I po trąbach mu :)
Zresztą nie dziwię się, że ludzie nie lubią rowerzystów. Rzeczywiście, większość z nich to ameby umysłowe - jeżdżą po ulicy gdy mają drogę dla rowerzystów albo po chodniku, bo przecież nie będą jechać po ulicy. Sam jeżdżę rowerem, po kilkadziesiąt kilometrów dziennie, w stroju kolarskim i kasku, ale wstyd mi za tych ludzi.
@Zowk_Sjookoski:
Serio jeździsz kolarką po kostkach bauma? Miej litość dla swojego kręgosłupa. Na zdjęciu wyraźnie widać, że ta jazda nie utrudnia ruchu. Oczywiście, jest sporo przypadków, gdy rowerzyści jeżdżą jak ameby, ale w równym stopniu dotyczy to kierowców i pieszych. Nie środek komunikacji a charakter decyduje o tym, jak dennie porusza się dany osobnik.
@Egghead: Nie napisałem kolarką, a rowerem. Mam rower crossowy - pozycja jak w MTB, koła 28", opona 1,75" ze średniej głębokości bieżnikiem. Asfalt, kostka, bruk, a nawet drogi gruntowe (szok, co?) nie stanowią dla mnie i mojego roweru problemu.
@Zowk_Sjookoski:
Spoko, na MTB się tego nie czuje, na gravelu też. Ale jednak opony 18-21 mm (a w tym zakresie są ujęte na zdjęciu) i brak amortyzacji mocno tłuką po kręgosłupie. Przy takim małym ruchu nie utrudnia to poruszania innym pojazdom, bo mogą go wyprzedzić bez zwalniania. Zwykła odrobina uprzejmości wystarczy, żeby się nie bulwersować i nie wyciągać środkowego palca. Niestety zwykle tej odrobiny brakuje (znowu: dotyczy każdego uczestnika ruchu).
@Egghead: Nie można go wyprzedzić Kolego. Widzę typowe podejście rowerzysty. "Przecież możesz mnie wyprzedzić bez zwalniania". Według przepisów nie mogę, bo tam jest podwójna linia ciągła. Na krajówkach takich widuje za każdym razem. Linia podwójna ciągła a ten sobie jedzie 30 km/h środkiem pasa. Nie mam jak wyprzedzić, ale rowerzysta nie zjedzie do krawędzi, bo on ma prawo.
Mówisz o uprzejmości na drodze? Czy uprzejmość ma się wiązać z łamaniem przepisów? Mam się narażać na 200zł i 10 punktów bo rowerzysta chce jechać asfaltem?
@Egghead: Tylko tam nie ma kostki brukowej, a jest normalnie asfalt, porównaj z chodnikiem na zdjęciu, na chodniku widać przerwy między kostkami, a na ścieżce ani jednej.
@telecaster1951:
Znowu przytaczasz indywidualne przypadki chamstwa rowerzystów, a ja znowu odpowiem, że przypadków chamstwa innych uczestników ruchu można przytoczyć na pęczki. A nie chodzi o to, żeby sobie te żale wywlekać, tylko jeździć w miarę uprzejmie. Ja tak staram się robić - rowerem trzymam się jak najbliżej prawej krawędzi (o ile to jest bezpieczne, niekiedy wyboje wymuszają zjechanie bliżej środka pasa ruchu), samochodem wyprzedzam rowerzystów z zapasem znacznie większym niż przepisowy metr, przepuszczam pieszych na przejściach, a jako pieszy nie włażę pod nadjeżdżające pojazdy. Naprawdę wiele to mnie nie kosztuje. I zauważyłem, że sytuacja na drogach ogólnie się poprawia, ale kwiatki (będące w gruncie rzeczy spadkiem po PRL, gdy samochód był dobrem reglamentowanym, a jego posiadanie dawało niektórym poczucie wyższości) nadal się zdarzają.
@karakar: a parkować samochodem na ścieżce wolno? (przyjrzyj się temu zdjęciu). Takie blokowanie ścieżek to standard na wsiach. Wczoraj też jechałem ulicą, bo ścieżka pod kościołem zamieniona była przed debili w parking. Dzisiaj musiałem jadąc do pracy omijać chodnikiem, bo przez Raszyn nie da się jechac po ścieżce, która służy za parking.
@Zowk_Sjookoski: Wow! Co za postawa.
"Mam rower crossowy, który potrafi jeździć po bruku i drogach gruntowych, więc osoby kupujące rower szosowy i jeżdżące nim po szosie to ameby umysłowe". Rewelacja!
Coś w stylu: "Mam wieśwagen w tdi-ku kombi i mogę nim przez problemu przewieźć pralkę drogą gruntową, więc osoby kupujące Porsche to bezmuzgi, bo ten samochód do niczego poza jazdą po szosie nie służy".
Esencja polskiego cebulactwa.
@gramin: Zmanipulowałeś fragmentami cytatów po mistrzowsku, niczym TVN :) Nawet nie będę z Tobą dyskutować, bo jest taka stara prawda: "nie zaczynaj dyskusji z głupim, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem".
@Zlociutki: Wyprzedzić mogę, pod warunkiem że przekroczę lub najadę na linię ciągłą, zachowując minimum metrowy odstęp od roweru. Wtedy to można przy podwójnej ciągłej, na zakręcie, przed szczytem wzniesienia i przy znaku B-25. Tu się tak nie da. Musiałbyś przekroczyć linię, za co jest 100 - 200zł + 5 punktów i z uwagi na to że chciałbyś się jednak zmieścić, byłoby 100 - 200 + 5 punktów za brak odstępu. Razem 200 - 400 + 10 punktów.
Jak nie lubię tego, co wielu kierowców i pieszych odstawia na drodze, tak stwierdzam, że to jednak wśród rowerzystów jest najwięcej idiotów w ogóle nie stosujących się do przepisów i uważających, że są królami szos i cała reszta powinna się do nich dostosować. No może jeszcze motocykliści z nimi rywalizują, ale ich jest generalnie mniej.
Niestety, rowerzyści, którzy nie stosują się do przepisów, psują opinię innym. Ale to samo dotyczy kierowców samochodów. Wiele razy się zdarzało, że gdy jechałem rowerem, ktoś wyprzedzał mnie na pasach albo na podwójnej ciągłej, jakby nie mógł przez chwilę jechać wolniej.
Kolarze nie do końca są zwykłymi rowerzystami, bo rozwijają prędkości do 60 km/h. Po takiej ścieżce, gdzie jest w górę, w dół, w górę, w dół, ciągle podjazdy, wjazdy i dojazdy i mnóstwo nierówności nie sposób jechać z taką prędkością. Jako kierowca i jako rowerzysta ich rozumiem.
@parkinson: Dokładnie tak, niestety to jest problem sposobu budowy tych ścieżek rowerowych. Zwyczajnie się nie da jeździć po nich bezpiecznie na tego typu rowerach.
Ciekawe, że na idiotę parkującego kawałek dalej na ścieżce jakoś nikt nie zwraca uwagi. Taki sposób blokowania ścieżek na wsiach jest standardem, więc skoro samochody blokują scieżki i nie jest to problem, to dlaczego problemem ma być rowerzysta na ulicy? :)
Tylko że to nie jest rowerzysta a pedalista. Nauczcie się rozróżniać. Normalnych rowerzystów nie brakuje ale to pedaliści robią pozostałym czarny pr. Jak rozróżnić pedalistę? Zawsze ma obcisłe ubranko, koniecznie ściskające jaja. Przyciasny kaski, bidon za paskiem, koszulkę z jakiegoś gównowyścigu kolarskiego i koniecznie rower "warty więcej niż twój samochód". O "profesjonalnych kolarskich" bucikach nie wspominając. Takie ameby jadą jezdnią kiedy mają obok ścieżkę a jeśli już zjadą na ścieżkę czy chodnik, to chcą na nich zamordować wszystkich innych uczestników ruchu. Zawsze jadą środkiem pasa ruchu, nigdy przy prawej a jeśli już to tylko w wypadku kiedy obok jedzie druga ameba w przyciasnym kasku. Normalni rowerzyści używają roweru jako środka lokomocji, żeby dostać się z punktu A do B. Czasem też do rekreacji na niedzielne przejażdżki za miasto. Pedaliści używają rowerów do zaspokajania swoich chorych żądz i do wkurzania wszystkich innych. Pedaliści zazwyczaj mają drogi sprzęt, nieproporcjonalny do ich amatorskich potrzeb a na wszelkie próby zwrócenia uwagi, reagują agresją i argumentują że mają prawo bo ich rower kosztował X tysięcy i nie będzie im "byle wieśniak w 10 letnim aucie mówił jak mają jeździć". ja bardzo popieram rowerzystów - im ich więcej tym czystsze powietrze, mniej korków i łatwiejsze parkowanie. Ale też uważam że "pedalistów" powinno się wysyłać na przymusowe leczenie głowy do ośrodków zamkniętych gdzie więcej takich jak oni
@devgru: Uderz w stół to nożyce się odezwą. Rozumiem że mamy tu przedstawiciela gatunku pedalistów. I owszem, miałem osobiste potyczki z takimi debilami i to ukształtowało mój światopogląd ale internet też jest kopalnią przykładów jak niektórzy, wsiadając na rower zapominają co to rozum i szacunek do innych.
@cassper: Co za dzban z debilnym komentarzem.
Są całe rzesze ludzi uprawiających sport dla przyjemności, a nie po to aby przemieścić się z punktu A do punktu B. Jak w sezonie jadę na stok to nie po to, aby na desce skoczyć do sklepu po bułki, ale dla przyjemności. Ktoś kupuje kolarkę za kilka(naście) tysięcy nie po to, aby jeździć nią na zakupu. Do tego wystarczy rower z marketu za 300 zł. Kupuje ją po to, bo lubi sportową jazdę. No i jak sama nazwa wskazuje rower szosowy stworzony jest po to, aby nim jeździć po szosie. Jazda takim rowerem po ścieżce rowerowej to czysta mordęga.
No i ludzie na takich rowerach używają specjalistycznego ubrania nie po to aby szpanować, ale dlatego że są one zwyczajnie najwygodniejsze do tego typu jazdy. Jazda na siodełku szosowym bez spodenek z poduszkami to katorga.
Ja jakoś nigdy nie mam problemu z rowerzystami. Mogę spokojnie jechać za rowerzystą nawet kilometr dopóki nie będę mógł w bezpieczny sposób go wyprzedzić.
Dzbany narzekające na rowerzystów, czy pieszych, że im przeszkadzają w jeździe samochodem nie powinny nigdy dostać prawa jazdy, bo ich postawa pokazuje, że nie potrafią jeździć samochodem i swoim niedouczeniem stwarzają zagrożenie na drodze.
@gramin: Najpierw się naucz czytać ze zrozumieniem a potem nazywaj innych dzbanami. Nie mam nic do jazdy rekreacyjnej czy sportowej(co pisałem wyżej) ale uważam że wszystko ma swoje miejsce. Wspomniane narty są dobrym przykładem: chcesz szusować to jedziesz na stok. Podobnie z rowerem - chcesz jeździć sportowo to jedź za miasto gdzie są dobre, mało uczęszczane przez kierowców ulice albo na tor kolarski. Miasto to nie miejsce na treningi kolarskie a rowerzysta jest zobowiązany do korzystania ze ścieżki. To że ktoś lubi sportową jazdę i kupił sobie do tego drogi sprzęt, nie upoważnia go do łamania przepisów i bycia wrzodem na dupie dla kierowców. Pedalistami nazywam właśnie takich, którzy urządzają sobie kurdepolon na ulicach miast(albo na ścieżkach, jadąc zdecydowanie zbyt szybko), mając przy tym w dupie innych uczestników ruchu. Mi wyłącznie o takich buraków chodzi, do normalnych rowerzystów którzy potrafią się dostosować do pozostałych zupełnie nic nie mam. Mało tego, sam należę do tej grupy i dość często jeżdżę rowerem ale do rzeczonego pedalisty jest mi bardzo daleko
@devgru: Ja nie mam nic do jazdy na rowerze, sam to robię. Mam za to dużo przeciwko takim debilom jak ten na zdjęciu a ty skoro ich bronisz to znaczy że też jesteś debilem a do tego chamem i prostakiem. Dlaczego i co mam na myśli, wyjaśniam wyżej ale po twojej odpowiedzi wnioskuję że zrozumienie mojego komentarza cię przerosło
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 sierpnia 2019 o 15:11
I po trąbach mu :) Zresztą nie dziwię się, że ludzie nie lubią rowerzystów. Rzeczywiście, większość z nich to ameby umysłowe - jeżdżą po ulicy gdy mają drogę dla rowerzystów albo po chodniku, bo przecież nie będą jechać po ulicy. Sam jeżdżę rowerem, po kilkadziesiąt kilometrów dziennie, w stroju kolarskim i kasku, ale wstyd mi za tych ludzi.
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: Serio jeździsz kolarką po kostkach bauma? Miej litość dla swojego kręgosłupa. Na zdjęciu wyraźnie widać, że ta jazda nie utrudnia ruchu. Oczywiście, jest sporo przypadków, gdy rowerzyści jeżdżą jak ameby, ale w równym stopniu dotyczy to kierowców i pieszych. Nie środek komunikacji a charakter decyduje o tym, jak dennie porusza się dany osobnik.
Odpowiedz@Egghead: Nie napisałem kolarką, a rowerem. Mam rower crossowy - pozycja jak w MTB, koła 28", opona 1,75" ze średniej głębokości bieżnikiem. Asfalt, kostka, bruk, a nawet drogi gruntowe (szok, co?) nie stanowią dla mnie i mojego roweru problemu.
Odpowiedz@Egghead: Wyraźnie widać, że utrudnia. Zresztą nie ma znaczenia, przepisy mówią wyraźnie, jeśli jest ścieżka nie wolno mu po drodze.
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: Spoko, na MTB się tego nie czuje, na gravelu też. Ale jednak opony 18-21 mm (a w tym zakresie są ujęte na zdjęciu) i brak amortyzacji mocno tłuką po kręgosłupie. Przy takim małym ruchu nie utrudnia to poruszania innym pojazdom, bo mogą go wyprzedzić bez zwalniania. Zwykła odrobina uprzejmości wystarczy, żeby się nie bulwersować i nie wyciągać środkowego palca. Niestety zwykle tej odrobiny brakuje (znowu: dotyczy każdego uczestnika ruchu).
Odpowiedz@Egghead: Nie można go wyprzedzić Kolego. Widzę typowe podejście rowerzysty. "Przecież możesz mnie wyprzedzić bez zwalniania". Według przepisów nie mogę, bo tam jest podwójna linia ciągła. Na krajówkach takich widuje za każdym razem. Linia podwójna ciągła a ten sobie jedzie 30 km/h środkiem pasa. Nie mam jak wyprzedzić, ale rowerzysta nie zjedzie do krawędzi, bo on ma prawo. Mówisz o uprzejmości na drodze? Czy uprzejmość ma się wiązać z łamaniem przepisów? Mam się narażać na 200zł i 10 punktów bo rowerzysta chce jechać asfaltem?
Odpowiedz@Egghead: Tylko tam nie ma kostki brukowej, a jest normalnie asfalt, porównaj z chodnikiem na zdjęciu, na chodniku widać przerwy między kostkami, a na ścieżce ani jednej.
Odpowiedz@telecaster1951: a wiesz ze rowery i ciagniki mozesz wyprzedzac na podwojnej ciaglej?
Odpowiedz@Zlociutki: nie może. Była taka propozycja w Sejmie, ale nie przeszła.
Odpowiedz@jedyny360: Masz rację, to tylko powlekanie czerwoną farbą. Zatem w tym konkretnym przypadku nie ma obrony.
Odpowiedz@telecaster1951: Znowu przytaczasz indywidualne przypadki chamstwa rowerzystów, a ja znowu odpowiem, że przypadków chamstwa innych uczestników ruchu można przytoczyć na pęczki. A nie chodzi o to, żeby sobie te żale wywlekać, tylko jeździć w miarę uprzejmie. Ja tak staram się robić - rowerem trzymam się jak najbliżej prawej krawędzi (o ile to jest bezpieczne, niekiedy wyboje wymuszają zjechanie bliżej środka pasa ruchu), samochodem wyprzedzam rowerzystów z zapasem znacznie większym niż przepisowy metr, przepuszczam pieszych na przejściach, a jako pieszy nie włażę pod nadjeżdżające pojazdy. Naprawdę wiele to mnie nie kosztuje. I zauważyłem, że sytuacja na drogach ogólnie się poprawia, ale kwiatki (będące w gruncie rzeczy spadkiem po PRL, gdy samochód był dobrem reglamentowanym, a jego posiadanie dawało niektórym poczucie wyższości) nadal się zdarzają.
Odpowiedz@Egghead: W dupie mam twój rower i twój kręgosłup. Twój rower, twój problem. Masz ścieżkę, to się nie wpier...aj na jezdnię!
Odpowiedz@kenzol: rowerzysta ze zdjęcia nie może, bo jakiś debil w samochodzie zaparkował sobie na ścieżce.
Odpowiedz@karakar: a parkować samochodem na ścieżce wolno? (przyjrzyj się temu zdjęciu). Takie blokowanie ścieżek to standard na wsiach. Wczoraj też jechałem ulicą, bo ścieżka pod kościołem zamieniona była przed debili w parking. Dzisiaj musiałem jadąc do pracy omijać chodnikiem, bo przez Raszyn nie da się jechac po ścieżce, która służy za parking.
Odpowiedz@devgru: Oczywiście, że nie wolno, ale wydaje mi się, że tam nikt nie parkuje tylko ktoś zjeżdża na posesję.
Odpowiedz@karakar: Zjeżdża równolegle do ulicy? :)
Odpowiedz@devgru: a nie jest to jeden z tych krótkich typu Smart, Mini, Hyundai i10, Citroen C1/C2? Chyba widać tam 3 koła, tak jakby był nie w pełni skręcony.
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: Wow! Co za postawa. "Mam rower crossowy, który potrafi jeździć po bruku i drogach gruntowych, więc osoby kupujące rower szosowy i jeżdżące nim po szosie to ameby umysłowe". Rewelacja! Coś w stylu: "Mam wieśwagen w tdi-ku kombi i mogę nim przez problemu przewieźć pralkę drogą gruntową, więc osoby kupujące Porsche to bezmuzgi, bo ten samochód do niczego poza jazdą po szosie nie służy". Esencja polskiego cebulactwa.
Odpowiedz@gramin: Zmanipulowałeś fragmentami cytatów po mistrzowsku, niczym TVN :) Nawet nie będę z Tobą dyskutować, bo jest taka stara prawda: "nie zaczynaj dyskusji z głupim, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem".
Odpowiedz@Zlociutki: Wyprzedzić mogę, pod warunkiem że przekroczę lub najadę na linię ciągłą, zachowując minimum metrowy odstęp od roweru. Wtedy to można przy podwójnej ciągłej, na zakręcie, przed szczytem wzniesienia i przy znaku B-25. Tu się tak nie da. Musiałbyś przekroczyć linię, za co jest 100 - 200zł + 5 punktów i z uwagi na to że chciałbyś się jednak zmieścić, byłoby 100 - 200 + 5 punktów za brak odstępu. Razem 200 - 400 + 10 punktów.
OdpowiedzTo jest ekskluzywna szosa wybrukowana a rowerzysta nie czuje się godny by po niej jeździć.
OdpowiedzJak nie lubię tego, co wielu kierowców i pieszych odstawia na drodze, tak stwierdzam, że to jednak wśród rowerzystów jest najwięcej idiotów w ogóle nie stosujących się do przepisów i uważających, że są królami szos i cała reszta powinna się do nich dostosować. No może jeszcze motocykliści z nimi rywalizują, ale ich jest generalnie mniej.
OdpowiedzNiestety, rowerzyści, którzy nie stosują się do przepisów, psują opinię innym. Ale to samo dotyczy kierowców samochodów. Wiele razy się zdarzało, że gdy jechałem rowerem, ktoś wyprzedzał mnie na pasach albo na podwójnej ciągłej, jakby nie mógł przez chwilę jechać wolniej.
OdpowiedzKolarze nie do końca są zwykłymi rowerzystami, bo rozwijają prędkości do 60 km/h. Po takiej ścieżce, gdzie jest w górę, w dół, w górę, w dół, ciągle podjazdy, wjazdy i dojazdy i mnóstwo nierówności nie sposób jechać z taką prędkością. Jako kierowca i jako rowerzysta ich rozumiem.
Odpowiedz@parkinson: Dokładnie tak, niestety to jest problem sposobu budowy tych ścieżek rowerowych. Zwyczajnie się nie da jeździć po nich bezpiecznie na tego typu rowerach.
OdpowiedzCiekawe, że na idiotę parkującego kawałek dalej na ścieżce jakoś nikt nie zwraca uwagi. Taki sposób blokowania ścieżek na wsiach jest standardem, więc skoro samochody blokują scieżki i nie jest to problem, to dlaczego problemem ma być rowerzysta na ulicy? :)
OdpowiedzTylko że to nie jest rowerzysta a pedalista. Nauczcie się rozróżniać. Normalnych rowerzystów nie brakuje ale to pedaliści robią pozostałym czarny pr. Jak rozróżnić pedalistę? Zawsze ma obcisłe ubranko, koniecznie ściskające jaja. Przyciasny kaski, bidon za paskiem, koszulkę z jakiegoś gównowyścigu kolarskiego i koniecznie rower "warty więcej niż twój samochód". O "profesjonalnych kolarskich" bucikach nie wspominając. Takie ameby jadą jezdnią kiedy mają obok ścieżkę a jeśli już zjadą na ścieżkę czy chodnik, to chcą na nich zamordować wszystkich innych uczestników ruchu. Zawsze jadą środkiem pasa ruchu, nigdy przy prawej a jeśli już to tylko w wypadku kiedy obok jedzie druga ameba w przyciasnym kasku. Normalni rowerzyści używają roweru jako środka lokomocji, żeby dostać się z punktu A do B. Czasem też do rekreacji na niedzielne przejażdżki za miasto. Pedaliści używają rowerów do zaspokajania swoich chorych żądz i do wkurzania wszystkich innych. Pedaliści zazwyczaj mają drogi sprzęt, nieproporcjonalny do ich amatorskich potrzeb a na wszelkie próby zwrócenia uwagi, reagują agresją i argumentują że mają prawo bo ich rower kosztował X tysięcy i nie będzie im "byle wieśniak w 10 letnim aucie mówił jak mają jeździć". ja bardzo popieram rowerzystów - im ich więcej tym czystsze powietrze, mniej korków i łatwiejsze parkowanie. Ale też uważam że "pedalistów" powinno się wysyłać na przymusowe leczenie głowy do ośrodków zamkniętych gdzie więcej takich jak oni
Odpowiedz@cassper: Ale masz ból dupy i przypadłość powtarzania idiotyzmów z netu. Ty tak zawsze, czy na jakieś kursy chodziłeś? :)
Odpowiedz@devgru: Uderz w stół to nożyce się odezwą. Rozumiem że mamy tu przedstawiciela gatunku pedalistów. I owszem, miałem osobiste potyczki z takimi debilami i to ukształtowało mój światopogląd ale internet też jest kopalnią przykładów jak niektórzy, wsiadając na rower zapominają co to rozum i szacunek do innych.
Odpowiedz@cassper: Co za dzban z debilnym komentarzem. Są całe rzesze ludzi uprawiających sport dla przyjemności, a nie po to aby przemieścić się z punktu A do punktu B. Jak w sezonie jadę na stok to nie po to, aby na desce skoczyć do sklepu po bułki, ale dla przyjemności. Ktoś kupuje kolarkę za kilka(naście) tysięcy nie po to, aby jeździć nią na zakupu. Do tego wystarczy rower z marketu za 300 zł. Kupuje ją po to, bo lubi sportową jazdę. No i jak sama nazwa wskazuje rower szosowy stworzony jest po to, aby nim jeździć po szosie. Jazda takim rowerem po ścieżce rowerowej to czysta mordęga. No i ludzie na takich rowerach używają specjalistycznego ubrania nie po to aby szpanować, ale dlatego że są one zwyczajnie najwygodniejsze do tego typu jazdy. Jazda na siodełku szosowym bez spodenek z poduszkami to katorga. Ja jakoś nigdy nie mam problemu z rowerzystami. Mogę spokojnie jechać za rowerzystą nawet kilometr dopóki nie będę mógł w bezpieczny sposób go wyprzedzić. Dzbany narzekające na rowerzystów, czy pieszych, że im przeszkadzają w jeździe samochodem nie powinny nigdy dostać prawa jazdy, bo ich postawa pokazuje, że nie potrafią jeździć samochodem i swoim niedouczeniem stwarzają zagrożenie na drodze.
Odpowiedz@gramin: Najpierw się naucz czytać ze zrozumieniem a potem nazywaj innych dzbanami. Nie mam nic do jazdy rekreacyjnej czy sportowej(co pisałem wyżej) ale uważam że wszystko ma swoje miejsce. Wspomniane narty są dobrym przykładem: chcesz szusować to jedziesz na stok. Podobnie z rowerem - chcesz jeździć sportowo to jedź za miasto gdzie są dobre, mało uczęszczane przez kierowców ulice albo na tor kolarski. Miasto to nie miejsce na treningi kolarskie a rowerzysta jest zobowiązany do korzystania ze ścieżki. To że ktoś lubi sportową jazdę i kupił sobie do tego drogi sprzęt, nie upoważnia go do łamania przepisów i bycia wrzodem na dupie dla kierowców. Pedalistami nazywam właśnie takich, którzy urządzają sobie kurdepolon na ulicach miast(albo na ścieżkach, jadąc zdecydowanie zbyt szybko), mając przy tym w dupie innych uczestników ruchu. Mi wyłącznie o takich buraków chodzi, do normalnych rowerzystów którzy potrafią się dostosować do pozostałych zupełnie nic nie mam. Mało tego, sam należę do tej grupy i dość często jeżdżę rowerem ale do rzeczonego pedalisty jest mi bardzo daleko
Odpowiedz@cassper: lepiej być pedalarzem, niż taką zakompleksioną pi..ą, co to wylewa żale w internety i wyzywa innych tylko dlatego, że jeżdżą na rowerze.
Odpowiedz@devgru: Ja nie mam nic do jazdy na rowerze, sam to robię. Mam za to dużo przeciwko takim debilom jak ten na zdjęciu a ty skoro ich bronisz to znaczy że też jesteś debilem a do tego chamem i prostakiem. Dlaczego i co mam na myśli, wyjaśniam wyżej ale po twojej odpowiedzi wnioskuję że zrozumienie mojego komentarza cię przerosło
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2019 o 15:11
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_qed3g98hbjlJOye4UBsCRy4LGmKYKGqi.jpg
Odpowiedz