebie... nie myślałeś o rozwodzie?

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@allahuwonsz: to nie loteria, partnera/partnerkę na resztę życia sam sobie wybierasz... jak we wszystkim można po prostu podjąć błędną decyzję - teraz pozostaje "minimalizować szkody"

Odpowiedz
avatar AkuNoKitsune
0 0

@ChiKenn: Ależ ludzie niejednokrotnie czekają ze ślubem i dziećmi wiele lat :/ Ludzie się zmieniają, czasami jakieś psychozy czy problemy ze sobą wychodzą późno. O ile faktycznie należy wcześniej wybadać grunt - poznać poglądy na podstawowe tematy itp. to nawet biorąc ślub z ideałem nie mamy pewności że coś mu kiedyś tam nie odwali. Nie miałeś nigdy znajomego, którego po latach by w ogóle nie poznał? Bo na przykład w międzyczasie zapalił jedną trawkę, ujawniła się ukryta psychoza i z facetem nie da się już porozmawiać jak z człowiekiem - straciłam już tak paru znajomych :/ Przyznam, że nie pytałam się mojego faceta o poglądy dotyczące palenia podczas ciąży - jest przecież mądry i inteligentny, więc wzięłam to za pewnik. Pytałeś się kiedyś inteligentnej dziewczyny o takie durnoty?

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
0 0

@ChiKenn: jak jest pośpiech ze ślubem bo komuś zachciało się być romantycznym a jego słowo i obietnice są gówno wartę o ile nie wypowiedziane w kościele, a baba się ukrywa z tym jaka jest naprawdę to owszem - loteria:) Ale pewnie człowiek nie jest nieomylny - nieomylny jest tylko w stosunku do siebie, w stosunku do 2 osoby to tylko ta 2 osoba może za siebie odpowiadać

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@AkuNoKitsune: jeśli mieszkasz z kimś te 3 czy 4 lata (spędzasz 4-5 godzin dziennie + sen, rozwiązujecie wspólnie problemy) to uważam że są naprawdę małe szanse, aby mądra osobą nie zauważyła ewentualnych symptomów przyszłych problemów. Oczywiście nigdy niczego nie można być pewnym na 100%, ale to nie jest powód, aby podejmować niepotrzebne ryzyko - lepsze 95% niż 60% (ślub po kilku miesiącach "randkowania")... Dalszych znajomych, tak - bliskich - nie, a wiesz dlaczego? Bo tych drugich sobie wybierałem :) I tu masz to samo co wyżej. Wiadomo, nigdy na nic nie ma 100% pewności, ale lepsze 95% niż 60%... Nie trzeba zadawać takich "durnych" pytań, aby ocenić czy ktoś jest inteligentny. A jeśli ktoś kończy z "ciążową palaczką", którą uznał za inteligentną to najwyraźniej zadawał złe pytania, ewentualnie sam do inteligentnych nie należy :/ Albo nie zadawał ich wcale, bo patrzył na cycki :D

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@allahuwonsz: jak pisałem w komentarzu wyżej - to że nigdy nie ma 100% pewności nie oznacza, że nie należy minimalizować ryzyka... inna sprawa, że pewności co do siebie samego też nie można mieć

Odpowiedz
Udostępnij