Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Zmiana klimatu

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar inkill
6 18

i to ma być takie śmieszne? Jedyny błąd jaki popełnił/a to skrót myślowy, że ludzie nie mają wpływu na klimat. Oczywiście, że mają- jednak tylko MARGINALNY. Naturalne procesy zachodzące w przyrodzie jak np. wybuchy wulkanów generują tak ogromne ilość gazów, że działalność człowieka przy tym to pikuś. Trzeba też rozróżnić, że gaz CO2 o który wszyscy mają tak wielki ból d*upy nie powinien być w ogóle rozpatrywany jako gaz cieplarniany. Największe firmy produkujące panele fotowoltaiczne mieszczą się w chinach. UE nałożyła wysokie cło na import tych produktów, co jasno pokazuje, że nie chodzi tu o "dobro planety" tylko o hajs i napędzanie gospodarki na fali "bycia eko". Kup nowy telewizor, bo musi być A++++++. Mniej zużycia prądu-lepiej dla środowiska. Kup nową pralkę, lodówkę, kup nowe eko auto, wyburz stary dom i wybuduj nowy z eko materiałów... Nie brzmi trochę jak wyolbrzymianie problemu, żeby napędzać chory konsumpcjonizm? Co do badań i tych sławnych "amerykańskich naukowców". Etap ocieplania się klimatu, czego następstwem będzie zlodowacenie to naturalny i cykliczny proces zachodzący na Ziemi. Jeśli nawet go przyspieszamy, to w tak znikomym stopniu w skali ludzkiego życia, że nie powinien być brany pod uwagę jak bezpośrednie zagrożenie dla społeczeństwa i środowiska. Pieniądze za to powinny być wydawane na oczyszczanie środowiska ze śmieci. To jest bezpośrednie zagrożenie dla fauny i flory, a na efekty nie trzeba czekać setek, czy tysięcy lat. Zmiany klimatu są niczym w porównaniu z tym co człowiek robi z otaczającym go środowiskiem.

Odpowiedz
avatar wroclawskijozek
-4 10

@inkill: "Naturalne procesy zachodzące w przyrodzie jak np. wybuchy wulkanów generują tak ogromne ilość gazów, że działalność człowieka przy tym to pikuś." Erupcja wulkanu Pinatubo (najwięsza w ostatnich 30 latach): 50 mln ton. Polska w 2014: 317 mln ton, czyli tyle, co rocznie wszystkie wulkany. Chiny 2014: 9761 mln ton, czyli 30 razy więcej, co wulkany. Ocieplenie mamy w ostatnich kilkudziesięciu latach. Nijak to się ma do cykli, bo cykliczne zlodowacenia i międzyzlodowacenia to rzeczy dziejące się w tysiące lat. Sorry, ale w Twojej wypowiedzi brakuje już tylko mitu o zielonej Greenlandii w X wieku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@inkill: Szkoda, że tak mało osób to rozumie. Ludzie są dymani bez wazeliny plakietką ekologii na każdym kroku, a jak ktoś powie, że to bez sensu bo nie tu leży problem, to dostaje właśnie taki ambitny komentarz o "miliardach dolarów wydanych na badania na całym świecie i tysiącach czołowych naukowców, który powiedzieli, że jest tak i tak, więc tak jest." Miliardy to zarabiają ludzie u władzy, który na tym żerują.

Odpowiedz
avatar karakar
3 7

@wroclawskijozek: Eksplozja Pinatubo wzbiła pył i dwutlenek siarki do stratosfery obniżając średnią temperaturę na ziemi o 0,5 stopnia. Pragnę jedynie zaznaczyć, że dla roślin optymalna ilość dwutlenku węgla w atmosferze powinna być 4 razy wyższa niż aktualnie. Nawet ten wzrost który jest teraz powoduje zazielenienie się ziemi.

Odpowiedz
avatar banan113
1 1

@gramin: kazdy kto twierdzi ze ziemia jest kula jest wiekszym idiota niz jakis heniek spod monopola.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2019 o 0:53

avatar wroclawskijozek
-3 3

@karakar: 1. Zapomniało Ci się dodać, że eksplozja Pinatubo owszem ochłodziła temperaturę, ale zaledwie przez rok od wybuchu. A potem znowu do góry. 2. Jasne, że rośliny lubią CO2. Miejscami w rolnicwie krytym stosuje się sztuczne podwyższanie CO2. Zapomniałeś jednak, że CO2 ma również inne funkcje, niż tylko bycie pokarmem dla roślin. Jedną z nich jest efekt cieplarniany (już nieważne, czy przez człowieka, czy wulkany), który powoduje wysuszanie klimatu na przykład umiarkowanego, czyli takiego, jak w Polsce. Nie bez powodu słyszysz latem newsy o suszach rolniczych, a zimą widzisz coraz mniejsze opady śniegu za oknem. No i teraz możesz pojechać na wieś do dużego plantatora pszenicy (takiego, co wie co i jak) i spytać się go, czy woli mieć większe stężenie CO2 kosztem redukcji opadów H2O. No chyba kurcze nie bałdzo.

Odpowiedz
avatar karakar
1 1

@wroclawskijozek: Z jednej strony susza, z drugiej zwiększone opady. Temu wszystkiemu da się zaradzić jak zadba się o zbiorniki retencyjne. Problem istnieje u nas od wielu lat. Żadne ograniczenia emisji nic tu nie dadzą.

Odpowiedz
avatar go1
1 1

@inkill: Prawda,widziałem kiedyś show z podobnym poziomem śmiechu co tutaj. TVN'owe "pożar w burdelu" było na podobnym poziomie wyśmiewania,inteligencji i śmieszności. A co do CO2 to wolę by nie palili lasów amazonii zamiast narzekać na nas to te miliardy poświęcone na badania mogliby poświęcić na posadzenie nowych drzew. Bo kłamanie za pieniądze to robota polityków.

Odpowiedz
avatar jaczuro
1 9

Razi raczej wspolczesny brak swiadomosci. Wiecie, ze do XV wieku totalnie 99.999% naukowcow i uczonych uwazalo ze Zimia jest plaska ale znalazl sie taki jeden Mikolaj i tez byla z niego szydera w opór? tak jest obecnie. wystarczy myslec inaczej niz przyjety standard (mowiac przynajmniej o teoriach, myslenie wbrew faktom to juz glupota) i ludzie szydza. hipokryzja ostro

Odpowiedz
avatar wroclawskijozek
0 6

@jaczuro: Mikołaj nie obalił hipotezy płaskiej Ziemi, ale przedstawił teorię Ziemi krążącej wokół słońca w miejsce teorii Słońca krążącego wokół Ziemi. Nie mieszamy kulistości z heliocentrycznością! No ale skoro przed XV wiekiem 99 procent naukowców uważało, że Ziemia jest płaska, to chętnie zapoznam się z listą chociaż kilkudziesięciu nazwisk tychże ;)

Odpowiedz
avatar gramin
-4 6

@jaczuro: Kopernik nie myślał inaczej niż współcześni mu naukowcy. Po prostu przeprowadził dokładne obliczenia z których wyszło mu, że to Ziemia musi krążyć woków Słońca, a nie odwrotnie. Nauka to nie są odmienne, nieweryfikowalne poglądy na rzeczywistość. To stawianie hipotez i ich późniejsze weryfikowanie. No i nikt z Kopernika nie robił żadnej "szydery". Twój post idealnie pokazuje "poziom" przeciwników teorii* globalnego ocieplenia. Żadnego pojęcia na temat nauki i jej mechanizmów. Opieranie swoich poglądów na jakichś bajkach i urojeniach. *Sprawdźcie naukowi ignoranci, chociażby na Wiki, czym jest teoria naukowa i nie błaźnijcie się więcej. Nikt ci nie zabranie myśleć inaczej, niż "przyjęty standard". Spróbuj jedynie udowodnić, że twoja hipoteza jest bardziej prawdopodobna. Jak na razie, poza debilnymi gadkami o międzynarodowym spisku, przeciwnicy wpływu człowieka na globalne ocieplenie nie zaproponowali niczego ciekawego.

Odpowiedz
avatar tomangelo2
1 3

Za to 100% much uważa że kupa jest smaczna.

Odpowiedz
avatar banan113
0 2

Amerykanscy naukowcy twierdza ze 97% naukowcow sie zgadza ze winny jest czlowiek, tak przeczytalem na internetowym memie, wiec to musi byc prawda

Odpowiedz
avatar PutaMadre
2 2

Mnie tylko ciekawi jak wyliczył te 97%

Odpowiedz
avatar banan113
2 2

@PutaMadre: ameryccy nałkowcy obliczyli

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
2 4

jeszcze parę lat temu 99,9% naukowców i 100% mediów twierdziło że pluton to planeta, dziś twierdzą na odwrót, 99% naukowców twierdziło że słońce krąży dookoła ziemi, są też naukowcy którzy twierdzą że można podróżować w czasie.. parę lat temu naukowcy sprzedawali kobietom w ciąży Talidomid (https://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomid) Trzeba być naprawdę srogim debilem, żeby podejmować decyzje w oparciu o "twierdzenia" naukowców (a jednocześnie śmiać się z babć które opierają się na twierdzeniach księży)

Odpowiedz
avatar gramin
-4 6

@zpiesciamudotwarzy: Trzeba być "srogim debilem", aby nie mając bladego pojęcia czym jest nauka, twierdzić, że nie ma różnicy między nauką a wiarą w zabobony.

Odpowiedz
avatar wroclawskijozek
0 0

@zpiesciamudotwarzy: Aha, czyli w związku z tym, że nauka ma mechanizm autoweryfikacji, który zmienia jej dotychczasowe twierdzenia na nowsze bliższe prawdzie, uważamy, że nauka jest bez sensu. Nie no, brawo.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 3

@gramin: @wroclawskijozek: Już sam fakt że mówicie o jakiejś bliżej nieodkreślonej "nauce" jako jakimś bycie potwierdza moją tezę (że zastąpiła w ludzkich umysłach religię).. a fakt że dyskutujecie z czymś czego nawet nie napisałem potwierdza że nie analizujecie tego co się do was mówi tylko opieracie swoje sądy na skryptach.. wiem że mam agresywny styl wypowiedzi, ale de facto nie próbuję tutaj nikogo obrażać.. wystarczy skupić się na tym co mówię a nie na tym w jaki sposób (treść nie emocje).. Z resztą jakbyście zagadali z jakimkolwiek "naukowcem" z IQ powyżej 120 to sam wam potwierdzi, że w nauce nie ma nic "na pewno".. w sensie że jeżeli ktoś poświęci cit wiecej czasu na anlizę jakiegokolwiek zagadnienia zgodnie z "naukowymi" metodami to ZAWSZE wyjdzie mu że nie jest ono wcale tak oczywiste jak podają podręczniki.. "nauka" o której mówicie ZAWSZE posługuje się uproszczeniami i przybliżeniami - koniecznymi żeby się komunikować ale "naukowcy" wiedzą że to tylko przybliżenia bądź hipotezy - gorzej że czytają takie publikacje "laicy" wychowani na biblii (z wrodzoną potrzebą wierzenia autorytetom i wrodzoną potrzebą "pewności") którzy traktują te hipotezy jako prawdy absolutne.. z czasem zaczyna dochodzić do takich absurdów, jak tu na górze - że ktoś twierdzi że skoro "naukowcy coś mówią" to jest to prawdą... Więc tak naprawdę to co ja napisałem (że nie mozna ślepo wierzyć naukowcom ani nawet wynikom badań jest NAJBARDZIEJ NAUKOWYM stwierdzeniem jakie możecie znaleźć i potwierdzi to wam każdy naukowiec ) wy natomiast bronicie "nauki" tak jak kiedyś broniono wiary.. Ludzie mają wrodzoną potrzebę podążania za autorytetami czy dostawania pewnych jasnych odpowiedzi - ale ta potrzeba wyrasta bezpośrednio z tego że takich odpowiedzi nie ma

Odpowiedz
avatar wroclawskijozek
-1 1

@zpiesciamudotwarzy: Nie wiem, gdzie przeczytałeś, że "bronię nauki jak kiedyś broniono wiary". Sam napisałem, że nauka doży do autoweryfikacji (czyli zakłada, że może się mylić), co Ty w potwierdziłeś (brak pewności). Natomiast dodałeś, że twoje twierdzenie "jest najbardziej naukowe". No i tu masz problem, ponieważ zakładając, że w nauce nie ma nic na pewno i nazywając swoje twierdzenia naukowymi przyznajesz, że nie możesz ufać sam sobie w to, co piszesz. A skoro Ty temu nie możesz zaufać, to czemu ja miałbym :) I na koniec: naprawdę nie przesadzaj z nieuznawaniem dowodów naukowych dlatego, że nauka czasem się pomyli i koryguje swoje ustalenia i umie przyznać się do błędów. Właśnie z takich negacji biorą się stowarzeszenia płaskoziemców, antyszczepionkowcy, miłośnicy talentów medycznych pana Zięby, czy ludzie zaprzeczający ociepleniu.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 1

@wroclawskijozek: ale ja absolutnie uznaję naukowe dowody - nie uznaję jedynie "twierdzen naukowców" - to duża różnica - bo np. nie ma naukowych dowodów na nieszkodliwość szczepien są tylko "twierdzenia naukowców".. nie ma też naukowyych dowodów na to że ocieplenie wywołała ludzka aktywność - istnieją tylko "twierdzenia naukowców".. Moim skormnym najlepszym sposobem weryfikacji zjawisk i hipotez jest weryfikacja zysku - (stare powiedzenie jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze).. O ekologii mówi się od dziesiątek lat ale dopiero teraz kiedy stworzono skuteczne spsooby zarabiania na niej - zaczęła być uwzględniana przez mainstream - Innymi słowy dopiero gdy jakiś łebski ktoś wpadł na pomysł że dzięki "ekologii" można skutecznie transferować pieniądz z podatków do kieszeni prywatnej, "ekologia" stałą się zmartwieniem rządów i telwizji... mamy elektryczne samochody dużo droższe niż normalne ale dofinansowywane z budżetu.. mamy wielkie zyski korporoacji "utylizująycych" śmieci - a jak te śmieci są "recyklingowaqne" można się domyślić po ilości ciężarówek przyjeżdżających do polski.. mamy wiele innych psudo ekologicznych inwestycji na których ktoś zarabia.. A pomyśl sobie na zdrowy rozum - gdyby faktycznie groziła nam katastrofa to myślisz że rządy największych krajów by się biernie przyglądały? nie ma na razie alternatywy - nie schowają sie w bunkrach - więc gdyby faktycznie istniało realne zagrożenia to w trybie natychmiastowym zmieniliby system produkcji i konsumpcji - nie robią tego, bo zagrożenia nie ma - a globalne ocieplenei jest tylko kolejnym straszakiem - takim jak kiedyś komunizm potem hakerzy itp - ludzie się muszą czegoś bać, najlepiej jak można przy tym jeszcze zarobić

Odpowiedz
Udostępnij