Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

OSP

Dodaj nowy komentarz
avatar ArcziN
0 2

U mnie we wsi jest takie własnie typowe OSP. Raz zapłonęła obok ich siedziby pewna firma. Pierwsza na miejscu pojawiła się OSP ze wsi odległej o 2km, zaraz po nich z miasta oddalonego o 5km. Podpięli się do hydrantów, puścili wodę, ale nie podziałało, a wręcz ogień stawał się większy. Zanim odpięli się od hydrantów i skończyli naradę, przyjechała straż zawodowa z miasta oddalonego o 15km. Szybka relacja obu OSP i decyzja: trzeba gasić innymi środkami, bo chemia z płonącej firmy uniemożliwia użycie wody. Profesjonalny sprzęt wyruszył, ale zanim pokonał te 15km ogień był już naprawdę solidny. Szczęśliwie gaszenie specjalną mieszanką szybko zaczęło przynosić skutki. Gdy można było już przewidzieć bliski koniec pożaru, dzielni ochotnicy z miejscowej OSP w końcu wyczołgali się ze swej pieczary i mozolnie zaczęli podpinać się do hydrantów. Pozostali strażacy zaczęli wołać, że chemia, że woda nic nie da, ale nasi bohaterowie stwierdzili, że są przecież miejscowi, wiedzą lepiej i pozostali się gówno znają. Mimo oporów strażaków z innych miejscowości, miejscowi herosi zaczęli psikać wodą, która skutecznie zmyła środek gaśniczy i pożar rozbuchał się na nowo. Po potężnym facepalmie pozostali stwierdzili jednoznacznie, że w tym momencie już nie da się nic z firmy uratować i skupili się na zabezpieczaniu sąsiednich budowli pozwalając pożarowi wypalić się samodzielnie. Miejscowi, widząc że już nie są potrzebni, wrócili do swoich flaszek...

Odpowiedz
avatar yabol428
0 0

Nasza straż pożarna, niech ją piorun trzaśnie, przyjeżdżają wtedy, kiedy ogień zgaśnie. Nasza straż pożarna, niech ją dunder świśnie, ognia nie widzieli, lecz w butelce wiśnie.

Odpowiedz
Udostępnij