@aRo93: Na pewno można częściej jeść pizze, niż rodzić dzieci. W dodatku zimna pizza nadal cieszy, czego niestety o dzieciach nie można powiedzieć. Chociaż historia zna również i takie przypadki.
@cassper: Nie trzeba być mistrzem ciętej riposty, wystarczy tytuł MISTRZA SPlERDOLENIA UMYSŁOWEGO by tu trafić (koniecznie pisane z caps lockiem, bo inaczej cenzuruje)
Całkowicie się z Anną zgadzam.
Moim najpiękniejszym dniem był ten, w którym obluzował mi się kamień w nerce. Niezapomniane przeżycia i - co najważniejsze - ten kamień trzeba było "urodzić"...
A gdyby napisała, ze najpiękniejszy dzień w życiu to własny ślub i wesele? Aha, nie, bo przecież jak się dziecko urodzi to jest całym światem, a mąż się nie liczy i idzie w odstawkę...
Bo dzieci się nie je?
Odpowiedz@Fahren: Ewentualnie je się raz, a tu było "bez ograniczeń". W ogóle nie ma co porównywać.
Odpowiedz@bukimi: A jest jakieś ograniczenie na ilość dzieci?
Odpowiedz@aRo93: Na pewno można częściej jeść pizze, niż rodzić dzieci. W dodatku zimna pizza nadal cieszy, czego niestety o dzieciach nie można powiedzieć. Chociaż historia zna również i takie przypadki.
OdpowiedzBez wahania wcisnąłbym "Nie chcę mieć kontaktu z Anna".
OdpowiedzKurka ile ja bym dał na dzień nieograniczonego jedzenia pizzy, tak to byłby najlepszy dzień mojego życia.
Odpowiedz@Radwandreas: bo pewnie jesteś bezdzietnym lambadziarem!
Odpowiedz@kajus44: tak.
Odpowiedz@Radwandreas: Polecam Festiwal pizzy w Pizza hut. Podobno niektórzy przychodzą rano, a wychodzą wieczorem.
Odpowiedz@MordocKraxus: w mojej wsi nie ma pizzy hut ale chyba zrobie specjalną wycieczkę do Krakowa.
OdpowiedzStrasznie mnie drażni gdy ludzie nazywają swoje gobliny "dzieciątkami" Zupełnie jakby, nie wiem, drugiego mesjasza albo Testovirona urodziły.
OdpowiedzA gdzie ta mistrzowska riposta?
Odpowiedz@cassper: Anna ją napisała, ale nie widać, bo użytkownik zablokował ją.
Odpowiedz@cassper: Nie trzeba być mistrzem ciętej riposty, wystarczy tytuł MISTRZA SPlERDOLENIA UMYSŁOWEGO by tu trafić (koniecznie pisane z caps lockiem, bo inaczej cenzuruje)
OdpowiedzTeż wolę jeść picce, a nie moje dzieci.
OdpowiedzNa pytanie "co lubisz przegryzać" koniecznie odpowiedz "pępowiny moich dzieci"
OdpowiedzCałkowicie się z Anną zgadzam. Moim najpiękniejszym dniem był ten, w którym obluzował mi się kamień w nerce. Niezapomniane przeżycia i - co najważniejsze - ten kamień trzeba było "urodzić"...
OdpowiedzJa lubię jeść pizzę, a dzieci nie, ponieważ dzieci są niesmaczne.
OdpowiedzA gdyby napisała, ze najpiękniejszy dzień w życiu to własny ślub i wesele? Aha, nie, bo przecież jak się dziecko urodzi to jest całym światem, a mąż się nie liczy i idzie w odstawkę...
Odpowiedz