Kiedyś jechałem przez takie jeziorko na środku drogi gdzie 2 auta już się utopiły(zalało im silniki i wypychali je z wody). Podniosłem autobus na poduszkach, ludzi posadzilem wyżej żeby im butów nie zalało i przepłynąłem. Z drugiej strony przyklęk żeby wylać wodę i jazda dalej. Przy tej operacji nie ucierpiał żaden pasażer.
Kiedyś jechałem przez takie jeziorko na środku drogi gdzie 2 auta już się utopiły(zalało im silniki i wypychali je z wody). Podniosłem autobus na poduszkach, ludzi posadzilem wyżej żeby im butów nie zalało i przepłynąłem. Z drugiej strony przyklęk żeby wylać wodę i jazda dalej. Przy tej operacji nie ucierpiał żaden pasażer.
Odpowiedz