co za k**wa matoł - to nie czasy kiedy rodzice zmuszają dzieci do slubu.. jesli twierdzi że cie kocha a mimo to chce wyjsc za innego to znaczy ze kalkuluje wybiera najlepszą opcją - SPRZEDAZY samej siebie - jest po prostu k**wą dziwką inaczej się tego nie da nazwać.. i teraz tak - wyobraź sobie że jednak sie zdecyduje na ciebie i co? dostajesz laskę która zdradzała i kłamała człowieka ktory ją kochał do samego końca a potem go zostawiła przed ołatarzem - jaką masz gwarancje ze ciebie potraktuje inaczej? acha bo ciebie kocha, no tak jemu na pewno mówiła wprost że go nie kocha a nad ślubem się jeszcze zastanowi...
Żenisz się z taką i od pierwszego dnia ona ma cie w szachu bo stawia cie w pozycji "rzucilam go dla ciebie i masz się o mnie starać bo zrobiła ci łaske"...
Ja p**le - faceci sami proszą się o kłopoty a potem wielki płacz że laski to suki.. no k**wa jak trafisz na suke i jeszcze o nią wlaczysz - zamiast zadzwonić do jej "jelenia" i mu wszystko powiedzieć to się nie dziw..
@zpiesciamudotwarzy: Dokładnie, jeśli laska rzuci dla ciebie swojego faceta to znaczy, że ciebie też rzuci przy najbliższej okazji -_- Ale jeśli facet wyrywa zajętą laskę, to może na taką zasłużył? Może tak będzie lepiej, a ziomuś, który ma wziąć z nią ślub nie wie jaką paskudną kobietę wybrał i przynajmniej nie zmarnuje sobie z nią życia.
Oh, w sumie pominąłeś w swoich rozważaniach opcję "Laska chce wyjść za mąż a koleś piszący ogłoszenie coś sobie ubzdurał" :D Wiesz, nastawienie Obelixa "Ona MNIE kocha. Tylko sobie tego jeszcze nie uświadomiła". Nie mamy relacji kobiety, tylko niespójną relację mężczyzny.
Nie rozumiem pomysłu. Skoro wychodzi za innego, to dlaczego by miała naraz wsiadać do rzucającego się w oczy auta, które stoi 3h pod kościołem? To jakiś nowoczesny rimejk którejś z baśni braci Grimm czy jak?
Po prostu anonimowo wynajmij limuzynę, kierowcy powiedz "Jak dziewczyna wsiądzie, to jedziesz <adres>." Jak się uda, to jeszcze dojdzie oskarżenie o porwanie. Beka do kwadratu. No i kierowca będzie miał co wspominać.
co za k**wa matoł - to nie czasy kiedy rodzice zmuszają dzieci do slubu.. jesli twierdzi że cie kocha a mimo to chce wyjsc za innego to znaczy ze kalkuluje wybiera najlepszą opcją - SPRZEDAZY samej siebie - jest po prostu k**wą dziwką inaczej się tego nie da nazwać.. i teraz tak - wyobraź sobie że jednak sie zdecyduje na ciebie i co? dostajesz laskę która zdradzała i kłamała człowieka ktory ją kochał do samego końca a potem go zostawiła przed ołatarzem - jaką masz gwarancje ze ciebie potraktuje inaczej? acha bo ciebie kocha, no tak jemu na pewno mówiła wprost że go nie kocha a nad ślubem się jeszcze zastanowi... Żenisz się z taką i od pierwszego dnia ona ma cie w szachu bo stawia cie w pozycji "rzucilam go dla ciebie i masz się o mnie starać bo zrobiła ci łaske"... Ja p**le - faceci sami proszą się o kłopoty a potem wielki płacz że laski to suki.. no k**wa jak trafisz na suke i jeszcze o nią wlaczysz - zamiast zadzwonić do jej "jelenia" i mu wszystko powiedzieć to się nie dziw..
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Dokładnie, jeśli laska rzuci dla ciebie swojego faceta to znaczy, że ciebie też rzuci przy najbliższej okazji -_- Ale jeśli facet wyrywa zajętą laskę, to może na taką zasłużył? Może tak będzie lepiej, a ziomuś, który ma wziąć z nią ślub nie wie jaką paskudną kobietę wybrał i przynajmniej nie zmarnuje sobie z nią życia. Oh, w sumie pominąłeś w swoich rozważaniach opcję "Laska chce wyjść za mąż a koleś piszący ogłoszenie coś sobie ubzdurał" :D Wiesz, nastawienie Obelixa "Ona MNIE kocha. Tylko sobie tego jeszcze nie uświadomiła". Nie mamy relacji kobiety, tylko niespójną relację mężczyzny.
OdpowiedzNie rozumiem pomysłu. Skoro wychodzi za innego, to dlaczego by miała naraz wsiadać do rzucającego się w oczy auta, które stoi 3h pod kościołem? To jakiś nowoczesny rimejk którejś z baśni braci Grimm czy jak?
OdpowiedzPo prostu anonimowo wynajmij limuzynę, kierowcy powiedz "Jak dziewczyna wsiądzie, to jedziesz <adres>." Jak się uda, to jeszcze dojdzie oskarżenie o porwanie. Beka do kwadratu. No i kierowca będzie miał co wspominać.
Odpowiedz