Jezu. U mnie jest taki sklepik wioskowy prowadzony przez jedną babkę. Kupiłem kiedyś u niej colę w zwrotnej butelce. No i gdzieś ją przez nieuwagę wywaliłem. Poszedłem do babki coś kupić miesiąc później, a ona pamiętała o tej butelce. Przestałem tam chodzić całkowicie. Aż skusiło mnie coś po 5 latach. Wyglądając już wtedy zupełnie inaczej wszedłem, a ona od progu mnie pyta o butelkę. True story kvrwa.
Pomoc przestępcy w ucieczce, wzięcie za to zapłaty. I już dzwonimy do płokułatuły.
OdpowiedzJezu. U mnie jest taki sklepik wioskowy prowadzony przez jedną babkę. Kupiłem kiedyś u niej colę w zwrotnej butelce. No i gdzieś ją przez nieuwagę wywaliłem. Poszedłem do babki coś kupić miesiąc później, a ona pamiętała o tej butelce. Przestałem tam chodzić całkowicie. Aż skusiło mnie coś po 5 latach. Wyglądając już wtedy zupełnie inaczej wszedłem, a ona od progu mnie pyta o butelkę. True story kvrwa.
Odpowiedzmyślę że śmiało można ogłosić pierwszy sukces śledczych - ponieważ na pewno pojechał na dworzec
Odpowiedz