Dawno nie czytałem tak lipnego fejka. Szyba w drzwiach do kibla? Ojciec o niej zapomniał? Karetka do pokaleczonego ramienia przyjeżdża i to w pięć minut? Na nosze z uszkodzonym ramieniem? A to dopiero początek historii.
@kaiezet: Prawdy w tym tyle, że są drzwi do łazienki czy wc z szybą (zwykłe małe kwadraty czy jako prostokąt, ze wzorami lub zamazane). Jest tego dość bogata oferta.
@Dawid_M: mam takie ale nie przyszło mi nigdy do głowy przez nie przechodzić by się wysrać (bardzo trudny do wykonania czasochłonny i kosztowny manewr).
Może chodzi o takie pełne drzwi z mlecznego szkła - są coraz modniejsze do kibla.
Przestałem czytać w momencie, że do widra ni chu*a... Człowiekowi chyba nawet się pierdnąć nie chciało a co dopiero srać. Nie wie co to jak złapie prawdziwe sranie, pff wiadro rarytasy, jeden mankament jaki jest związany, gdy złapie takie srańsko, to byle by szybko ściągnąć majty i spodnie, żeby się nie osrać. Wszystko inne idzie na dzięsiąty plan.
@ikiiki614: Mój pies by się z Tobą nie zgodził. On miał takie opory przed załatwieniem się w domu, że potrafił pół godziny piszczeć i wyć jak katowany, ale załatwić się nie chciał.
I nie, nie dowiedziałam się tego, bo się nad nim znęcałam - żeby ktoś tak nie pomyślał!
Po prostu pod koniec życia miał problem z jelitami i z chodzeniem, co było tragiczną mieszanką. Raz się zdarzyło, że ledwo wyszliśmy z mieszkania, a on nie wytrzymał i obsrał pół piętra na klatce schodowej. Na szczęście było to w środku nocy, więc mogłam go zostawić i wrócić do mieszkania po przybory do sprzątania, ale w dzień bym go zostawić nie mogła, ciągnięcie go z powrotem do mieszkania byłoby ponad jego siły, a co by sąsiedzi powiedzieli na widok obsranej klatki to wolę nawet nie myśleć. Stąd wykombinowałam, że w razie nagłej potrzeby "namówię" go, żeby załatwił się w domu, najlepiej do podstawionej miski. I, jak pisałam wyżej, pół godziny trwało to namawianie, aż ostatecznie natura wzięła górę nad poczuciem przyzwoitości mojego psa. Tak samo wyglądało to jeszcze kilka razy, aż w końcu do pieseła dotarło, że sranie w domu jest okej i już bez wahania robił swoje kiedy go naszło. Nie wiem dla kogo z nas była to większa ulga... (a później skończył się weekend i mogłam zadzwonić po weta na domową eutanazję, bo przeciąganie życia w takich okolicznościach byłoby znęcaniem się nad piesełem ;_; )
po której to stoczni zjeżdżał ten Małysz?
OdpowiedzDawno nie czytałem tak lipnego fejka. Szyba w drzwiach do kibla? Ojciec o niej zapomniał? Karetka do pokaleczonego ramienia przyjeżdża i to w pięć minut? Na nosze z uszkodzonym ramieniem? A to dopiero początek historii.
Odpowiedz@kaiezet: Prawdy w tym tyle, że są drzwi do łazienki czy wc z szybą (zwykłe małe kwadraty czy jako prostokąt, ze wzorami lub zamazane). Jest tego dość bogata oferta.
Odpowiedz@Dawid_M: mam takie ale nie przyszło mi nigdy do głowy przez nie przechodzić by się wysrać (bardzo trudny do wykonania czasochłonny i kosztowny manewr). Może chodzi o takie pełne drzwi z mlecznego szkła - są coraz modniejsze do kibla.
OdpowiedzPrzestałem czytać w momencie, że do widra ni chu*a... Człowiekowi chyba nawet się pierdnąć nie chciało a co dopiero srać. Nie wie co to jak złapie prawdziwe sranie, pff wiadro rarytasy, jeden mankament jaki jest związany, gdy złapie takie srańsko, to byle by szybko ściągnąć majty i spodnie, żeby się nie osrać. Wszystko inne idzie na dzięsiąty plan.
Odpowiedz@ikiiki614: Mój pies by się z Tobą nie zgodził. On miał takie opory przed załatwieniem się w domu, że potrafił pół godziny piszczeć i wyć jak katowany, ale załatwić się nie chciał. I nie, nie dowiedziałam się tego, bo się nad nim znęcałam - żeby ktoś tak nie pomyślał! Po prostu pod koniec życia miał problem z jelitami i z chodzeniem, co było tragiczną mieszanką. Raz się zdarzyło, że ledwo wyszliśmy z mieszkania, a on nie wytrzymał i obsrał pół piętra na klatce schodowej. Na szczęście było to w środku nocy, więc mogłam go zostawić i wrócić do mieszkania po przybory do sprzątania, ale w dzień bym go zostawić nie mogła, ciągnięcie go z powrotem do mieszkania byłoby ponad jego siły, a co by sąsiedzi powiedzieli na widok obsranej klatki to wolę nawet nie myśleć. Stąd wykombinowałam, że w razie nagłej potrzeby "namówię" go, żeby załatwił się w domu, najlepiej do podstawionej miski. I, jak pisałam wyżej, pół godziny trwało to namawianie, aż ostatecznie natura wzięła górę nad poczuciem przyzwoitości mojego psa. Tak samo wyglądało to jeszcze kilka razy, aż w końcu do pieseła dotarło, że sranie w domu jest okej i już bez wahania robił swoje kiedy go naszło. Nie wiem dla kogo z nas była to większa ulga... (a później skończył się weekend i mogłam zadzwonić po weta na domową eutanazję, bo przeciąganie życia w takich okolicznościach byłoby znęcaniem się nad piesełem ;_; )
Odpowiedz@ikiiki614: i jeszcze z pokaleczona dlonia na nosze go pakuja, a on wczesniej nie potrafi sie wysrac na malysza, woli w gacie walic
OdpowiedzBardzo efektowne wstawki i porównania. Autor ma talent do płodzenia bajek. Pownien wydać ksiązke dla dorosłych dzieci.
Odpowiedz@kenzol: Mam nadzieję, że całość Twojego posta jest sarkastyczna, bo miałem pisać, że mało efektowne i brak mu talentu :P
OdpowiedzO ile podsumowanie pozytywne to treść całości przypomina treści żołądkowe/jelitowe. Niezalecane jest czytanie przy śniadaniu.
OdpowiedzNie wiem co komplementować,talent do pisania komedii czy historię...
Odpowiedztaa i 4594575474345745 kierowcow autobusu zaczelo klaskac
OdpowiedzA schody, a których zjechał ojciec, wstały i zaczęły klaskać.
Odpowiedz