No niestety wolność słowa pozwala im nie tylko opowiadać, że otyłość jest zdrowa, ale również rzucać frazesami pokroju kochanego ciała nigdy za wiele albo że to nie ich wina, że są otyli.
WOW, jestem taki fit! WOW, muszę się pochwalić swoją zajebist0ścią! WOW, g00wno wiem o psycho-fizycznych przyczynach otyłości, ale wrzucę wszystkich otyłych do jednego wora, bo jeżdżenie po ludziach, którzy mi się nie podobają jest takie cool i trendy!
Aż mam ochotę wstać i zacząć klaskać.
@„Kierowca Autobusu”: Nie jestem "fit", minimum ruchu to latanie po uczelni. Jedyne co, to przeszedłem na dietę ketogeniczną, w dużym skrócie praktycznie wywaliłem węglowodany (nie jem więcej niż 20g na dzień), zastąpiłem tłustym jedzeniem i jem dwa dwugodzinne posiłki dziennie (nie, że jem non-stop przez te dwie godziny, ale przez dwie godziny od pierwszego kęsa mogę jeść praktycznie do woli). W najgorszych wypadkach jak zjem za dużo a za mało się będę ruszał, to waga ani drgnie.
Więc jak mówiłem, wystarczy dobra dieta i minimum ruchu, wiem z autopsji. A przede wszystkim trzeba chcieć.
Nie wspominając, że propagowanie idei, że otyłość jest zdrowa, jest bardzo szkodliwe i służy za wymówkę, by nic ze sobą nie robić.
A kto tu wgl po kimkolwiek pojechał? Oprócz Ciebie oczywiście?
@jedyny360: Nooo... Zlociutki chyba pojechał... A może "spasione leniwe świnie" to jakaś nowa forma komplementu? Ty i Trokopotaka nie byliście aż tak dosadni, ale same sugestie, że KAŻDY otyły ukrywa się za frazesami, a tak naprawdę brakuje mu chęci, żeby schudnąć, nie jest sympatyczna. Najgorsze, że takie gadanie nie wnosi nic dobrego - grubas zadowolony ze swojego życia będzie miał to gdzieś, a dla osób, którym stan zdrowia utrudnia lub wręcz uniemożliwia utratę wagi, jest to kolejny powód, by czuć się wykluczonym społecznie i wpaść w depresję.
Dla Ciebie sprawa była prosta? Gratuluję. Ale nie każdy ma tyle szczęścia. Keto nie jest dietą-cud, nie każdy może ją stosować i tu zaczynają się schody, bo czasem znalezienie tej odpowiedniej diety wymaga wiele zachodu i najlepiej robić to pod okiem specjalisty, żeby sobie nie zaszkodzić, a na to potrzeba czasu i pieniędzy. Dla kogoś kto ma problem z metabolizmem zwykły codzienny ruch to za mało, a przy dużej nadwadze większość ćwiczeń nie jest wskazana, bo obciążają stawy, kręgosłup i serce... Basen? Też wymaga czasu i pieniędzy, + wstyd się pokazać przy całej tej nagonce na grubasów.
A co z ludźmi, którzy odżywiają się prawidłowo i mają dużo ruchu, ale tyją z powodu zażywanych leków? Im powiesz "odstawicie leki, wystarczy chcieć!"?
Ja się nie spotkałem z propagowaniem idei zdrowej otyłości, najwyżej że otyłość nie jest niezdrowa, a to nie jest to samo (pierwsze sugeruje, że otyłość poprawia zdrowie - drugie, że na zdrowie nie szkodzi). Osobiście uważam osoby, które tak myślą, za ameby z rodzaju antyszczepionkowców i zgadzam się, że ich poglądy są szkodliwe. Niemniej to nie jest powód, żeby poniewierać każdym człowiekiem z nadwagą, bo w ten sposób krzywdzi się wyłącznie tych, którzy naprawdę nie ponoszą winy za swój stan.
@„Kierowca Autobusu”: dobreee - osobnik który broni ludzi wierzących że przyczyną otyłości są siły kosmiczne a nie nadmiar żarcia, atakuje antyszczepionkowców -kolejny dowód na to po której stronie stoją ludzie z mózgiem..
to skoro szczepionki są takie super, a otyłość to choroba - to czemu nie ma szczepionki na otyłość (yyy hmmm jeszcze nie wymyślili szczepionki na otyłość nauka musiała się skupić na bardziej poważnych schorzeniach takich jak pneumokoki)
@„Kierowca Autobusu”: Mea culpa, przeoczyłem Złociutkiego. Ale nie oszukujmy się, procent otyłych, którzy są faktycznie chorzy i nie mogą schudnąć nie jest aż tak duży. I raczej na pewno mniejszy niż procent tych, co chorobą, genami czy innymi się tłumaczą.
A osobniki prawiące o tym, że otyłość jest zdrowa istnieją, niezależnie czy się z tym spotkałeś, czy nie. Jedna taka np. zmarła na zawał i było o tym głośno na zagranicznych internetach. I czy otyłość nie jest niezdrowa? No niby mówisz, że to implikuje, że nie szkodzi, ale jeśli nadmiernie obciąża stawy, to chyba jednak jakoś szkodzi. Nie jestem za hejtem, ale też pocieszanie się kłamstwem nikomu nie pomoże. Lepiej się pogodzić z prawdą i żyć w zgodzie ze sobą.
I ja nie wiem, tzn. keto to nie dieta-cud, ale od strony fizjologicznej brzmi najskuteczniej plus świetnie się komponuje z tzw. postem okresowym (po angielsku jest "intermittent fasting", nie wiem jak to lepiej przetłumaczyć). Z tą kombinacją naprawdę mi wystarczyło chodzenie po uczelni by chudnąć.
Nie przeczę, że to może być trudne, ale to jest kwestia siły woli i chęci. Ja wcześniej nie czułem ani motywacji, ani chęci, ani też ruch nie sprawiał mi przyjemności (wciąż nie sprawia).
Ale hejtów na grubych na basenie lub na siłowni nie rozumiem. Tym to należą się wręcz prawie że owacje, zrobili pierwszy krok, owacje wtedy, jak tego nie rzucą w kąt nie wrócą do wcześniejszych zwyczajów.
@zpiesciamudotwarzy: Pieprzysz głupoty. Nigdzie nie bronię ludzi, którzy twierdzą, że otyłość powodują kosmiczne siły - wręcz stawiam ich na równi z amebami, którzy myślą, że szczepionki to woda z czajnika z dodatkiem rtęci i zarazków z podeszwy buta.
Brak szczepionki ma świadczyć o tym, że otyłość nie jest chorobą? Na pierdyliard chorób nie ma szczepionek - to co, to wszystko nie są choroby?!
@jedyny360: Ja się nie oszukuję, mam świadomość, że większość ludzi szuka wymówek, ale pisałem już parę razy - czy to ma usprawiedliwiać szykanowanie tej garstki, która nie ponosi winy za swoją otyłość?
I jak pisałem wczoraj, jak ktoś twierdzi, że otyłość nie szkodzi, to to jest głupie gadanie. Po tym chyba można poznać, czy ktoś jest gruby z lenistwa, czy z innych powodów - mądry człowiek zdaje sobie sprawę z negatywnego wpływu otyłości na zdrowie i coś by z tą swoją otyłością zrobił, tylko zwyczajnie nie jest w stanie.
Zgadzam się, że dieta keto świetnie brzmi, ale osoby, które mają wysoki cholesterol albo problemy z trawieniem tłuszczów chyba nie powinny jej stosować, co nie? Poza tym jak kogoś stać tylko na parówki z biedry, margarynę i najmarniejsze gatunkowo mięso też raczej nie wyjdzie najlepiej na takiej diecie, bo na krótką metę może i schudnie, ale w dłuższej perspektywie wykończy go chemia...
I dalej ta "siła woli i chęci", ech... Moja znajoma zimą wygląda jak modelka, a latem jak wieloryb. Dlaczego? Bo zmienia styl życia i dietę? Nie! Po prostu wiosną i latem musi brać tabletki na różne alergie i to te tabletki zmieniają jej figurę, a jesienią - po odstawieniu tabletek - wracają jej 'normalne' kształty. Problem w tym, że ona nie ma napisane na czole "Jestem gruba od tabletek" (zresztą kto by w to uwierzył?...), więc przez pół roku musi słuchać dobrych rad profesorów z Akademii Zdrowia im. Wujka Google, że gdyby tylko miała chęć się ruszać i mniej jeść, to byłaby szczupła. To tylko jeden przykład z wielu możliwości - rozumiesz już o co mi chodzi?
No i niestety, takie mamy czasy, że zamiast owacji na zachętę, grubasy są hejtowane, gdy próbują wyjść z nadwagi. I sporą część winy za to ponosi przeświadczenie, że każdy grubas jest leniwym idiotą, który sam się doprowadził do takiego stanu, więc teraz powinien siedzieć w piwnicy, zamiast psuć estetykę otoczenia swoją osobą.
nie mają prawa:
promowac otyłości jak sposobu rozwiązania problemów
promoać tezy że otyłości nie można leczyć ani jej zapobiegać bo jest naturalna
domagać się finansowania udogodnioen dla otyłych kosztem ludzie naprawdę chorych
**tyczy się także lpgt itp
No niestety wolność słowa pozwala im nie tylko opowiadać, że otyłość jest zdrowa, ale również rzucać frazesami pokroju kochanego ciała nigdy za wiele albo że to nie ich wina, że są otyli.
Odpowiedz@Trokopotaka: ta albo problemy z tarczyca albo gruby kosciec, niestety prawda jest taka ze spasionymi leniwymi świniami
Odpowiedz@Zlociutki: A wystarczy dobra dieta i minimum ruchu, wiem z autopsji.
OdpowiedzWOW, jestem taki fit! WOW, muszę się pochwalić swoją zajebist0ścią! WOW, g00wno wiem o psycho-fizycznych przyczynach otyłości, ale wrzucę wszystkich otyłych do jednego wora, bo jeżdżenie po ludziach, którzy mi się nie podobają jest takie cool i trendy! Aż mam ochotę wstać i zacząć klaskać.
Odpowiedz@„Kierowca Autobusu”: Nie jestem "fit", minimum ruchu to latanie po uczelni. Jedyne co, to przeszedłem na dietę ketogeniczną, w dużym skrócie praktycznie wywaliłem węglowodany (nie jem więcej niż 20g na dzień), zastąpiłem tłustym jedzeniem i jem dwa dwugodzinne posiłki dziennie (nie, że jem non-stop przez te dwie godziny, ale przez dwie godziny od pierwszego kęsa mogę jeść praktycznie do woli). W najgorszych wypadkach jak zjem za dużo a za mało się będę ruszał, to waga ani drgnie. Więc jak mówiłem, wystarczy dobra dieta i minimum ruchu, wiem z autopsji. A przede wszystkim trzeba chcieć. Nie wspominając, że propagowanie idei, że otyłość jest zdrowa, jest bardzo szkodliwe i służy za wymówkę, by nic ze sobą nie robić. A kto tu wgl po kimkolwiek pojechał? Oprócz Ciebie oczywiście?
Odpowiedz@jedyny360: Nooo... Zlociutki chyba pojechał... A może "spasione leniwe świnie" to jakaś nowa forma komplementu? Ty i Trokopotaka nie byliście aż tak dosadni, ale same sugestie, że KAŻDY otyły ukrywa się za frazesami, a tak naprawdę brakuje mu chęci, żeby schudnąć, nie jest sympatyczna. Najgorsze, że takie gadanie nie wnosi nic dobrego - grubas zadowolony ze swojego życia będzie miał to gdzieś, a dla osób, którym stan zdrowia utrudnia lub wręcz uniemożliwia utratę wagi, jest to kolejny powód, by czuć się wykluczonym społecznie i wpaść w depresję. Dla Ciebie sprawa była prosta? Gratuluję. Ale nie każdy ma tyle szczęścia. Keto nie jest dietą-cud, nie każdy może ją stosować i tu zaczynają się schody, bo czasem znalezienie tej odpowiedniej diety wymaga wiele zachodu i najlepiej robić to pod okiem specjalisty, żeby sobie nie zaszkodzić, a na to potrzeba czasu i pieniędzy. Dla kogoś kto ma problem z metabolizmem zwykły codzienny ruch to za mało, a przy dużej nadwadze większość ćwiczeń nie jest wskazana, bo obciążają stawy, kręgosłup i serce... Basen? Też wymaga czasu i pieniędzy, + wstyd się pokazać przy całej tej nagonce na grubasów. A co z ludźmi, którzy odżywiają się prawidłowo i mają dużo ruchu, ale tyją z powodu zażywanych leków? Im powiesz "odstawicie leki, wystarczy chcieć!"? Ja się nie spotkałem z propagowaniem idei zdrowej otyłości, najwyżej że otyłość nie jest niezdrowa, a to nie jest to samo (pierwsze sugeruje, że otyłość poprawia zdrowie - drugie, że na zdrowie nie szkodzi). Osobiście uważam osoby, które tak myślą, za ameby z rodzaju antyszczepionkowców i zgadzam się, że ich poglądy są szkodliwe. Niemniej to nie jest powód, żeby poniewierać każdym człowiekiem z nadwagą, bo w ten sposób krzywdzi się wyłącznie tych, którzy naprawdę nie ponoszą winy za swój stan.
Odpowiedz@„Kierowca Autobusu”: dobreee - osobnik który broni ludzi wierzących że przyczyną otyłości są siły kosmiczne a nie nadmiar żarcia, atakuje antyszczepionkowców -kolejny dowód na to po której stronie stoją ludzie z mózgiem.. to skoro szczepionki są takie super, a otyłość to choroba - to czemu nie ma szczepionki na otyłość (yyy hmmm jeszcze nie wymyślili szczepionki na otyłość nauka musiała się skupić na bardziej poważnych schorzeniach takich jak pneumokoki)
Odpowiedz@„Kierowca Autobusu”: Mea culpa, przeoczyłem Złociutkiego. Ale nie oszukujmy się, procent otyłych, którzy są faktycznie chorzy i nie mogą schudnąć nie jest aż tak duży. I raczej na pewno mniejszy niż procent tych, co chorobą, genami czy innymi się tłumaczą. A osobniki prawiące o tym, że otyłość jest zdrowa istnieją, niezależnie czy się z tym spotkałeś, czy nie. Jedna taka np. zmarła na zawał i było o tym głośno na zagranicznych internetach. I czy otyłość nie jest niezdrowa? No niby mówisz, że to implikuje, że nie szkodzi, ale jeśli nadmiernie obciąża stawy, to chyba jednak jakoś szkodzi. Nie jestem za hejtem, ale też pocieszanie się kłamstwem nikomu nie pomoże. Lepiej się pogodzić z prawdą i żyć w zgodzie ze sobą. I ja nie wiem, tzn. keto to nie dieta-cud, ale od strony fizjologicznej brzmi najskuteczniej plus świetnie się komponuje z tzw. postem okresowym (po angielsku jest "intermittent fasting", nie wiem jak to lepiej przetłumaczyć). Z tą kombinacją naprawdę mi wystarczyło chodzenie po uczelni by chudnąć. Nie przeczę, że to może być trudne, ale to jest kwestia siły woli i chęci. Ja wcześniej nie czułem ani motywacji, ani chęci, ani też ruch nie sprawiał mi przyjemności (wciąż nie sprawia). Ale hejtów na grubych na basenie lub na siłowni nie rozumiem. Tym to należą się wręcz prawie że owacje, zrobili pierwszy krok, owacje wtedy, jak tego nie rzucą w kąt nie wrócą do wcześniejszych zwyczajów.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Pieprzysz głupoty. Nigdzie nie bronię ludzi, którzy twierdzą, że otyłość powodują kosmiczne siły - wręcz stawiam ich na równi z amebami, którzy myślą, że szczepionki to woda z czajnika z dodatkiem rtęci i zarazków z podeszwy buta. Brak szczepionki ma świadczyć o tym, że otyłość nie jest chorobą? Na pierdyliard chorób nie ma szczepionek - to co, to wszystko nie są choroby?! @jedyny360: Ja się nie oszukuję, mam świadomość, że większość ludzi szuka wymówek, ale pisałem już parę razy - czy to ma usprawiedliwiać szykanowanie tej garstki, która nie ponosi winy za swoją otyłość? I jak pisałem wczoraj, jak ktoś twierdzi, że otyłość nie szkodzi, to to jest głupie gadanie. Po tym chyba można poznać, czy ktoś jest gruby z lenistwa, czy z innych powodów - mądry człowiek zdaje sobie sprawę z negatywnego wpływu otyłości na zdrowie i coś by z tą swoją otyłością zrobił, tylko zwyczajnie nie jest w stanie. Zgadzam się, że dieta keto świetnie brzmi, ale osoby, które mają wysoki cholesterol albo problemy z trawieniem tłuszczów chyba nie powinny jej stosować, co nie? Poza tym jak kogoś stać tylko na parówki z biedry, margarynę i najmarniejsze gatunkowo mięso też raczej nie wyjdzie najlepiej na takiej diecie, bo na krótką metę może i schudnie, ale w dłuższej perspektywie wykończy go chemia... I dalej ta "siła woli i chęci", ech... Moja znajoma zimą wygląda jak modelka, a latem jak wieloryb. Dlaczego? Bo zmienia styl życia i dietę? Nie! Po prostu wiosną i latem musi brać tabletki na różne alergie i to te tabletki zmieniają jej figurę, a jesienią - po odstawieniu tabletek - wracają jej 'normalne' kształty. Problem w tym, że ona nie ma napisane na czole "Jestem gruba od tabletek" (zresztą kto by w to uwierzył?...), więc przez pół roku musi słuchać dobrych rad profesorów z Akademii Zdrowia im. Wujka Google, że gdyby tylko miała chęć się ruszać i mniej jeść, to byłaby szczupła. To tylko jeden przykład z wielu możliwości - rozumiesz już o co mi chodzi? No i niestety, takie mamy czasy, że zamiast owacji na zachętę, grubasy są hejtowane, gdy próbują wyjść z nadwagi. I sporą część winy za to ponosi przeświadczenie, że każdy grubas jest leniwym idiotą, który sam się doprowadził do takiego stanu, więc teraz powinien siedzieć w piwnicy, zamiast psuć estetykę otoczenia swoją osobą.
Odpowiedznie mają prawa: promowac otyłości jak sposobu rozwiązania problemów promoać tezy że otyłości nie można leczyć ani jej zapobiegać bo jest naturalna domagać się finansowania udogodnioen dla otyłych kosztem ludzie naprawdę chorych **tyczy się także lpgt itp
Odpowiedz