Kolejne złote przemyślenia z d...
Imienia zwykle nikt dziecku nie wybiera 5 minut po urodzeniu tylko wcześniej, ale to można jeszcze podciągnąć, że się zgadza.
Narodowości nikt nikomu nie wybiera, dziedziczy się ją po rodzicach. I w żaden sposób to nie zobowiązuje do bronienia jej, bo każdy może wyjechać na drugi koniec świata i mieć swoich rodaków gdzieś, zatem bzdura.
Religii i wierzeń tym bardziej nikt nikomu nie ustala, bo czy ktoś wierzy czy nie wierzy to jego indywidualna sprawa, nie można tego w żaden sposób narzucić. I znowu to czy ktoś będzie bronić publicznie swoich przekonań religijnych czy zachowa je dla siebie w milczeniu, jest w pełni jego decyzją, zatem znowu bzdura.
Kiedy kogoś nachodzą takie głębokie filozoficzne wnioski jak na skrinie, to znaczy tylko jedno - najwyższa pora dopić wódkę i iść spać.
@ChiKenn: Gdyby tak było, to w Polsce ponad 90% ludzi by było praktykującymi katolikami, a przed kościołami by musieli ławki na zewnątrz dostawiać, bo by się nie mieścili w środku.
Gdyby tak było, to byśmy nie mieli terrorystów, którzy ze zwyczajnych przedstawicieli cywilizacji zachodniej, naraz stali się fanatykami biorącymi udział w Dżihadzie.
Gdyby tak było, to by ludzie nie dawali się przekabacać sektom, ani nie byłoby ludzi twierdzących, że się nawrócili, albo zmieniających wyznanie.
Z pewnością wychowanie w duchu tej czy innej religii od dziecka ma swój znaczący wpływ, ale ostatecznie człowiek dojrzewa do etapu, w którym musi sobie zadać pytanie w kogo lub co wierzy, albo czy wierzy w ogóle.
@Trokopotaka: ogromny wpływ nie równa się całkowity... pewna część jest na tyle silna że jest się w stanie z tej indoktrynacji "wyzwolić" - nadal jednak dobre 60% społeczeństwa jest praktykującymi katolikami (może nie co tydzień w kościele, ale jednak regularnie + sakramenty + spowiedź itd), która to wynika w głównej mierze z wychowaniu w danej religii... przypadki zmiany religii na inną są w naszym kraju skrajnie rzadkie (strzelam, że max 1%).
Dziwnym trafem w Polsce prawie nikt nie odpowiada sobie twierdząco na pytanie "a dlaczego by nie islam?" (czy nawet "a dlaczego by nie prawosławie?"), a mało kto np. w Iranie czy Arabii Saudyjskiej nie odpowiada twierdząco na pytanie "a dlaczego by nie katolicyzm?"... s czego to wynika? Bo ogromny wpływ na "wybór" religii ma indoktrynacja w czasie okresu dorastania.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lipca 2019 o 15:43
@Trokopotaka: zobacz mapę powyżej - gdyby religia była wolnym wyborem dorosłego człowieka nie byłaby tak bardzo zależna od terytorium, w którym się on urodził.
@ChiKenn: A nie wynika to przypadkiem z faktu, że ktoś urodzony w dajmy na to Arabii Saudyjskiej jest wyznawcą Islamu bo wszyscy, których zna są, a gdzie się nie obejrzy widzi tylko meczety? Skoro w życiu na oczy nie widział np. chrześcijańskiego kościoła i tylko słyszał, że "są jakieś inne religie"? Moim zdaniem to kwestia dostępności i możliwości kontaktu z przedstawicielami innych religii, a nie jakiejś indoktrynacji.
Zresztą ta mapa jest strasznie nieczytelna, bo jeśli np. w jakimś stanie USA mamy niebieską plamę (nie jasną ani ciemną), to odpowiada to około 50% Protestantów, zatem co z pozostałym 50%?
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lipca 2019 o 23:02
@Trokopotaka: mapa nie jest idealna - racja, ale przedstawia to co najważniejsze - czyli zależność religia = terytorium
co do reszty - dokładnie tak jest, "wszędzie meczety" - ale to tylko właśnie potwierdza moją teorie - człowiek od najmłodszych lat jest tym bombardowany i większości przypadków jako dorosły ma tak wyprany mózg że tak naprawdę nie ma żadnego "wolnego wyboru"
JEZUSIE, przecież to nie jest nawet kwestia podlegająca polemice. Oczywiście, że wiara zależy od miejsca urodzenia. Zależy od wiary naszych rodzicieli. Owszem może być tak, że dwóch islamozyebów powije bękarta w europie i wychowają gnoja w POŻAL SIĘ BOŻE wierze w pedofila i jego boga. Ale to wciągu margines. Jak rodzisz się w indiach to wierzysz w kriszny, etc. Jak rodzisz się w nipponi to możesz składać ofiary pod każdym drzewem w parku bo w każdym mieszka jakieś bóg. Jak rodzić się w afryce to wierzysz w bube. Bo tak cię uczy twoje otoczenie.
A potem odejście od wiary dla wielu jest emocjonującym przeżyciem i często rezygnują z tego bo obawiają się odrzucenia przez rodzinę i znajomych. I nawet jeśli wyznają przed rodziną i znajomymi, że nie wierzą już w świętego mikołaja to wciąż(w przypadku polski) oficjalnie są katolikami. Bo ich rodzice podpisali cyrograf sprzedając ich dusze. A żeby się z tego wypisać musisz udać się do placówki tych degeneratów kupujących dzieci. I odbyć skrajnie nieprzyjemną rozmowę z typem, którego uczono jak manipulować ludźmi. W czasie tej rozmowy będzie on cię przekonywał do wrócenia na łono jego sekty i porzucenia pomysłu o odejściu.
Póki tego nie zrobisz jesteś czy tego chcesz czy nie, katolikiem. I jak umrzesz to pochowają cię pod krzyżem.
Ps. Słowa z dużej litery idealnie pokazują, że kraj w którym żyję wpoił mi nawet powiedzonka związane z tą jedną jedyną religią, która panuje w tymże kraju.
Kolejne złote przemyślenia z d... Imienia zwykle nikt dziecku nie wybiera 5 minut po urodzeniu tylko wcześniej, ale to można jeszcze podciągnąć, że się zgadza. Narodowości nikt nikomu nie wybiera, dziedziczy się ją po rodzicach. I w żaden sposób to nie zobowiązuje do bronienia jej, bo każdy może wyjechać na drugi koniec świata i mieć swoich rodaków gdzieś, zatem bzdura. Religii i wierzeń tym bardziej nikt nikomu nie ustala, bo czy ktoś wierzy czy nie wierzy to jego indywidualna sprawa, nie można tego w żaden sposób narzucić. I znowu to czy ktoś będzie bronić publicznie swoich przekonań religijnych czy zachowa je dla siebie w milczeniu, jest w pełni jego decyzją, zatem znowu bzdura. Kiedy kogoś nachodzą takie głębokie filozoficzne wnioski jak na skrinie, to znaczy tylko jedno - najwyższa pora dopić wódkę i iść spać.
Odpowiedz@Trokopotaka: wiara to nie jest indywidualna sprawa, na wiarę dorosłego człowieka ma ogromny wpływ indoktrynacja religijna gdy był dzieckiem.
Odpowiedz@ChiKenn: Gdyby tak było, to w Polsce ponad 90% ludzi by było praktykującymi katolikami, a przed kościołami by musieli ławki na zewnątrz dostawiać, bo by się nie mieścili w środku. Gdyby tak było, to byśmy nie mieli terrorystów, którzy ze zwyczajnych przedstawicieli cywilizacji zachodniej, naraz stali się fanatykami biorącymi udział w Dżihadzie. Gdyby tak było, to by ludzie nie dawali się przekabacać sektom, ani nie byłoby ludzi twierdzących, że się nawrócili, albo zmieniających wyznanie. Z pewnością wychowanie w duchu tej czy innej religii od dziecka ma swój znaczący wpływ, ale ostatecznie człowiek dojrzewa do etapu, w którym musi sobie zadać pytanie w kogo lub co wierzy, albo czy wierzy w ogóle.
Odpowiedz@Trokopotaka: ogromny wpływ nie równa się całkowity... pewna część jest na tyle silna że jest się w stanie z tej indoktrynacji "wyzwolić" - nadal jednak dobre 60% społeczeństwa jest praktykującymi katolikami (może nie co tydzień w kościele, ale jednak regularnie + sakramenty + spowiedź itd), która to wynika w głównej mierze z wychowaniu w danej religii... przypadki zmiany religii na inną są w naszym kraju skrajnie rzadkie (strzelam, że max 1%). Dziwnym trafem w Polsce prawie nikt nie odpowiada sobie twierdząco na pytanie "a dlaczego by nie islam?" (czy nawet "a dlaczego by nie prawosławie?"), a mało kto np. w Iranie czy Arabii Saudyjskiej nie odpowiada twierdząco na pytanie "a dlaczego by nie katolicyzm?"... s czego to wynika? Bo ogromny wpływ na "wybór" religii ma indoktrynacja w czasie okresu dorastania.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2019 o 15:43
http://i.imgur.com/rzv85dn.png
Odpowiedz@Trokopotaka: zobacz mapę powyżej - gdyby religia była wolnym wyborem dorosłego człowieka nie byłaby tak bardzo zależna od terytorium, w którym się on urodził.
Odpowiedz@ChiKenn: A nie wynika to przypadkiem z faktu, że ktoś urodzony w dajmy na to Arabii Saudyjskiej jest wyznawcą Islamu bo wszyscy, których zna są, a gdzie się nie obejrzy widzi tylko meczety? Skoro w życiu na oczy nie widział np. chrześcijańskiego kościoła i tylko słyszał, że "są jakieś inne religie"? Moim zdaniem to kwestia dostępności i możliwości kontaktu z przedstawicielami innych religii, a nie jakiejś indoktrynacji. Zresztą ta mapa jest strasznie nieczytelna, bo jeśli np. w jakimś stanie USA mamy niebieską plamę (nie jasną ani ciemną), to odpowiada to około 50% Protestantów, zatem co z pozostałym 50%?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2019 o 23:02
@Trokopotaka: mapa nie jest idealna - racja, ale przedstawia to co najważniejsze - czyli zależność religia = terytorium co do reszty - dokładnie tak jest, "wszędzie meczety" - ale to tylko właśnie potwierdza moją teorie - człowiek od najmłodszych lat jest tym bombardowany i większości przypadków jako dorosły ma tak wyprany mózg że tak naprawdę nie ma żadnego "wolnego wyboru"
OdpowiedzJEZUSIE, przecież to nie jest nawet kwestia podlegająca polemice. Oczywiście, że wiara zależy od miejsca urodzenia. Zależy od wiary naszych rodzicieli. Owszem może być tak, że dwóch islamozyebów powije bękarta w europie i wychowają gnoja w POŻAL SIĘ BOŻE wierze w pedofila i jego boga. Ale to wciągu margines. Jak rodzisz się w indiach to wierzysz w kriszny, etc. Jak rodzisz się w nipponi to możesz składać ofiary pod każdym drzewem w parku bo w każdym mieszka jakieś bóg. Jak rodzić się w afryce to wierzysz w bube. Bo tak cię uczy twoje otoczenie. A potem odejście od wiary dla wielu jest emocjonującym przeżyciem i często rezygnują z tego bo obawiają się odrzucenia przez rodzinę i znajomych. I nawet jeśli wyznają przed rodziną i znajomymi, że nie wierzą już w świętego mikołaja to wciąż(w przypadku polski) oficjalnie są katolikami. Bo ich rodzice podpisali cyrograf sprzedając ich dusze. A żeby się z tego wypisać musisz udać się do placówki tych degeneratów kupujących dzieci. I odbyć skrajnie nieprzyjemną rozmowę z typem, którego uczono jak manipulować ludźmi. W czasie tej rozmowy będzie on cię przekonywał do wrócenia na łono jego sekty i porzucenia pomysłu o odejściu. Póki tego nie zrobisz jesteś czy tego chcesz czy nie, katolikiem. I jak umrzesz to pochowają cię pod krzyżem. Ps. Słowa z dużej litery idealnie pokazują, że kraj w którym żyję wpoił mi nawet powiedzonka związane z tą jedną jedyną religią, która panuje w tymże kraju.
OdpowiedzJa bym tak właśnie chciał sobie wybierać. Inne oczy bym sobie wybrał i lepsze zęby chociażby.
Odpowiedz@zerco: niedługo będziesz mógł to wybrać dla swoich dzieci... a może nawet już teraz możesz - tylko musisz być wystarczająco bogaty
Odpowiedz@ChiKenn: Gdy byłem dzieckiem to zazdrościłem opiekuncje tego, że może sobie po prostu wyjąć zęby i wyczyścić normalnie bez wkładania pasty do buzi.
Odpowiedz@zerco: to się powodziło widzę... :)
Odpowiedz@ChiKenn: Taa najlepszy sierociniec w okolicy :P
Odpowiedz@zerco: wybacz w takim razie mój komentarz, myślałem że te 20-30 lat temu rodziców było stać na opiekunkę
Odpowiedz@ChiKenn: Spoko :) Domyśliłem się po fakcie, że takie wrażenie można było odnieść. Minęło tyle czasu, że już podchodzę do tego dystansem.
Odpowiedz