To samo jest w samolotach. Jedzie taki gość z rodziną na wakacje i zamiast dzień wcześniej wybrać sobie miejsca, aby siedzieć razem (co jest przecież darmowe), to na lotnisku dowiaduje sie, że każdy siedzi osobno i to do tego w środkowych fotelach. Potem jest bieganie po samolocie i propozycje zamiany, ale nikt, kto wybral sobie wcześniej normalne miejsce nie chce iść na środek.
@Skibcus: linie ktore maja oplaty za zmiane miejsca, z automatu sadzaja tych co nie chca za to zaplacic grupami. Najgorsze ze algorytm tez jest beznadziejnie głupi i sadza ludzi w ciągu.
@ruskifilozof: Sadza w ciągu zaczynając zazwyczaj od środka ze względu na wyważenie. Dlatego też, jak jest mało osób to stewardessa zawsze odmawia, jeżeli ktoś pyta czy może zmienić miejsce. Nie chodzi tutaj o to,że jak nie chcesz zapłacić to dostajesz słabe miejsca, tylko siadasz tam, gdzie będzie najlepiej dla wyważenia samolotu.
@Skibcus: Wyważenie samolotu jest liczone przez program komputerowy (np. Amadeus) i każdorazowo zatwierdzane przez kapitana. Zdarzyło mi się kilka razy, że stewardessa przyszła i poprosiła w imieniu kapitana np. aby przed lądowaniem dwie dowolne osoby przesiadły się do ostatniego rzędu ze względu na wyważenie, podczas samego lotu nie ma to większego znaczenia. Generalnie nie mówimy tu o samolocie, w którym jest mało osób, bo tutaj system posadzi rodzinę zawsze razem. A w ogóle to chyba jest wątek o pociągach, a w sumie sam zacząłem o samolotach pisać :)
Tylko że ta kobieta zapłaciła tyle samo za bilet. Zdarzyło mi się kupić bilet bez miejscówki bo już nie było miejsc siedzących. Zapłaciłem tyle samo. Opłata za rezerwację miejsca to bzdura - to po prostu ukryta cena biletu. Jedyne co się zmienia to mentalność siedzących co do odstąpienia miejsca.
@Adassko:
Ale cóż to wnosi do tematu? Kupujesz bilet bez gwarancji miejsca do siedzenia, gdyż wszystkie miejsca siedzące w danej klasie są wyprzedane. Jaką kretyńską logiką można oczekiwać, że się w tym pociągu usiądzie? xd Istnieje możliwość wyboru innego pociągu (brzmię trochę jak Prezydent) lub zakupu biletu wcześniej. Co więcej, zakup biletu odpowiednio wcześniej powoduje, że za miejsce siedzące płacę mniej, niż inni za "stojące". Zgodnie z tą logiką powinienem znosić niedogodności i ustąpić, bo podróżuję taniej? o.O
@Fishka: nie, mówię że w większości pociągów nie ma rezerwacji i wtedy kto pierwszy usiądzie ten siedzi. Tutaj składowa biletu mówi, że się płaci za miejsce i nagle wszyscy tego miejsca pilnują jak oka w głowie. Miałoby to sens gdyby miejscówka była dodatkowo płatna i ktoś chciał sobie wcześniej kupić miejsce dla wygody. Ale nie ma sensu bo miejscówka jest obowiązkowa, dodatkowo rezerwując miejsce na tylko jeden przystanek w środku trasy blokujesz kupno komuś innemu miejscówki od początku do końca trasy. System pozwoli kupić miejscówkę tylko jeśli rozbijesz trasę na dwa etapy (sprawdzone).
To samo jest w samolotach. Jedzie taki gość z rodziną na wakacje i zamiast dzień wcześniej wybrać sobie miejsca, aby siedzieć razem (co jest przecież darmowe), to na lotnisku dowiaduje sie, że każdy siedzi osobno i to do tego w środkowych fotelach. Potem jest bieganie po samolocie i propozycje zamiany, ale nikt, kto wybral sobie wcześniej normalne miejsce nie chce iść na środek.
Odpowiedz@ruskifilozof: Nie w każdej lini jest darmowe.
Odpowiedz@Skibcus: linie ktore maja oplaty za zmiane miejsca, z automatu sadzaja tych co nie chca za to zaplacic grupami. Najgorsze ze algorytm tez jest beznadziejnie głupi i sadza ludzi w ciągu.
Odpowiedz@ruskifilozof: Sadza w ciągu zaczynając zazwyczaj od środka ze względu na wyważenie. Dlatego też, jak jest mało osób to stewardessa zawsze odmawia, jeżeli ktoś pyta czy może zmienić miejsce. Nie chodzi tutaj o to,że jak nie chcesz zapłacić to dostajesz słabe miejsca, tylko siadasz tam, gdzie będzie najlepiej dla wyważenia samolotu.
Odpowiedz@Skibcus: Wyważenie samolotu jest liczone przez program komputerowy (np. Amadeus) i każdorazowo zatwierdzane przez kapitana. Zdarzyło mi się kilka razy, że stewardessa przyszła i poprosiła w imieniu kapitana np. aby przed lądowaniem dwie dowolne osoby przesiadły się do ostatniego rzędu ze względu na wyważenie, podczas samego lotu nie ma to większego znaczenia. Generalnie nie mówimy tu o samolocie, w którym jest mało osób, bo tutaj system posadzi rodzinę zawsze razem. A w ogóle to chyba jest wątek o pociągach, a w sumie sam zacząłem o samolotach pisać :)
Odpowiedz@ruskifilozof: Trochę odeszliśmy od głównego tematu,ale co tam :P
OdpowiedzWcale to nie było memem z kotem kilka dni temu, wcale.
OdpowiedzTylko że ta kobieta zapłaciła tyle samo za bilet. Zdarzyło mi się kupić bilet bez miejscówki bo już nie było miejsc siedzących. Zapłaciłem tyle samo. Opłata za rezerwację miejsca to bzdura - to po prostu ukryta cena biletu. Jedyne co się zmienia to mentalność siedzących co do odstąpienia miejsca.
Odpowiedz@Adassko: Ale cóż to wnosi do tematu? Kupujesz bilet bez gwarancji miejsca do siedzenia, gdyż wszystkie miejsca siedzące w danej klasie są wyprzedane. Jaką kretyńską logiką można oczekiwać, że się w tym pociągu usiądzie? xd Istnieje możliwość wyboru innego pociągu (brzmię trochę jak Prezydent) lub zakupu biletu wcześniej. Co więcej, zakup biletu odpowiednio wcześniej powoduje, że za miejsce siedzące płacę mniej, niż inni za "stojące". Zgodnie z tą logiką powinienem znosić niedogodności i ustąpić, bo podróżuję taniej? o.O
Odpowiedz@Fishka: no i dałem Ci minusa przez przypadek, przepraszam. Mozesz teraz sie odegrac :-)
Odpowiedz@Fishka: nie, mówię że w większości pociągów nie ma rezerwacji i wtedy kto pierwszy usiądzie ten siedzi. Tutaj składowa biletu mówi, że się płaci za miejsce i nagle wszyscy tego miejsca pilnują jak oka w głowie. Miałoby to sens gdyby miejscówka była dodatkowo płatna i ktoś chciał sobie wcześniej kupić miejsce dla wygody. Ale nie ma sensu bo miejscówka jest obowiązkowa, dodatkowo rezerwując miejsce na tylko jeden przystanek w środku trasy blokujesz kupno komuś innemu miejscówki od początku do końca trasy. System pozwoli kupić miejscówkę tylko jeśli rozbijesz trasę na dwa etapy (sprawdzone).
Odpowiedz