Jak kolega obok napisał. Na to jest sposób. Tylko od dupy strony. Więc to bardziej proktolog. Ale z takich montaży bliższych memu sercu, które wymaga trzymania dwóch rąk w cienkiej szparze to instalacja radiatora na procesorze. Co radiator to inne mocowanie, mój akurat ma tak, że muszę założyć jakąś zakładkę. Która jest 100% luźna do momentu przełożenia pewnego wihajstra. A więc jedną ręką trzyma się zakładkę, a drugą przeciąga wihajster. Tylko, że obie te rzeczy są z tej samej strony. Od strony górnej części obudowy gdzie między nią, a radiatorem są jakieś 3-4 centymetry. A że radiator jest wysoki to trzeba wepchnąć za niego całą dłoń. I ja jako tako daję radę. Ale mój ojciec z łapami wychowanymi na wsi na za komuny już by nie dał rady.
@gomezvader: Sam montaż to pikuś. Najbardziej wk. to że projektant miał gorszy dzień i nawalił kondensatorów wokół gniazda (a pół płyty zostało wolne) przez co dopięcie zapinki wymaga użycia co najwyżej jednego palca bo więcej i tak nie wejdzie o do tego ten palec nie może ci się omsknąć bo mógłbyś zahaczyć i wyrwać te kondensatory.
Wszystko po to, żebyś jechał do serwisu to zrobić i zabulił jak za pół nowego auta. Na zachodzie u nich to normalne, tam prawie każdy wali z byle pierdołą do serwisu bo ich stać na to, a producenci i serwisy ASO na tym żerują.
Jak kolega obok napisał. Na to jest sposób. Tylko od dupy strony. Więc to bardziej proktolog. Ale z takich montaży bliższych memu sercu, które wymaga trzymania dwóch rąk w cienkiej szparze to instalacja radiatora na procesorze. Co radiator to inne mocowanie, mój akurat ma tak, że muszę założyć jakąś zakładkę. Która jest 100% luźna do momentu przełożenia pewnego wihajstra. A więc jedną ręką trzyma się zakładkę, a drugą przeciąga wihajster. Tylko, że obie te rzeczy są z tej samej strony. Od strony górnej części obudowy gdzie między nią, a radiatorem są jakieś 3-4 centymetry. A że radiator jest wysoki to trzeba wepchnąć za niego całą dłoń. I ja jako tako daję radę. Ale mój ojciec z łapami wychowanymi na wsi na za komuny już by nie dał rady.
Odpowiedz@gomezvader: Sam montaż to pikuś. Najbardziej wk. to że projektant miał gorszy dzień i nawalił kondensatorów wokół gniazda (a pół płyty zostało wolne) przez co dopięcie zapinki wymaga użycia co najwyżej jednego palca bo więcej i tak nie wejdzie o do tego ten palec nie może ci się omsknąć bo mógłbyś zahaczyć i wyrwać te kondensatory.
OdpowiedzWszystko po to, żebyś jechał do serwisu to zrobić i zabulił jak za pół nowego auta. Na zachodzie u nich to normalne, tam prawie każdy wali z byle pierdołą do serwisu bo ich stać na to, a producenci i serwisy ASO na tym żerują.
OdpowiedzNie marudź, gdyby to był ginekolog, musiałbyś żarówkę wyjmować przez rurę wydechową.
Odpowiedz