Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

W sklepie:

Dodaj nowy komentarz
avatar cczeslaww
8 8

Wprowadzanie dolnego limitu kwoty płatności kartą jest od jakiegoś czasu nielegalne. Nie spotkałem się z tym już bardzo dawno, w piekarni czasem za jedną bułkę płacę kartą i nikt nie robi problemów. Interchange został znacząco obniżony i od jakichś 5 lat płatność kartą bardziej się opłaca sprzedawcom, a od ok. 2 lat zmieniły się przepisy dotyczące m.in. zakazu limitowania kwoty płatności.

Odpowiedz
avatar Dawid_M
-2 2

@cczeslaww: Sklepy osiedlowe dalej tak robią ze względu na koszty (odprowadzana jest prowizja od towaru, często wyższa niż bardzo tani towar).

Odpowiedz
avatar cczeslaww
2 2

@Dawid_M: Koszty to będą mieli, jak jakiś klient zgłosi łamanie przepisów do banku obsługującego transakcje kartowe. Bank może nałożyć karę finansową w dużo wyższej wysokości niż prowizje od transakcji. Btw, od zmiany interchange'a (sprawdziłem, że było to w roku 2015) prowizja właściwie nigdy jest wyższa niż wartość transakcji. Nawet sprzedając kartą pudełko zapałek za 15 groszy mało tracisz na transakcji kartą. Często spotykanym modelem sprzedaży jest 1% wartości transakcji + 5 groszy. W tym przypadku wychodzi po prostu 5 groszy ;) Oczywiście marża sklepu może być niższa, więc sumarycznie sklep traci. Ale niewiele.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
8 10

@gomezvader: z takim podejściem do klienta to szybko klientów nie będzie

Odpowiedz
avatar daroc
2 2

@gomezvader: nikt nie musi mieć odliczonej kwoty: ani sprzedawca, ani klient. Jak żadne z nich nie będzie miało, to nikt do więzienia nie pójdzie, kary żadnej też nie dostanie.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@daroc: jasne, ale wtedy nie będzie transakcji, bo: sprzedawca nie ma obowiązku wydać reszty. Pytanie, komu bardziej zależy na realizowaniu transakcji? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@gomezvader: Chyba żartujesz. Nikt nie ma obowiązku posiadać odliczonej kwoty to raz (ani sklep, ani klient). Dalej, sklepy same sobie strzelają w kolano dając głupawe ceny z groszami po przecinku (typu 99), które mało kto jest w stanie pokryć dokładnie gotówką, bo zamiast portfela by musiał mieć przy pasku wielką sakwę pełną drobnicy. No i wreszcie jeśli posiada się terminal i jest on sprawny, nie można odmówić płatności kartą niezależnie od kwoty zakupu, bo na to jest paragraf. Jeżeli byłby jakiś sklep, w którym regularnie ktoś by mi robił problemy z wydawaniem reszty albo płaceniem kartą, to mnie by po prostu w tym sklepie więcej nie uświadczył. I podejrzewam, że nie tylko mnie. Na szczęście większość sprzedawców nie ma takich problemów.

Odpowiedz
avatar gomezvader
0 0

@Trokopotaka: Serio mam wam zrobić zdjęcie kartki w sklepie, która jasno głosi, że to nie od sprzedawcy zależy by mieć wydać klientowi tylko od klienta by mu zapłacić? Albo mam nagrać kierowcę autobusu, który mówi, że nie sprzeda biletu bo nie ma jak wydać? W jakiej wy nibylandii żyjecie? Bo z chęcią bym się tam przeprowadził.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2019 o 19:46

avatar konto usunięte
1 1

@gomezvader: Tak, sprzedawca nie ma obowiązku wydać reszty, ale i klient nie ma obowiązku posiadać zgodnej kwoty. Po prostu jak obaj nie mają to albo do transakcji zwyczajnie nie dojdzie, albo któraś ze stron podaruje i będzie stratna. Tylko, że... To sprzedawca ma całą kasę przed nosem pełną przegródek z monetami, a klient ma tylko portfel mały. To sprzedawca ustala ceny i jak sobie ustali groszowe wartości, to musi się liczyć z tym, że będą problemy z resztą. To sprzedawca podejmuje decyzje o tym, żeby terminala nie mieć w epoce, gdzie większość ludzi (poza emerytami) płaci kartą i nie nosi zbyt wiele gotówki. I to sprzedawcy zależy by klienci kupowali u niego, a nie u konkurencji, gdzie nie robią problemów z wydaniem reszty. Więc owszem, sprzedawca nie musi, ale w jego interesie jest te drobne mieć. W autobusie jest zupełnie odwrotna sytuacja, bo kierowca nie jest sklepikarzem, a do zakupu biletów służą punkty poza autobusem, kupno u kierowcy jest natomiast na sytuacje awaryjne. Co więcej, jeśli kierowca nie ma wydać reszty (albo co gorsza nie ma już biletów), to pasażer nie może tym autobusem (teoretycznie) jechać, bo kierowca jest uprawniony do sprawdzania biletów i wywalania ludzi ich nie posiadających. Ponadto w autobusie nie ma terminala płatniczego (a przynajmniej ja nie spotkałem) i kierowca nie ma wpływu na to, że cena biletu nie jest okrągła. No i na koniec kierowca nie ma płaconego od ilości przewiezionych ludzi, więc ma gdzieś, że ktoś bez biletu będzie musiał wysiąść, bo nie wpłynie to na jego pensje. Stąd tutaj to pasażer musi pamiętać o zgodnych, albo po prostu skorzystać z kart zbliżeniowych zastępujących bilety (które każdy sobie sam doładowuje) tudzież biletów całodniowych/tygodniowych/miesięcznych/kwartalnych/itp.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2019 o 20:52

avatar kotek_terrorysta
0 0

W Będzinie na Syberce już dobre trzynaście lat temu był osiedlowy sklep gdzie można było karta płacić za wszystko. Kiedyś kupiłem tam trzy ogórki kiszone, za 16 groszy :) Co ciekawe ten sklep był droższy niż drugi znajdujący się przez ścianę. Ale w tamtym tylko gotówka. Tego drugiego sklepu już nie ma.

Odpowiedz
avatar romekrz
-1 1

W takim razie należy się 20 ;)

Odpowiedz
Udostępnij