Według badań w USA bogatsi płacą mniej % podatków. Mają bardziej kreatywne metody wyliczania zysku, lub czasem samej straty. Przenoszą swoje zasoby do rajów podatkowych. Dodam też, że przykładowo w handlu zarabia się dość zauważalne pieniądze za - kup taniej, sprzedaj drożej oraz za wciskanie ludziom produktów tak, aby dowiedzieli się, że jednak je potrzebują. Można też zobaczyć jak działa prawo "własności", czy raczej bardzo ograniczonego prawa rzeczowego do takich rzeczy jak oprogramowanie. Brak tanich mieszkań do zakupu z chociażby rynku wtórnego, natomiast pełno mieszkań do wynajęcia. Jak widać, same uczciwe zjawiska.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 września 2019 o 11:40
Tak po prostu działa świat. Zawsze byli jacyś ludzie na górze z kupą kasy, którzy spijali śmietankę i ciągnęli zyski z czubka piramidy ludzi pracujących na nich. Niezależnie czy to byli niewolnicy pracujący na faraona, chłopi płacący daninę możnym, robotnicy zapieprzający we fabrykach na grubego właściciela ze złotym monoklem w epoce rewolucji przemysłowej, czy obecnie ludzie-trybiki robiący za najniższą krajową w zakładach należących do mega-wielkich, międzynarodowych koncernów. Schemat jest zawsze ten sam i do końca świata się ta sytuacja nie zmieni.
@Trokopotaka: Z jednej strony chciałem dać minusa bo smutne jak cholera.
A z drugiej plusa bo prawda. Więc wstrzymam się od głosu bo smutne to jak cholera.
@Kamil_: No i? Czy w związku z tym poparłbyś propozycję, by od wysokich zarobków płacono mniejsze podatki "bo kwotowo i tak wychodzi więcej"? O ile wyższe podatki od większych zarobków uważam za wątpliwy pomysł, o tyle sytuacja w drugą stronę byłaby absolutnym szczytem debilizmu...
@FriendzoneMaster: W obecnej sytuacji to żeby każdy płacił kwotowo tyle samo podatku jest niemożliwe do wprowadzenia więc i dyskusja czy to byłoby sprawiedliwe nie ma sensu.
Ale wracając do tematu chodzi mi o też o to, że warto wziąć pod uwagę też to, że jak np.
Kowalski zarabia rocznie 10 milionów z czego 95% inwestuje we własną firmę itp. 1.3% przeznacza na cele charytatywne, a 3.7% na takie rzeczy jak żywność, ubrania, wakacje itp.
Nowak zarabia 24000 rocznie z czego 3.2% przeznacza na cele charytatywne, a 96.8% na żywność, ubrania, wakacje itp.
To w tej sytuacji absurdem jest powiedzieć, że Kowalski jest egoistą, a Nowak dobrym i świadomym człowiekiem.
Nie wiem na ile wiarygodne są te dane jednak nie uwzględniają pewnych ważnych rzeczy o których pisałem wyżej i nie tylko np. wiek...
@Kamil_: Jeśli Nowak wszystko, czego nie wydaje na żywność, ubrania itp., przeznacza na cele charytatywne, to twierdzę że chyba jest dobrym człowiekiem. A na pewno robi coś dobrego. A co do inwestowania w firmę, to śmiem twierdzić, że najbogatsi raczej nie robią tego z własnych, prywatnych pieniędzy - tak działa zaczynanie własnej działalności, a nie zarządzanie dużą firmą, gdzie środki na inwestycję pochodzą z wypracowanych zysków (są ujęte w budżecie firmy, więc nie wliczają się do dochodów osoby prywatnej będącej jej właścicielem). Poza tym mowa tu o 20% najbogatszych, więc wielu z nich zapewne nie ma w co inwestować. Sporo z nich to aktorzy, dziennikarze, sportowcy itp., albo po prostu dobrze zarabiający programiści czy prawnicy.
Próbowałeś przerobić swój argument na zupełnie inny, niestety ten też nie ma zbyt wiele sensu...
jest różnica pomiędzy człowiekiem który dobrze zarabia bo jest zdolny i pracowity, a człowiekiem który dorobił się obrzydliwej fortuny bo znał odpowiednich ludzi i miał odpowiedni układ - "debilem" to musi być ktoś kto faktycznie uważa że nie ma w tym nic złego, że jedni ludzie mają miliardy a inni niemal nie widzą swoich dzieci bo zap**lają żeby te dzieci miały godne życie...
Jak ktoś nie rozumie - wytlumaczę - dawno temu nie było pieniędzy - był handel wymienny - czyli produkowałeś coś (hodowałeś zbierałeś) i wymieniałeś się z kimś kto produkował coś innego.. jeżeli byłeś pracowity to pordukowałeś więcej i miałeś więcej - ale wciąż miałeś tylko tyle ile wyprodukowałeś.. Jeżeli byłeś w czymś naprawdę dobry to ludzie chętniej brali twoje produkty, mogłeś pracować mniej a i tak mieć dużo...**poświęc chwilę na przemyślenie - wyobrażenie sobie takiego świata*** - teraz przełóżmy to na dzisiejszy świat.. czy ludzie którzy są obrzydliwie bogaci faktycznie są aż tacy cenni dla społeczeństwa że uzasadnia to ich bogactwo? chyba nie bardzo - wręcz przeciwnie, weź pierwszego z brzegu miltimilionera i okazuje się że dorobił się na układzie, na nierówności społecznej, na "lukach w systemie".. okej taki mamy klimat, tak musi być, ale jakim trzeba być "niewolnikiem" żeby jeszcze takiego gościa bronić podziwiać i szanować.. (nie mówię tu o utalentowanych ludziach którzy się dorobili własną pracą, ale takic hw tym gronie praktycznie nie ma)
@zpiesciamudotwarzy: Można by, ale to niestety nie przychodzi nikomu do głowy, zmienić klimat tak by łatwiej było się dorobić uczciwie niż nieuczciwie.
Ponieważ nikt nie zadał sobie trudu dotarcia do źródła, to postaram się wytłumaczyć. Chodzi o "household income" zgrupowany w kwintyle. Czyli 20% najbiedniejszych gospodarstw domowych zarobiło łącznie tyle, co 20% najbogatszych.
Wytłumaczę to tak:
0-20%: 50 mln gospodarstw zarabiających średnio 20 tys. dolarów
20-40%: 5 mln zarabiających średnio 200 tys. dolarów
40-60%: 500 tysięcy średnio po 2 mln dolarów
60-80%: 50 tysięcy średnio po 20 mln dolarów
80-100%: 5 tysięcy średnio po 200 mln dolarów
Każda z grup łącznie zarabia 1 bln dolarów rocznie, łączny dochód wszystkich to 5 bln dolarów.
Jeśli teraz najbiedniejsza grupa oddaje na cele dobroczynne 3% dochodu, to daje to łącznie 30 mld dolarów, a jeśli najbogatsza grupa oddaje 1%, to jest to łącznie 10 mld dolarów.
Z jednej strony prawdą jest, że bogatsi łożą jednostkowo większe kwoty, ale z drugiej strony organizacje charytatywne wcale nie funkcjonują wyłącznie dzięki datkom bogatych i między bajki można włożyć twierdzenia o tym, że w razie braku socjalu (jak jest w USA) to bogaci przejmą ciężar utrzymania społeczeństwa przez odpowiednie organizacje charytatywne.
Z trzeciej strony, ludzie biedniejsi często oddają ostatni grosz i robią to zupełnie bez rozgłosu, a ludzie bogaci naprawdę oddają z tego, co im zbywa i trąbią o tym na lewo i prawo.
To jest to zaginione ogniwo pomiędzy szympansem, a człowiekiem, którego kontestatorzy ewolucji nie mogą nigdzie znaleźć.
Odpowiedz@dranjam: Już znaleźli. Nazywa się madka.
Odpowiedz@dranjam: W zasadzie to znaleźć go nie mogą zwolennicy ewolucji. Jej "kontestatorzy" próbują tego użyć jako argumentu. Kijowego, ale zawsze.
OdpowiedzWedług badań w USA bogatsi płacą mniej % podatków. Mają bardziej kreatywne metody wyliczania zysku, lub czasem samej straty. Przenoszą swoje zasoby do rajów podatkowych. Dodam też, że przykładowo w handlu zarabia się dość zauważalne pieniądze za - kup taniej, sprzedaj drożej oraz za wciskanie ludziom produktów tak, aby dowiedzieli się, że jednak je potrzebują. Można też zobaczyć jak działa prawo "własności", czy raczej bardzo ograniczonego prawa rzeczowego do takich rzeczy jak oprogramowanie. Brak tanich mieszkań do zakupu z chociażby rynku wtórnego, natomiast pełno mieszkań do wynajęcia. Jak widać, same uczciwe zjawiska.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2019 o 11:40
@FrozenMind: https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/536128,clinton-pizza-pedofile-najdziwniejsza-afera-internetu-pizzagate.html Nom,bo wszystko inne tuszują lub czynią niewiarygodnym dla co po niektórych.
OdpowiedzTo logiczne, ubodzy częściej się udzielają charytatywnie, bo lepiej rozumieją potrzebujących.
OdpowiedzTak po prostu działa świat. Zawsze byli jacyś ludzie na górze z kupą kasy, którzy spijali śmietankę i ciągnęli zyski z czubka piramidy ludzi pracujących na nich. Niezależnie czy to byli niewolnicy pracujący na faraona, chłopi płacący daninę możnym, robotnicy zapieprzający we fabrykach na grubego właściciela ze złotym monoklem w epoce rewolucji przemysłowej, czy obecnie ludzie-trybiki robiący za najniższą krajową w zakładach należących do mega-wielkich, międzynarodowych koncernów. Schemat jest zawsze ten sam i do końca świata się ta sytuacja nie zmieni.
Odpowiedz@Trokopotaka: Z jednej strony chciałem dać minusa bo smutne jak cholera. A z drugiej plusa bo prawda. Więc wstrzymam się od głosu bo smutne to jak cholera.
Odpowiedz1.3% z miliona to więcej niż 3.2% z 1000...
Odpowiedz@Kamil_: No i? Czy w związku z tym poparłbyś propozycję, by od wysokich zarobków płacono mniejsze podatki "bo kwotowo i tak wychodzi więcej"? O ile wyższe podatki od większych zarobków uważam za wątpliwy pomysł, o tyle sytuacja w drugą stronę byłaby absolutnym szczytem debilizmu...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: W obecnej sytuacji to żeby każdy płacił kwotowo tyle samo podatku jest niemożliwe do wprowadzenia więc i dyskusja czy to byłoby sprawiedliwe nie ma sensu. Ale wracając do tematu chodzi mi o też o to, że warto wziąć pod uwagę też to, że jak np. Kowalski zarabia rocznie 10 milionów z czego 95% inwestuje we własną firmę itp. 1.3% przeznacza na cele charytatywne, a 3.7% na takie rzeczy jak żywność, ubrania, wakacje itp. Nowak zarabia 24000 rocznie z czego 3.2% przeznacza na cele charytatywne, a 96.8% na żywność, ubrania, wakacje itp. To w tej sytuacji absurdem jest powiedzieć, że Kowalski jest egoistą, a Nowak dobrym i świadomym człowiekiem. Nie wiem na ile wiarygodne są te dane jednak nie uwzględniają pewnych ważnych rzeczy o których pisałem wyżej i nie tylko np. wiek...
Odpowiedz@Kamil_: Jeśli Nowak wszystko, czego nie wydaje na żywność, ubrania itp., przeznacza na cele charytatywne, to twierdzę że chyba jest dobrym człowiekiem. A na pewno robi coś dobrego. A co do inwestowania w firmę, to śmiem twierdzić, że najbogatsi raczej nie robią tego z własnych, prywatnych pieniędzy - tak działa zaczynanie własnej działalności, a nie zarządzanie dużą firmą, gdzie środki na inwestycję pochodzą z wypracowanych zysków (są ujęte w budżecie firmy, więc nie wliczają się do dochodów osoby prywatnej będącej jej właścicielem). Poza tym mowa tu o 20% najbogatszych, więc wielu z nich zapewne nie ma w co inwestować. Sporo z nich to aktorzy, dziennikarze, sportowcy itp., albo po prostu dobrze zarabiający programiści czy prawnicy. Próbowałeś przerobić swój argument na zupełnie inny, niestety ten też nie ma zbyt wiele sensu...
Odpowiedzjest różnica pomiędzy człowiekiem który dobrze zarabia bo jest zdolny i pracowity, a człowiekiem który dorobił się obrzydliwej fortuny bo znał odpowiednich ludzi i miał odpowiedni układ - "debilem" to musi być ktoś kto faktycznie uważa że nie ma w tym nic złego, że jedni ludzie mają miliardy a inni niemal nie widzą swoich dzieci bo zap**lają żeby te dzieci miały godne życie... Jak ktoś nie rozumie - wytlumaczę - dawno temu nie było pieniędzy - był handel wymienny - czyli produkowałeś coś (hodowałeś zbierałeś) i wymieniałeś się z kimś kto produkował coś innego.. jeżeli byłeś pracowity to pordukowałeś więcej i miałeś więcej - ale wciąż miałeś tylko tyle ile wyprodukowałeś.. Jeżeli byłeś w czymś naprawdę dobry to ludzie chętniej brali twoje produkty, mogłeś pracować mniej a i tak mieć dużo...**poświęc chwilę na przemyślenie - wyobrażenie sobie takiego świata*** - teraz przełóżmy to na dzisiejszy świat.. czy ludzie którzy są obrzydliwie bogaci faktycznie są aż tacy cenni dla społeczeństwa że uzasadnia to ich bogactwo? chyba nie bardzo - wręcz przeciwnie, weź pierwszego z brzegu miltimilionera i okazuje się że dorobił się na układzie, na nierówności społecznej, na "lukach w systemie".. okej taki mamy klimat, tak musi być, ale jakim trzeba być "niewolnikiem" żeby jeszcze takiego gościa bronić podziwiać i szanować.. (nie mówię tu o utalentowanych ludziach którzy się dorobili własną pracą, ale takic hw tym gronie praktycznie nie ma)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Można by, ale to niestety nie przychodzi nikomu do głowy, zmienić klimat tak by łatwiej było się dorobić uczciwie niż nieuczciwie.
OdpowiedzPonieważ nikt nie zadał sobie trudu dotarcia do źródła, to postaram się wytłumaczyć. Chodzi o "household income" zgrupowany w kwintyle. Czyli 20% najbiedniejszych gospodarstw domowych zarobiło łącznie tyle, co 20% najbogatszych. Wytłumaczę to tak: 0-20%: 50 mln gospodarstw zarabiających średnio 20 tys. dolarów 20-40%: 5 mln zarabiających średnio 200 tys. dolarów 40-60%: 500 tysięcy średnio po 2 mln dolarów 60-80%: 50 tysięcy średnio po 20 mln dolarów 80-100%: 5 tysięcy średnio po 200 mln dolarów Każda z grup łącznie zarabia 1 bln dolarów rocznie, łączny dochód wszystkich to 5 bln dolarów. Jeśli teraz najbiedniejsza grupa oddaje na cele dobroczynne 3% dochodu, to daje to łącznie 30 mld dolarów, a jeśli najbogatsza grupa oddaje 1%, to jest to łącznie 10 mld dolarów. Z jednej strony prawdą jest, że bogatsi łożą jednostkowo większe kwoty, ale z drugiej strony organizacje charytatywne wcale nie funkcjonują wyłącznie dzięki datkom bogatych i między bajki można włożyć twierdzenia o tym, że w razie braku socjalu (jak jest w USA) to bogaci przejmą ciężar utrzymania społeczeństwa przez odpowiednie organizacje charytatywne. Z trzeciej strony, ludzie biedniejsi często oddają ostatni grosz i robią to zupełnie bez rozgłosu, a ludzie bogaci naprawdę oddają z tego, co im zbywa i trąbią o tym na lewo i prawo.
Odpowiedz