@Ulryk: 1) Normalna kobieta wie, że ludzie są ważniejsi od zwierząt. 2) Normalna kobieta potrafi odróżnić klapsy od przemocy.
Jeżeli, z pełnym zrozumieniem tych dwóch rzeczy podjęła decyzję, jaką podjęła, to dobrze - jest szansa, że miała rację. Tutaj dużo zależy od okoliczności i szczegółów: od poziomu zasadności dawania kar psu i intensywności tych kar. O ile więc zwięzły komunikat: "Przyłapałam go, jak daje klapsy mojemu psu" nie robi na mnie żadnego wrażenia, to jakieś bardziej subtelne szczegóły zajścia mogły dać jej rozsądną lekcję o tym gościu (której ona nawet nie zrozumie, hehe - kobiety już tak mają, że wiele rzeczy przyjmują na intuicję i nie jest to tak głupie, jak się wydaje, bo intuicja to nie jakaś magiczna siła, a pewien miks doświadczenia z podświadomością). Po tym jak ona pisze, obawiam się jednak, że (1) to ona nie rozumie - podobnie jak każdy, który twierdzi, że klapsy dla psa mają coś wspólnego z biciem żony.
@TheKingOfVietnam: 1. Ludzie zaliczają się do zwierząt.
2. Skoro nie akceptuje czyjegoś zachowania (niezależnie od tego, o co by chodziło), to trwanie w związku z nim nie ma sensu.
3. Klaps jest formą przemocy.
4. Bicie nie jest dobrą metodą nigdy, również w przypadku psa.
@Kajothegreat: istnieję subtelna różnica między skopaniem psa, a daniem mu klapsa...
I przede wszystkim dać mu klapsa trzeba w momencie, gdy to robi bo w innym wypadku rzeczywiście nie powiąże wydarzeń.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 lipca 2019 o 16:39
@Ulryk: 1 - jest bezsensowne, bo według takiej logiki niesporczaki to też zwierzęta, ale to nie powód, żeby niesporczaka obdarzać taką samą empatią jak człowieka, 2 - to cała prawda, 3,4 - to dyskusyjne, trochę tak, trochę nie, to zależy
@REALista100: Bez różnicy - chciałem tylko sprowadzić argument do skrajności.
Czy klaps, czy skopanie, kwestia pozostaje: czy pies po klapsie wiąże kwestie pogryzienia mebli z tymże klapsem... Przypuszczenie, że tak, jest zwyczajnie idiotyczne :D. Wpierw bowiem pies musiałby pojąć abstrakcyjne pojęcie własności ruchomej.
@Kajothegreat: "czy pies po klapsie wiąże kwestie pogryzienia mebli z tymże klapsem... Przypuszczenie, że tak, jest zwyczajnie idiotyczne" ja pyerdole... tresura jest bez sensu, wychowywanie dzieci pewnie też bo one nie pojmują pojęcia własności ruchomej(cokolwiek to jest).
@Kajothegreat: Pies nie musi pojąć abstrakcyjnego pojęcia własności ruchomej. Wystarczy, że pojmie jeden prosty Odruch Pawłowa - zaczyna gryźć mebel = dostaje zaraz po sierści, nie gryzie = nie dostaje. Do połączenia tych dwóch prostych faktów pies ma aż za nadto inteligencji.
Oczywiście wcale nie trzeba go w tym celu tłuc, bo jeśli pies się słucha właściciela, wystarczy werbalnie mu zakomunikować, że nie wolno i też zrozumie by tak nie robić.
@Trokopotaka: Dwa j*bnięte psy w mojej klatce schodowej. Jednego musieli na smyczy trzymać jak się go mijało, drugi rzucał sie wszystkim do kostek. Oba wychowane na "werbalnej komunikacji, że nie wolno".
Rodzice mieli psa zanim sie urodziłem, owczarka niemieckiego. Raz zaczął warczeć na moją matkę tak, że nie mogła wyjść z pokoju i musiała czekać aż ojciec z pracy wróci. Pies dostał porządnie pasem i wylądował za drzwiami mieszkania, na klatce schodowej. Nie minęło 5 minut jak wrócił z podkulonym ogonem i nigdy na żadnego z domowników już nie warknął. Żałuję, że nie miałem okazji go poznać, bo ponoć (poza tym jednym wybrykiem) był fantastycznym psem.
@gomezvader: Żaden psi behawiorysta nigdy nie uderzył psa XD... Wiesz czemu? To nie pomaga przy tresurze...
@Trokopotaka: By tak było, pies musiałby regularnie gryźć mebel w taki sam sposób. Błądem większości posiadaczy psów - i mówię tu o tych wszystkich właścicielach małych terrierków - jest zakładanie, że psy myślą dokładnie tymi samymi kategoriami intelektualnymi, co my. Więc gdy pies na przykład rozgryzie poduszkę, właściciel stwierdza, że pies jest głupi...
Odruch Pawłowa wyrabia się po kilkunastu czy kilkudziesięciu powtórzeniach pewnego schematu. Jeśli wyszedłeś dwa razy na dwór i było ci zimno, więc za trzecim razem wyszedłeś w kurtce, to nie jest to odruch Pawłowa. Dając klapsy psu za to, że ten obgryzł meble, zwyczajnie zachęcasz go do tego, by gryzł te meble dalej. Każdy bowiem psi behawiorysta ci powie, że gryzienie mebli/butów jest wynikiem tego, że pies jest zestresowany/przestraszony (dlatego dzieje się to zawsze wtedy, gdy właścicieli nie ma w domu).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lipca 2019 o 0:04
@Kajothegreat: Są psy głupsze i mądrzejsze. Mój bardzo szybko załapał że uciekanie z podwórka bez pozwolenia = trzepanie skóry na tyłku. O dziwo, nie zachęciło go to do częstszych ucieczek a ja mogę bramę zostawić otwartą i do póki sam mu nie pozwolę to pies na ulice nie wyjdzie. Co zrobiłem nie tak? :P
@CieplySol: Przykład, który podałeś jest inny. Pies postawił siebie ponad Twoją mamę, w hierarchii, jakby nie pokazano mu, kto tu naprawdę rządzi, mogłoby skończyć się ugryzieniem, ponieważ psy ustalają takie rzeczy "przemocą". Natomiast gryzienie mebli ma zazwyczaj inne podłoże. Pies ma za mało ruchu, za mało przestrzeni, lub czuje się samotny. "Przemoc" w takiej sytuacji nie jest dla niego naturalna.
@Sajles92:
Co zrobiłem nie tak?
Już ci tłumacze co zrobiłeś nie tak: odpisałeś na ten komentarz. To był błąd. Oni zawsze wynajdą usprawiedliwienie nawet jakby mieli je właśnie sami wymyślić. Według nich pies jest tak głupi, że jak podczas gryzienia mebli dostaje klapsa to nie zrozumie, że to przez to, że gryzł meble. Nie ma sensu dalej w to się mieszać. Tu jest podejście antyszczepionkowe, nie wytłumaczysz nawet podając wyniki badań naukowych. Ja już nie zamierzam dalej się w to mieszać.
Bawcie się dobrze.
@REALista100: Człowieku, to ty nie masz pojęcia, o czym mówisz, więc tym bardziej zadziwia, że mędrkujesz.
Pies nie wiąże klapsów z gryzieniem mebli - nie dlatego, że jest głupi, a dlatego, że myśli w inny sposób. Szczytem kretynizmu z kolei jest to, w jaki sposób tacy jak ty rozważają 'te kwestie': jakby człowiek był lotnym ośrodkiem wszechświata, przez co inteligencja psa miała się ograniczać do rozumienia tego, o czym myśli człowiek...
Kolego, w swojej głupocie nie jesteś w stanie pojąć, że idea "twoich mebli" jest zwyczajnie obca psu.
A teraz, geniuszu, przejrzyj literaturę fachową...
@CieplySol: Nie doczytałeś. Wyraźnie napisałem "jeśli pies się słucha właściciela, wystarczy mu werbalnie zakomunikować". Te z twojego przykładu nie słuchały nikogo, bo uważały się za najważniejsze w stadzie. I jak to w zwierzęcych stadach bywa, ostry wpier*** szybko pokazał takiemu gdzie jest jego miejsce w hierarchii.
@Kajothegreat: Muszę tu wtrącić jedną rzecz: jeśli istnieje jeden rodzaj komunikacji, który rozumieją niemal wszystkie zwierzęta, to tym językiem jest niestety przemoc.
@Kajothegreat: Ah nie chce mi się czytać całości bo pieprzysz raz po raz. Ale kilka razy napisałeś, że "pies nie wiąże gryzienia z klapsem bo myśli w inny sposób niż ludzie". Mógłbyś mi proszę wyjaśnić skąd wiesz w jaki sposób myślą zwierzęta? I to myślenie jest różne w zależności od gatunków, ras, miejsca wychowania czy wszystkie zwierzęta myślą tak samo? I najważniejsze. Czy jakiś psi mędrzec udokumentował swój sposób myślenia? Może jakiś grecki filozof miał filozopsa?
@gomezvader: Nie jakiś polski mistrzozofie :). Skoro rozumienie pojęć abstrakcyjnych (takich, które nie mają bezpośredniej denotacji) jest cechą gatunkową człowieka (wyjątkiem będą tu znaki ikoniczne, które same w sobie też są abstrakcyjne), pies nie może pojąć idei narzędzia jako autonomicznej rzeczy służącej do innej czynności. Tak więc rzecz nie ma dla psa wartości utylitarnej, tak jak "stan" tego narzędzie nie ma dla psa znaczenia.
tez uwazam ze powalony, klapsami kundla chce karac? przeciez go to nie boli, moze nawet jako zabawe(nagrode) traktowac. Do kundla minimum to jakis kij, wtedy dopiero moze to uznac za kare
Normalna kobieta gustuje w przemocy, czy o co chodzi? Skoro koleś teraz leje psa, po ślubie może przyjść kolej na nią, więc słusznie zrobiła.
Odpowiedz@Ulryk: 1) Normalna kobieta wie, że ludzie są ważniejsi od zwierząt. 2) Normalna kobieta potrafi odróżnić klapsy od przemocy. Jeżeli, z pełnym zrozumieniem tych dwóch rzeczy podjęła decyzję, jaką podjęła, to dobrze - jest szansa, że miała rację. Tutaj dużo zależy od okoliczności i szczegółów: od poziomu zasadności dawania kar psu i intensywności tych kar. O ile więc zwięzły komunikat: "Przyłapałam go, jak daje klapsy mojemu psu" nie robi na mnie żadnego wrażenia, to jakieś bardziej subtelne szczegóły zajścia mogły dać jej rozsądną lekcję o tym gościu (której ona nawet nie zrozumie, hehe - kobiety już tak mają, że wiele rzeczy przyjmują na intuicję i nie jest to tak głupie, jak się wydaje, bo intuicja to nie jakaś magiczna siła, a pewien miks doświadczenia z podświadomością). Po tym jak ona pisze, obawiam się jednak, że (1) to ona nie rozumie - podobnie jak każdy, który twierdzi, że klapsy dla psa mają coś wspólnego z biciem żony.
Odpowiedz@TheKingOfVietnam: 1. Ludzie zaliczają się do zwierząt. 2. Skoro nie akceptuje czyjegoś zachowania (niezależnie od tego, o co by chodziło), to trwanie w związku z nim nie ma sensu. 3. Klaps jest formą przemocy. 4. Bicie nie jest dobrą metodą nigdy, również w przypadku psa.
Odpowiedz@Ulryk: To weź psa na rozmowę i spokojnym rzeczowym tonem wytłumacz mu żeby nie obgryzał mebli.
Odpowiedz@REALista100: To weź daj skop psa za to, że obgryzł meble. Zapewne powiąże te dwa wydarzenia XD...
Odpowiedz@Kajothegreat: istnieję subtelna różnica między skopaniem psa, a daniem mu klapsa... I przede wszystkim dać mu klapsa trzeba w momencie, gdy to robi bo w innym wypadku rzeczywiście nie powiąże wydarzeń.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2019 o 16:39
@Ulryk: 1 - jest bezsensowne, bo według takiej logiki niesporczaki to też zwierzęta, ale to nie powód, żeby niesporczaka obdarzać taką samą empatią jak człowieka, 2 - to cała prawda, 3,4 - to dyskusyjne, trochę tak, trochę nie, to zależy
Odpowiedz@REALista100: Bez różnicy - chciałem tylko sprowadzić argument do skrajności. Czy klaps, czy skopanie, kwestia pozostaje: czy pies po klapsie wiąże kwestie pogryzienia mebli z tymże klapsem... Przypuszczenie, że tak, jest zwyczajnie idiotyczne :D. Wpierw bowiem pies musiałby pojąć abstrakcyjne pojęcie własności ruchomej.
Odpowiedz@Kajothegreat: "czy pies po klapsie wiąże kwestie pogryzienia mebli z tymże klapsem... Przypuszczenie, że tak, jest zwyczajnie idiotyczne" ja pyerdole... tresura jest bez sensu, wychowywanie dzieci pewnie też bo one nie pojmują pojęcia własności ruchomej(cokolwiek to jest).
Odpowiedz@Kajothegreat: Pies nie musi pojąć abstrakcyjnego pojęcia własności ruchomej. Wystarczy, że pojmie jeden prosty Odruch Pawłowa - zaczyna gryźć mebel = dostaje zaraz po sierści, nie gryzie = nie dostaje. Do połączenia tych dwóch prostych faktów pies ma aż za nadto inteligencji. Oczywiście wcale nie trzeba go w tym celu tłuc, bo jeśli pies się słucha właściciela, wystarczy werbalnie mu zakomunikować, że nie wolno i też zrozumie by tak nie robić.
Odpowiedz@Trokopotaka: Dwa j*bnięte psy w mojej klatce schodowej. Jednego musieli na smyczy trzymać jak się go mijało, drugi rzucał sie wszystkim do kostek. Oba wychowane na "werbalnej komunikacji, że nie wolno". Rodzice mieli psa zanim sie urodziłem, owczarka niemieckiego. Raz zaczął warczeć na moją matkę tak, że nie mogła wyjść z pokoju i musiała czekać aż ojciec z pracy wróci. Pies dostał porządnie pasem i wylądował za drzwiami mieszkania, na klatce schodowej. Nie minęło 5 minut jak wrócił z podkulonym ogonem i nigdy na żadnego z domowników już nie warknął. Żałuję, że nie miałem okazji go poznać, bo ponoć (poza tym jednym wybrykiem) był fantastycznym psem.
Odpowiedz@gomezvader: Żaden psi behawiorysta nigdy nie uderzył psa XD... Wiesz czemu? To nie pomaga przy tresurze... @Trokopotaka: By tak było, pies musiałby regularnie gryźć mebel w taki sam sposób. Błądem większości posiadaczy psów - i mówię tu o tych wszystkich właścicielach małych terrierków - jest zakładanie, że psy myślą dokładnie tymi samymi kategoriami intelektualnymi, co my. Więc gdy pies na przykład rozgryzie poduszkę, właściciel stwierdza, że pies jest głupi... Odruch Pawłowa wyrabia się po kilkunastu czy kilkudziesięciu powtórzeniach pewnego schematu. Jeśli wyszedłeś dwa razy na dwór i było ci zimno, więc za trzecim razem wyszedłeś w kurtce, to nie jest to odruch Pawłowa. Dając klapsy psu za to, że ten obgryzł meble, zwyczajnie zachęcasz go do tego, by gryzł te meble dalej. Każdy bowiem psi behawiorysta ci powie, że gryzienie mebli/butów jest wynikiem tego, że pies jest zestresowany/przestraszony (dlatego dzieje się to zawsze wtedy, gdy właścicieli nie ma w domu).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2019 o 0:04
@Kajothegreat: Są psy głupsze i mądrzejsze. Mój bardzo szybko załapał że uciekanie z podwórka bez pozwolenia = trzepanie skóry na tyłku. O dziwo, nie zachęciło go to do częstszych ucieczek a ja mogę bramę zostawić otwartą i do póki sam mu nie pozwolę to pies na ulice nie wyjdzie. Co zrobiłem nie tak? :P
Odpowiedz@CieplySol: Przykład, który podałeś jest inny. Pies postawił siebie ponad Twoją mamę, w hierarchii, jakby nie pokazano mu, kto tu naprawdę rządzi, mogłoby skończyć się ugryzieniem, ponieważ psy ustalają takie rzeczy "przemocą". Natomiast gryzienie mebli ma zazwyczaj inne podłoże. Pies ma za mało ruchu, za mało przestrzeni, lub czuje się samotny. "Przemoc" w takiej sytuacji nie jest dla niego naturalna.
Odpowiedz@Sajles92: Co zrobiłem nie tak? Już ci tłumacze co zrobiłeś nie tak: odpisałeś na ten komentarz. To był błąd. Oni zawsze wynajdą usprawiedliwienie nawet jakby mieli je właśnie sami wymyślić. Według nich pies jest tak głupi, że jak podczas gryzienia mebli dostaje klapsa to nie zrozumie, że to przez to, że gryzł meble. Nie ma sensu dalej w to się mieszać. Tu jest podejście antyszczepionkowe, nie wytłumaczysz nawet podając wyniki badań naukowych. Ja już nie zamierzam dalej się w to mieszać. Bawcie się dobrze.
Odpowiedz@REALista100: Człowieku, to ty nie masz pojęcia, o czym mówisz, więc tym bardziej zadziwia, że mędrkujesz. Pies nie wiąże klapsów z gryzieniem mebli - nie dlatego, że jest głupi, a dlatego, że myśli w inny sposób. Szczytem kretynizmu z kolei jest to, w jaki sposób tacy jak ty rozważają 'te kwestie': jakby człowiek był lotnym ośrodkiem wszechświata, przez co inteligencja psa miała się ograniczać do rozumienia tego, o czym myśli człowiek... Kolego, w swojej głupocie nie jesteś w stanie pojąć, że idea "twoich mebli" jest zwyczajnie obca psu. A teraz, geniuszu, przejrzyj literaturę fachową...
Odpowiedz@Sajles92: Co zrobiłeś nie tak? Skąd mam wiedzieć? Widzisz, nigdy nie uderzyłem swojego psa, a ten też ode mnie nie ucieka...
Odpowiedz@Kajothegreat: "Pies nie wiąże klapsów z gryzieniem mebli" A w szczepionkach są metale ciężkie i wywołują autyzm Hahahahahaha :D
Odpowiedz@Kajothegreat: Jedziesz dalej! Nie krępuj się! Hahahahahaha :D
Odpowiedz@CieplySol: Nie doczytałeś. Wyraźnie napisałem "jeśli pies się słucha właściciela, wystarczy mu werbalnie zakomunikować". Te z twojego przykładu nie słuchały nikogo, bo uważały się za najważniejsze w stadzie. I jak to w zwierzęcych stadach bywa, ostry wpier*** szybko pokazał takiemu gdzie jest jego miejsce w hierarchii.
Odpowiedz@Kajothegreat: Muszę tu wtrącić jedną rzecz: jeśli istnieje jeden rodzaj komunikacji, który rozumieją niemal wszystkie zwierzęta, to tym językiem jest niestety przemoc.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: To prawda, ale w ten sposób komunikuje się jedynie 'przewagę'. Wychowanie psa w przemocy skutkuje tym, że pies sam jest agresywny.
Odpowiedz@Kajothegreat: Ah nie chce mi się czytać całości bo pieprzysz raz po raz. Ale kilka razy napisałeś, że "pies nie wiąże gryzienia z klapsem bo myśli w inny sposób niż ludzie". Mógłbyś mi proszę wyjaśnić skąd wiesz w jaki sposób myślą zwierzęta? I to myślenie jest różne w zależności od gatunków, ras, miejsca wychowania czy wszystkie zwierzęta myślą tak samo? I najważniejsze. Czy jakiś psi mędrzec udokumentował swój sposób myślenia? Może jakiś grecki filozof miał filozopsa?
Odpowiedz@gomezvader: Nie jakiś polski mistrzozofie :). Skoro rozumienie pojęć abstrakcyjnych (takich, które nie mają bezpośredniej denotacji) jest cechą gatunkową człowieka (wyjątkiem będą tu znaki ikoniczne, które same w sobie też są abstrakcyjne), pies nie może pojąć idei narzędzia jako autonomicznej rzeczy służącej do innej czynności. Tak więc rzecz nie ma dla psa wartości utylitarnej, tak jak "stan" tego narzędzie nie ma dla psa znaczenia.
Odpowiedztez uwazam ze powalony, klapsami kundla chce karac? przeciez go to nie boli, moze nawet jako zabawe(nagrode) traktowac. Do kundla minimum to jakis kij, wtedy dopiero moze to uznac za kare
Odpowiedz