W ogóle zawsze mnie rozbraja podejście do szwów w służbie zdrowia: "OK, zbieg skończony, masz szwy i masz ściągnąć je za tydzień. To co, zapisać na wolny termin za pół roku?"
Ciekawa sprawa że żyda nie stać na dodatkowe kilka zł na rozpuszczalne szwy. Za to stać go na płacenie kilkaset zł (wg budżetowego taryfikatora) dla kogoś kto tradycyjne będzie zdejmował:D
Od lat mówię że nie problem w finansach na NFZ a marnotrawstwie, głupocie, braku efektywności i optymalizacji pracy - przeciekającego kibla nie ma sensu uszczelniać banknotami 500zł.
A szwy sam bym ze zdjął, jak człowiek się dowie jak to wygląda to może to bez problemu zrobić sam - armii chirurgów nie potrzeba do tego, z gradówką sobie też poradziłem sam.
W ogóle zawsze mnie rozbraja podejście do szwów w służbie zdrowia: "OK, zbieg skończony, masz szwy i masz ściągnąć je za tydzień. To co, zapisać na wolny termin za pół roku?"
OdpowiedzWłaśnie doświadczyłeś różnicy między państwowym a prywatnym.
OdpowiedzCiekawa sprawa że żyda nie stać na dodatkowe kilka zł na rozpuszczalne szwy. Za to stać go na płacenie kilkaset zł (wg budżetowego taryfikatora) dla kogoś kto tradycyjne będzie zdejmował:D Od lat mówię że nie problem w finansach na NFZ a marnotrawstwie, głupocie, braku efektywności i optymalizacji pracy - przeciekającego kibla nie ma sensu uszczelniać banknotami 500zł. A szwy sam bym ze zdjął, jak człowiek się dowie jak to wygląda to może to bez problemu zrobić sam - armii chirurgów nie potrzeba do tego, z gradówką sobie też poradziłem sam.
Odpowiedz