Jak dla mnie to cała ta historia jest wielkim fejkiem. Jeżeli miałbym zgadywać o co chodzi stawiałbym, że nie udało się schwytać lub/i znaleźć osoby odpowiedzialnej (lub osób), a trzeba było coś podać do informacji publicznej. Wzięli więc twarzową blondynkę, która w całą tę sprawę była jakoś zamieszana i zrobili z niej największego polskiego bossa mafijnego tej dekady. Media to podchwyciły i ubarwiają historię jak się tylko da, podgrzewając temat by nie ostygł, a feministki szczają po nogach z dumy.
Jak dla mnie to cała ta historia jest wielkim fejkiem. Jeżeli miałbym zgadywać o co chodzi stawiałbym, że nie udało się schwytać lub/i znaleźć osoby odpowiedzialnej (lub osób), a trzeba było coś podać do informacji publicznej. Wzięli więc twarzową blondynkę, która w całą tę sprawę była jakoś zamieszana i zrobili z niej największego polskiego bossa mafijnego tej dekady. Media to podchwyciły i ubarwiają historię jak się tylko da, podgrzewając temat by nie ostygł, a feministki szczają po nogach z dumy.
Odpowiedz