To tak jak internetowi eksperci od wszystkiego a gdy im udowodnisz niewiedzę to zaczynają jechać po twojej rodzinie. Mój ulubiony tekst to "jak dorośniesz to zrozumiesz a teraz pewnie ojciec cię jeszcze utrzymuje" - w kontekście tego że od wielu lat jestem na swoim i nie widziałem ojca od kiedy byłem dzieckiem - bezcenne
Akurat urodzenie się w warszawie gwarantuje bycie lepszym od każdego polaka spoza warszawy.
Wszak bycie potomkiem niedobitków żydowskich lub kolaborantów / tchórzów polskich jest konkretnym osiągnięciem, ale nic straconego - by się puszyć jako honorowy warszawiak starczy być byle wieśniakiem i migracja tam.
@Marius: Plus cała masa mniej okolicznych mazowieckich ("kurpiowskich") wsi, z których ludzie napływali do zniszczonej Warszawy w 1945. Im się wydaje, że 70 lat to z dziada pradziada. Dla nich to był "awans społeczny" zamieszkać w stolycy, a przedwojenni warszawiacy albo Powstania nie przeżyli, albo tam nigdy nie wracali, bo z samego faktu życia w mieście w tym samym czasie co Powstanie - nawet bez żadnego udziału czy poparcia - staliby się dla Władzy Ludowej potencjalnymi wrogami. Z kolei czasy zaraz po wojnie (najgorzej pierwsze 2-3 lata, ale w sumie do '56 roku) to nie był taki tam "miękki komunizm" jak przez większość PRLu, ale za bycie ewentualnym, potencjalnym być może "reakcjonistą" można było zapłacić życiem.
To tak jak internetowi eksperci od wszystkiego a gdy im udowodnisz niewiedzę to zaczynają jechać po twojej rodzinie. Mój ulubiony tekst to "jak dorośniesz to zrozumiesz a teraz pewnie ojciec cię jeszcze utrzymuje" - w kontekście tego że od wielu lat jestem na swoim i nie widziałem ojca od kiedy byłem dzieckiem - bezcenne
OdpowiedzAkurat urodzenie się w warszawie gwarantuje bycie lepszym od każdego polaka spoza warszawy. Wszak bycie potomkiem niedobitków żydowskich lub kolaborantów / tchórzów polskich jest konkretnym osiągnięciem, ale nic straconego - by się puszyć jako honorowy warszawiak starczy być byle wieśniakiem i migracja tam.
Odpowiedz@allahuwonsz Widzę, że masz jakiś duży kompleks :D
OdpowiedzWiększość "rdzennych" z dziada, pradziada, to mieszkańcy podwarszawskich wiosek, które w ubiegłym stuleciu zostały zaanektowane do Warszawy.
Odpowiedz@Marius: Plus cała masa mniej okolicznych mazowieckich ("kurpiowskich") wsi, z których ludzie napływali do zniszczonej Warszawy w 1945. Im się wydaje, że 70 lat to z dziada pradziada. Dla nich to był "awans społeczny" zamieszkać w stolycy, a przedwojenni warszawiacy albo Powstania nie przeżyli, albo tam nigdy nie wracali, bo z samego faktu życia w mieście w tym samym czasie co Powstanie - nawet bez żadnego udziału czy poparcia - staliby się dla Władzy Ludowej potencjalnymi wrogami. Z kolei czasy zaraz po wojnie (najgorzej pierwsze 2-3 lata, ale w sumie do '56 roku) to nie był taki tam "miękki komunizm" jak przez większość PRLu, ale za bycie ewentualnym, potencjalnym być może "reakcjonistą" można było zapłacić życiem.
Odpowiedz