Mój tato opowiadał jaka sytuacja zdarzyła się jemu koledze w pracy jakieś 20 lat temu. Ów kolega, tak jak mój tato był listonoszem w małym urzędzie pocztowym. Tego dnia naczelniczki nie było, więc on miał zamknąć pocztę na fajrant i otworzyć następnego dnia. Tak więc zrobił. Zaraz po pracy poszedł z kolegami na wódeczkę, a następnie wrócił do domu i położył się spać. Obudził się, patrzy, a na zegarku 8:00. O tej porze poczta zaczyna pracę. Więc lekko podchmielony siada w samochód i jedzie otworzyć. Zajeżdża, ale nikogo tam nie ma. Po rozmowie ze sprzedawcą z pobliskiego sklepu okazało się, że jest 20:00 tego samego dnia:D
Mój tato opowiadał jaka sytuacja zdarzyła się jemu koledze w pracy jakieś 20 lat temu. Ów kolega, tak jak mój tato był listonoszem w małym urzędzie pocztowym. Tego dnia naczelniczki nie było, więc on miał zamknąć pocztę na fajrant i otworzyć następnego dnia. Tak więc zrobił. Zaraz po pracy poszedł z kolegami na wódeczkę, a następnie wrócił do domu i położył się spać. Obudził się, patrzy, a na zegarku 8:00. O tej porze poczta zaczyna pracę. Więc lekko podchmielony siada w samochód i jedzie otworzyć. Zajeżdża, ale nikogo tam nie ma. Po rozmowie ze sprzedawcą z pobliskiego sklepu okazało się, że jest 20:00 tego samego dnia:D
OdpowiedzTeż mam takie myśli, ale mijają najpóźniej 3 sekundy po obudzeniu.
OdpowiedzTak to jest jak się ubiera buty.
Odpowiedz